Rada Miejska Strzelina uchwałą z dnia 27 maja postanowiła, że będzie to Rondo imienia Zesłańców Sybiru. Stanie tam również symboliczny obelisk upamiętniający tą tragiczną kartę w historii Polski.
Należy wyjaśnić, iż uchwała nie zmienia nazwy placu, co wiązałoby się z kosztami i problemami dla mieszkańców, zwłaszcza „okrąglaka”, dotyczy bowiem samego ronda. Chodzi o nadanie temu miejscu pewnej symboliki, tak ważnej dla mieszkającej na terenie naszego powiatu grupy Sybiraków i ich rodzin. Zresztą ta narodowa tragedia, jaką były wywożenia na Syberię Polaków ze wschodnich terenów Rzeczypospolitej zajętych we wrześniu 1939 roku przez Sowietów, dotknęła większość rodzin, mieszkających obecnie w powiecie strzelińskim.
– To była straszna gehenna – opowiada Zdzisław Charowski Prezes koła Związku Sybiraków w Strzelinie. – Całe rodziny, kobiety, dzieci, starcy stłoczeni w bydlęcych wagonach, bez podstawowych środków do życia, w straszliwym mrozie jechali przez miesiąc. Na stacjach podczas postojów z wagonów wyciągano stosy zwłok dzieci i dorosłych, którzy zmarli z głodu i chorób, a ich ciała od razu zamarzały. Z głodu umierali na Syberii, gdzie w strasznych warunkach ciężko pracowali. Miałem prawie 10 lat, kiedy po raz pierwszy, po przyjeździe do Polski, zjadłem obiad złożony z dwóch dań. Nigdy przedtem tego nie doświadczyłem. Straszliwego, nie do opisania, głodu nie zapomnę nigdy– wspomina.
Zdzisław Charowski stworzył lokalne koło Sybiraków w roku 1988 wraz z Panem Walawgą , dyrektorem POM-u. Nie były to czasy sprzyjające tego typu inicjatywom i, jak wspomina, znajomi często mówili mu, że za takie pomysły znów wywiozą go na Sybir. Po dwóch latach, po zmianach jakie zaszły w kraju, koło strzelińskie liczyło już ponad 250 członków. Niestety z różnych przyczyn działania tej grupy osłabły, by wreszcie prawie zaniknąć. Dopiero przed dwoma laty koło niejako reaktywowano. Zmieniono siedzibę z budynku przy ul. Pocztowej, gdzie Sybiracy – ludzie w podeszłym wieku, schorowani, musieli wchodzić na drugie piętro po chwiejących się schodach, na lokum przy ul. Bolka I Świdnickiego obok sądu.
Nieocenioną pomocą służą związkowi włodarze miasta. Prężnie działające koło spotyka się często w ramach organizowanych pielgrzymek do Częstochowy, Lichenia i Łagiewnik, świąt, mszy świętych w intencji Sybiraków. Odwiedzają też szkoły, by opowiadać o historii Polski i dziejach Polaków. Lecz przede wszystkim spotykają się ze sobą, bo wspólne przeżycia bardzo ich do siebie zbliżyły. W ubiegłym roku, po raz pierwszy spotkali się na obchodach Dnia Sybiraka - 17 września. Dla nich jednak szczególną datą jest 10 lutego, bo tego dnia właśnie rozpoczęła się główna wysyłka transportów na Syberię. Dlatego też w rocznicę tych wydarzeń organizowana jest specjalna msza w Białym Kościele lub Nowolesiu u ich kapelana ks. Stanisława Włodarskiego.
Rondo im. Zesłańców Sybiru i ustawiony tam obelisk bynajmniej nie mają być kolejnym miejscem do składania kwiatów i uroczystości. Będzie to symbol, widoczny dla wszystkich mieszkańców miasta, ale i podróżnych przejeżdżających przez Strzelin. Ma przypominać o narodowej gehennie oraz o tym, że ci którzy na przekór prześladowcom przeżyli i wrócili, tu właśnie, wokół Strzelina osiedlili się.
– Ja jestem jednym z młodszych Sybiraków – mówi Zdzisław Charowski. – Byłem tam jako dziecko. Z tych pierwszych 250 członków koła zostało 110. Starszych już nie ma. Jeszcze trochę i nas zabraknie, ale dzięki tej inicjatywie nie zaginie pamięć. I chcemy by to właśnie pozostało po nas na trwałe w naszym mieście – dodaje ze wzruszeniem Prezes koła Związku Sybiraków w Strzelinie.
Oficjalne odsłonięcie obelisku odbędzie się 28 września podczas kolejnych obchodów święta patrona Strzelina.
