Wystarczyło podejść bliżej, aby zobaczyć patrzące z pudła wielkie, wystraszone oczy małej suczki, usiłującej obronić swe szczeniaki. Ten mały kundelek próbował ugryźć każdego, kto chciał zajrzeć do kartonu, w którym skrywały się niedawno urodzone różnokolorowe pieski. Wezwani na miejsce strażnicy miejscy delikatnie przenieśli suczkę z pieskami do większego, solidniejszego pudła, po czym umieścili w swym radiowozie. – Pieski trafią do dzierżoniowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt – powiedział nam Marian Calów Komendant Straży Miejskiej.
O problemie z psami pisaliśmy już wielokrotnie. Niestety nic nie wskazuje na to, że sytuacja szybko się zmieni. Co roku wielka ilość kochanych chwilowo zwierząt trafia do schronisk po tym, jak wyrzucili je właściciele. Często zdarza się, że psy i koty odnajdywane są w lasach, uwiązane od wielu dni do drzewa. Tam powoli zdychają pozbawione wody i pożywienia. Obowiązek zajmowania się porzuconymi, wałęsającymi się zwierzętami ciąży na Gminie i jest dla niej dużym obciążeniem finansowym. Za przyjęcie do schroniska jednego zwierzaka trzeba zapłacić aż 2 tys. zł. Stąd plany utworzenia takiego obiektu na terenie naszej gminy. Czy i gdzie dojdzie do realizacji przedsięwzięcia – zobaczymy. Nie ma niestety innego sposobu na uwrażliwienie ludzi na krzywdę, którą często robią zwierzętom, jak ciągłe o tym mówienie.