Bogusław Szychowiak zaprezentował zupełnie nowe, premierowe obrazy, jak również kilka starszych prac, które można było zobaczyć na wcześniejszych wystawach artysty. - Pokazałem 10 najnowszych, zupełnie świeżych prac i 6 starszych, dwuletnich obrazów. Kiedyś nie pokazywałem obrazów, które już funkcjonowały gdzieś na wystawie. Teraz uważam, że powinienem dawać im więcej szans do kontaktu z większą, szerszą publicznością – wyjaśnia artysta. Jest dla mnie bardzo ważne, żeby obrazy zobaczyła jak największa liczba publiczności – dodaje – tutaj ilość przeradza się w jakość.
Przygotowanie wystawy zajęło artyście 8 miesięcy, a poprzedziło je zaproszenie od właściciela atelier Bolesława Polnara, również plastyka, który dwukrotnie już wystawiał w strzelińskiej Galerii Skalnej. - Chciałem zaprezentować środowisko wrocławskie – wyjaśnia powody organizacji wystawy jej organizator Boleslaw Polnar - dotąd przewaga była krakowian i ludzi związanych ze środowiskiem krakowskim. Kilka dni temu zamknęliśmy wystawę rysunków Tadeusza Kantora, był to szczyt krakowskiej awangardy, grupy krakowskiej. Można powiedzieć, że w dobrym towarzystwie Bogdan wystawia – żartował właściciel atelier.
Na wernisaż, oprócz licznej opolskiej publiczności, przybyła kilkunastoosobowa grupa strzelińskich miłośników sztuki. Wśród nich bywalcy strzelińskiej Galerii Skalnej oraz przyjaciele artysty. Zarówno jedni jak drudzy mieli szansę wylosowania jednej z prac, w tradycyjnie organizowanej przez galerię loterii. Szczęśliwy los przypadł w udziale widzowi z Anglii. Wygrany obraz powiększy jego kolekcję w Londynie.