Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Zarazy w Bolesławcu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Pandemia koronawirusa zmieniła życie współczesnego świata, zaskakując nawet najbardziej rozwinięte kraje szybkością, z jaką ogarniała kolejne regiony, mimo podejmowanych prób powstrzymania nieszczęścia. Może więc warto przypomnieć, iż Bolesławiec już wkrótce po zakończeniu drugiej wojny światowej musiał zmierzyć się z inną chorobą, mogącą wtedy sparaliżować miasto.
Zarazy w Bolesławcu

Zarazy w Bolesławcu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Zarazy w Bolesławcu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Zarazy w Bolesławcu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Zakończone działania militarne pozostawiły po sobie leżące odłogiem, zaminowane pola, poryte gąsienicami wozów bojowych i pocięte kilometrami transzei. Także w naszym powiecie nie można było szybko przystąpić do prac rolnych, należało bowiem najpierw usunąć z ziemi drzemiące w niej śmiertelne pułapki. Oczyszczający teren saperzy często znajdywali zakopane płytko zwłoki poległych żołnierzy.

Wygłodzony Bolesławiec wegetował, brakowało żywności i lekarstw. Katastrofalnie wyglądał poziom higieny. Odnotowywano liczne przypadki skrajnej nędzy. W mieście i okolicy zaczął grasować dur brzuszny. Jak pisali pierwsi polscy urzędnicy w oficjalnych sprawozdaniach, wysyłanych do nadrzędnych szczebli powstającej administracji cywilnej, groźną falę zarazy zapoczątkowało środowisko szczególnie mizernie w owym czasie żywione, czyli miejscowi Niemcy. Nie lepiej działo się i naszym rodakom, przybywającym do nadbobrzańskiego grodu.

Epidemii poświęcono specjalne spotkanie, odbyte 13 października 1945 roku. Obecni na nim nieliczni lekarze potwierdzali gwałtowne zwiększenie zachorowań na tyfus, którego rozszerzanie się groziło całemu miastu nieobliczalnymi konsekwencjami. Próbując przeciwdziałać narastającemu niebezpieczeństwu podjęto starania o znalezienie odpowiedniego budynku, umożliwiającego odizolowanie w nim i leczenie chorych. Kiedy wytypowano stosowny gmach - a jego pomieszczenia zostały uprzątnięte i jako tako wyposażone - ich znaczną część natychmiast bezceremonialnie zajęły stacjonujące w mieście grupy żołnierzy Armii Sowieckiej.

Zabierali oni ze wszystkich, przygotowanych wcześniej sal z trudem zgromadzone meble, czyniąc tym samym obiekt niezdatnym do przewidzianej roli. Na wysłaną do wojskowego, sowieckiego komendanta Bolesławca pisemną interwencję Zarządu Miejskiego, sporządzoną w języku rosyjskim, nie otrzymano żadnej odpowiedzi. Znając powojenne realia nie próbowano innymi środkami „wpłynąć” na ustąpienie „towarzyszy” z zaanektowanych izb. Było to działanie zbyt ryzykowne …

26 października 1945 roku Zarząd Miasta zlecił uporządkowanie innego budynku szpitalnego, zatrudniając tam czterdziestu ludzi, mających doprowadzić go do stanu używalności. Niestety, i tym razem „bratnia” armia samowolnie - nie dając sprzątającym lecznicę „pliennym” żadnego wyboru – zabrała do swoich robót pracowników szpitala, „łaskawie” pozostawiając dla potrzeb tej placówki jedynie sześć osób. Również wtedy nie doszło do interwencji ani jakiejkolwiek reakcji ze strony zawiadomionej o incydencie „wierchuszki” sowieckich wojskowych …

W dokumencie opisującym napotykane problemy Pełnomocnik Rządu Rzeczypospolitej Polski, Karol Bieniaszek z goryczą stwierdził, iż postępowanie Sowietów nosi znamiona złośliwego utrudniania funkcjonowania władz polskich - i nie liczenia się ze zdrowiem i życiem mieszkańców grodu.

Epidemię duru brzusznego udało się jednak opanować. Uruchomiono akcję obowiązkowych szczepień, które objęły pozostającą w mieście ludność niemiecką i napływających tu Polaków. Warto zauważyć, że w tym czasie opiekę lekarską w Bolesławcu faktycznie sprawowało jedynie trzech obcokrajowych medyków – Holender, Belg i Niemka.

Koniec roku 1945 przyniósł kilka milszych wydarzeń. Funkcjonująca w mieście placówka Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, sprawująca opiekę nad Polakami z wcielonych do Związku Sowieckiego polskich kresów wschodnich, odnotowała 22 i 23 grudnia przybycie na dworzec kolejowy dwóch transportów rodaków, ewakuowanych z byłego województwa tarnopolskiego.

Gościli tu przez kilka dni, otrzymując skromną pomoc – a następnie udali się w dalszą podróż w kierunku Lwówka. 23 grudnia w „Komórce Urzędowej P.P.R.” urządzono – jak to określono w dokumentach sprawozdawczych – „tradycyjny opłatek”, co już następnego dnia powtórzyła miejscowa placówka Milicji Obywatelskiej. 30 grudnia podobną uroczystość zorganizowała Grupa Zaporowa Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W tym czasie narzucana ateistyczna ideologia nie była jeszcze na tyle wszechobecna, by wyprzeć z polskich umysłów i serc potrzebę kultywowania jeśli już nie samej wiary, to choćby tradycji ojców…

W trakcie owych „opłatków” ich uczestnicy składali dobrowolne datki na cele społeczne. Zebrano łącznie blisko trzy i pół tysiąca złotych…


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl