Sam węzeł znajduje się wprawdzie na terenie województwa opolskiego, ale już część zjazdów z autostrady leży na terenie naszego powiatu. Która część? To widać od razu. O tym, że jesteśmy u siebie, poznamy nie tylko po tablicach informujących, że znajdujemy się na terenie powiatu strzelińskiego, ale także po węższej, krzywej i dziurawej jezdni. Kawałek dalej, gdzie znów zaczyna się powiat brzeski, droga znowu jest wyraźnie lepsza, by za kilkaset metrów tablica z napisem „Powiat Strzeliński” ponownie oznajmiła, że komfort jazdy ze względu na nawierzchnię znacząco się obniży.
Ten odcinek, wiodący od autostrady do granic sołectwa Bieżów w powiecie brzeskim, prowadzi przez okolice wsi Kłosów i Jaworów w gminie Wiązów. Sądząc po nawierzchni, remontu nie pamięta wcale. Jakość asfaltu nie jest niczym szczególnym ani w naszym powiecie, ani na Dolnym Śląsku w ogóle. Jednak tak bliskie porównanie, jakie możliwe jest na tych odcinkach, nie pozwala tego nie zauważyć.
Dokładnie przed rokiem oddano do użytku wyremontowane odcinki tej drogi biegnące przez teren województwa opolskiego. Jezdnię z 6 - metrowej poszerzono do 7 - metrowej. Dodatkowo z każdej ze stron wybudowano 2 - metrowe pasy awaryjne i żeby tego było mało, obok nich utwardzone pobocza gruntowe szerokie na całe 3/4metra! Przykro wspominać, że na odcinkach, gdzie droga wiedzie przez miejscowości, zbudowano nowe chodniki i elementy spowalniające, poprawiające bezpieczeństwo pieszych. W Łukowicach Brzeskich zaś postawiono nawet obwodnicę wsi.
Wszystko to ozdobiono na dodatek świecącymi w ciemnościach liniami i tzw. kocimi oczkami.
Podróż przez te luksusy brutalnie przerywają ustawione z obu stron tablice z napisem „Powiat Strzeliński”. Przykro, że z tą „drogą przez mękę” kojarzy się przejeżdżającym tamtędy kierowcom nasz powiat. Dlaczego jednak tak jest, łatwo wyjaśnić. Zarówno na terenie powiatu, jak i gminy Wiązów dróg, które kwalifikują się do remontu, jest więcej.
W samych miastach łączna długość odcinków, którym lifting należy się jak psu kość z pewnością przekracza długość przedmiotowej drogi. Tymczasem po tejże mieszkańcy naszego powiatu jeżdżą niezmiernie rzadko i wątpliwym jest, by jakikolwiek gospodarz chciał inwestować grube miliony, aby czynić wygody mieszkańcom Opolszczyzny i kierowcom korzystającym z autostrady A4.
To nie koniec absurdów związanych z tą drogą.
Zgodnie z przepisami, do każdej kolizji czy innego zdarzenia, do jakiego dochodzi na tym terenie, pojechać muszą policjanci z komendy powiatowej w Strzelinie, ponieważ zdarzenie miało miejsce na obszarze objętym ich jurysdykcją. Wspomnieć tu zaś uczciwie należy, że z punktu widzenia jakiegokolwiek mieszkańca powiatu strzelińskiego, opisywany fragment drogi wydaje się być końcem świata. Trudno jednak wymagać do policjantów z Brzegu czy Grodkowa, by przejmowali obowiązki naszych stróżów prawa, skoro tego robić nie muszą. Również remontowanie tego odcinka nie leży w interesie zarówno brzeżan, jak i opolan.
Kto zatem powinien zadbać o to, by ten odcinek drogi przestał być przykrą wizytówką naszej małej ojczyzny? Wydaje się, że najuczciwiej byłoby, gdyby zadbał o to marszałek. Ale czy znajdzie on czas i środki w perspektywie rozpoczęcia budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia?