Po niedawnych doniesieniach prasowych dotyczących osoby Krzysztofa Kurowskiego, pojawiło się wiele pytań i wątpliwości o pieniężnych zobowiązaniach byłego radnego wobec powiatu i umorzenia tych zaległości sięgających 20 tys. zł. O to czego sprawa dotyczy zapytaliśmy bezpośrednio samego zainteresowanego – byłego radnego i obecnego członka Zarządu Powiatu.
Do mieszkańców powiatu docierają niejasne i niezrozumiałe informacje dotyczące zobowiązań pieniężnych Pana wobec Starostwa i odwrotnie. O jakie pieniądze chodzi, bo mówi się o kwocie 20 tys. zł ?
Wykonując mandat radnego otrzymywałem za to zwrot kosztów, czyli dietę w takiej wysokości, jak pozostali radni (tj. około 1000 zł miesięcznie). W pewnym momencie okazało się, że z powodów formalnych nie mogę być radnym. Skoro zatem nie mogłem być radnym, to nie należały mi się owe diety, choć nikt nie kwestionuje, że jak inni radni wykonywałem pracę i powinienem otrzymać za to zwrot kosztów. Przepisy dotyczące finansów publicznych wymagają, że skoro nie mogło być diety to należy ją zwrócić, bądź rozliczyć w inny sposób. Zgodnie ze swym obowiązkiem starostwo wystąpiło zatem do mnie z taką informacją. Oczywiście przyjąłem to stanowisko. W pierwszej kolejności sprawdziliśmy, czy w którymkolwiek z posiedzeń Rady wystąpiła taka sytuacja, że jednym głosem przeważającym jakakolwiek decyzja została podjęta narażając ją na wadę prawną. Nic podobnego się jednak nie zdarzyło.
Zatem sytuacja nie tyle spowodowała problemy prawne, jak finansowe ?
Jednocześnie z tymi ustaleniami zacząłem rozmawiać o moim statusie prawnym w Zarządzie. Wykładnia prawna stanowi, że brak mandatu radnego nie stanowi przeszkód w pełnieniu funkcji członka Zarządu. Skoro zatem nie mogłem być radnym i pobierać diety, a zostałem powołany na członka Zarządu to trzeba było natychmiast zawrzeć ze mną stosunek pracy. Jest zatem taka oto sytuacja, że pracodawca pomimo zatrudnienia pracownika nie dał mu za to wynagrodzenia. Gdybyśmy chcieli sprawę to załatwić w ten sposób, że oddałbym pobrane diety, a starostwo wypłaci mi zaległe wynagrodzenie wraz z pozostałymi składnikami oraz odsetkami było by to nie bardzo skomplikowane zważywszy na konieczność uregulowania spraw z ZUS-em i podatkami. Najrozsądniejsze było dla nas rozwiązanie, iż z dniem wygaśnięcia mandatu radnego nawiązywany jest stosunek pracy, a ja występuje do pracodawcy o umorzenie mi zaległości wynikającej z tytułu nieformalnie pobranych diet. Jednocześnie zrzekam się roszczeń, które wynikają ze stosunku pracy w okresie kiedy pobierałem diety. Jest to dużo korzystniejsze dla starostwa.
Jak sprawa wygląda w dniu dzisiejszym ?
Obecna sytuacja jest taka, że za okres tych 20 miesięcy pobrałem diety w wysokości takiej jak pozostali radni czyli około 20 tysięcy. Zarząd to roszczenie umorzył i jednocześnie przyjął oświadczenie o rezygnacji z moich roszczeń, które wynosiły by około 35 tysięcy zł, a więc znacznie więcej niż diety.
Reasumując – pobierał Pan nienależne diety, jednak kiedy to stwierdzono automatycznie oznaczało, że powinien Pan pobierać wynagrodzenie jako członek Zarządu. Czyli Pan winny był starostwu kwotę pobranych diet, zaś starostwo Panu niewypłacone wynagrodzenie. Problem rozwiązano w wydaje się bardzo prosty sposób.
W sposób logiczny i poukładany dokonano kompensacji zobowiązań z korzyścią dla starostwa, na co wyraziłem zgodę. Korzyścią sięgającą 40 % zobowiązania.
Czy chciałby Pan dodać coś jeszcze?
Chciałbym, aby pozostali radni szanowali mój wkład pracy i czasu włożony przez te 20 miesięcy w działania Rady tak, jak ja szanuję ich pracę, bez względu na reprezentowaną przez nich opcję i poglądy. Mam nadzieję, że nasza współpraca opierać się będzie właśnie na wzajemnym szacunku, co służyć będzie przyszłości powiatu.
Dziękuję za rozmowę.
