To, co zobaczyli w województwie opolskim nasi strażacy, przeszło ich najgorsze oczekiwania. Miejscowość, w której udzielali pomocy, wyglądała jak po zbombardowaniu. Przypominała piekło: porywane drzewa, połamane dachy, a większość budynków będzie musiała zostać zburzona, ponieważ zagraża życiu.
Początkowo pomoc strzelińskich strażaków polegała na zabezpieczaniu zniszczonych i uszkodzonych budynków. Nasi strażacy pomagali też przy udrażnianiu szlaków kolejowych i dróg, usuwaniu np. przewróconych drzew. Wichura, która w piątek na Opolszczyźnie zniszczyła 150 domów i spowodowała wypadki na autostradzie A-4, miała prędkość ok. 150 kilometrów na godzinę. Świadkowie relacjonowali funkcjonariuszom, że to co zobaczyli, przypominało sceny z filmu katastroficznego. Mówili, że wiatr wyrywał okna ze ścian budynków i podrywał w górę nawet sporych rozmiarów przedmioty. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia twierdzili, że zobaczyli krajobraz jak po wojnie.