Praktycznie każdy, kto posiada dostęp do sieci, może obecnie bez rejestrowania działalności i co ważniejsze, bez płacenia podatków handlować wszelkimi towarami pod warunkiem, że ich sprzedaż wysyłkowa nie jest zabroniona. Jednak i na takie obostrzenia znajdują się sposoby. Nic dziwnego, że internetowy handel kwitnie, a wartość tego rynku szacuje się na kilkanaście miliardów rocznie. Ministerstwo Finansów zapowiada rozpoczęcie wojny przeciwko internetowym handlowcom, prowadzącym działalność bez rejestracji i unikającym płacenia podatków.
Na pierwszy ogień poszedł najpopularniejszy polski portal aukcyjny Allegro.pl. Ministerstwo wezwało kierownictwo portalu do udostępnienia danych osób kupujących i sprzedających, grożąc, że niepodporządkowanie się nakazowi spowoduje nałożenie na Allegro wysokich kar. Czy szczegóły naszych transakcji trafi w ręce urzędników? Trwają, co do tego spekulacje, ale pewne jest, że jeśli tak się stanie, hossa internetowego handlu szybko się zakończy.
Jak wynika z przeprowadzonej przez naszą redakcję sondy osiem na dziesięć osób, korzystających codziennie z internetu, deklaruje, że kupiło lub regularnie kupuje towary poprzez sieć. Jedna trzecia sprzedawała lub planuje sprzedaż poprzez portale aukcyjne. Co ciekawe, z oferty aukcyjnej korzysta coraz więcej osób w wieku 50+ , zaś większość ankietowanych uważa zakupy w internecie za znakomitą rozrywkę. Trudno sobie zatem wyobrazić, by fiskusowi udało się skutecznie ograniczyć działania tej „szarej strefy”.