- Skoro stara skrzynka była dobra to dlaczego mam płacić za jej wymianę? Za to powinny zapłacić te firmy, które na tym najwięcej zyskają – mówi pani Joanna, mieszkanka bloku, w którym niedawno zamontowano euroskrzynki.
Tadeusz Laszczyński, prezes Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej mieszczącej się przy ul. Kościuszki 10: - Można to porównać do sytuacji, w której chcę przejechać się taksówką i nagle okazuje się, że zanim będę mógł skorzystać z usługi muszę najpierw taksówkę wykupić. Moim zdaniem, a także większości lokatorów jest to niepotrzebny wydatek, ale z prawem się nie dyskutuje. Do nowych skrzynek listy mogą wrzucać wszyscy, nawet sąsiad sąsiadowi, co może spowodować, że znikną porozrzucane po klatkach schodowych ulotki.
Według Tadeusza Laszczyńskiego prace nad wymianą skrzynek w spółdzielni zostaną ukończone w ciągu najbliższych dni. - Opóźnienie realizacji projektu wynika z faktu, że w spółdzielni zawsze znajdą się pilniejsze wydatki, a fundusze przeznaczone na wymianę starych skrzynek pocztowych można było spożytkować np. na remont kotłowni, elewacje budynków czy też wymianę drzwi wejściowych w blokach. Dlatego sprawę „euroskrzynek” odłożyliśmy na koniec. Koszt wymiany jednej skrzynki to około 40 zł, tak więc całe przedsięwzięcie pochłonie około 40 tys. zł.
Rafał Brzoska, prezes Zarządu „Impost” uważa, że wymiana starych skrzynek to jedno z pierwszych działań na drodze do liberalizacji rynku pocztowego. - Dotychczasowe skrzynki stanowią własność Poczty Polskiej, co sprawia, że wyłącznie ona może z nich korzystać. Sytuacja taka sprzyja działaniom monopolistycznym i ogranicza prawo obywateli do korzystania z usług innych operatorów pocztowych. Brak dostępu do skrzynek pocztowych jest największym utrudnieniem w doręczaniu korespondencji przez firmę InPost. - Dotychczas byliśmy zobowiązani do dostarczania listów bezpośrednio do adresatów. Nowe skrzynki dają nam możliwość dotarcia do nich w każdej chwili bez konieczności ich obecności w domu – mówią przedstawiciele firmy. - Możemy zatem konkurować z Pocztą Polską, jednocześnie obniżając koszty dostarczania przesyłek. Ponadto, euroskrzynki gwarantują prywatność korespondencji, gdyż klucz do nich posiada tylko ich właściciel. Obecnie są one własnością Poczty Polskiej lub - w nielicznych przypadkach - administratorów budynku. Wolny rynek wpłynie na konkurencyjność w zakresie cen oraz poprawę jakości świadczonych usług, a co za tym idzie zapewni większe korzyści dla klientów.
Zgodnie z unijnymi normami, prawo nie przewiduje kar dla zarządców nieruchomości za brak „euroskrzynki”. Prywatny operator pocztowy może się jednak poskarżyć do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, że dana spółdzielnia mieszkaniowa lub wspólnota nie wymieniła skrzynek na czas i w ten sposób utrudnia operatorowi prowadzenie działalności gospodarczej. W takim przypadku UKE może jedynie przeprowadzić kontrole na miejscu - jeśli rzeczywiście nie będzie zamontowanych nowych skrzynek, to zarząd spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej otrzyma wezwanie do dokonania wymiany skrzynki zgodnie z ustawa. Jeśli to działanie nie przyniesie rezultatu, wówczas prywatny operator pocztowy może skierować pozew do sądu cywilnego.