Plan flash moba zorganizował licealista z IV L.O we Wrocławiu. Dokładna data, godzina i regulamin spotkania od dłuższego czasu był ogłoszony w Internecie m.in. na stronie nasza-klasa.pl
Zasady były proste. Wszyscy chętni uczestnicy mieli spotkać się w budynku galerii, gdzie rozproszeni po piętrach mieli wmieszać się w tłum.
- Obserwujcie okolice fontanny na piętrze minus jeden, tam wszystko się zacznie. – głosił komunikat na stronie organizacji flash moba.
Skrzyknęli się w Internecie.
W akcji wzięło udział dziesiątki a nawet setki osób. Tak naprawdę uczestnicy flash mobów nie znają się nawzajem. Zgodnie jednak z ustaleniami o 15.00 wszyscy udawali, że do siebie strzelają. Następnie zrzeszeni upadli na ziemie i leżeli tak przez minutę.
Zasady:
1. Jeśli ktoś Cię trafi - giniesz.
2. Zabawa w strzelanie nie może trwać dłużej niż 3 minuty, punktualnie o 15:03 WSZYSCY mają być martwi.
3. Nie rozpoczynajcie celować ani strzelać zanim nie zauważycie kogoś, kto już to robi.
4. Rozsypcie się po całej galerii dominikańskiej. DOSŁOWNIE całej - 3 piętra ze sklepami, sklepy, restauracje i tak dalej, żeby nie wyglądało to tak jak w poznaniu - grunt to mieć miejsce do upadania.
5. Wstajemy równo o 15:04. Wtedy, kiedy pierwsze dwie osoby, które z resztą rozpoczęły strzelaninę, to zrobią.
6. Kiedy tylko wstaniesz jak gdyby nigdy nic udajesz się do wyjścia. Żadnych rozmów z innymi członkami, zatrzymywania się, czy szukania znajomych. Po prostu wychodzisz.
7. Strasznie ważny jest element zaskoczenia. Żadnych grupek zgromadzonych w kółku nerwowo spoglądających na zegarek".