Zbliżając się do celu nagle napotykają jednego z wrogów i bez namysłu otwierają ogień. Serie z broni maszynowej dosięgają żołnierza, który... podnosi rękę sygnalizując opuszczenie gry.
Nie jest to kolejny epizod z wojny z terroryzmem, ani fragment scenariusza filmowego. To typowa część manewrów jednej z lokalnych grup ASG, które coraz częściej możemy spotkać w terenie. ASG to skrót angielskiej nazwy „air soft gun” czyli replik broni palnej w skali 1:1 strzelających plastikowymi lub ceramicznymi kulkami. Repliki te działają na zasadzie broni pneumatycznej, a źródłem energii jest napęd sprężynowy, elektryczny lub gazowy. Za pomocą takich „zabawek” nie można zrobić krzywdy, jednak zapewniają one wysoki realizm prawdziwej broni palnej.
W całej Polsce ASG bije rekordy popularności stając się jednym z ulubionych sportów nie tylko młodzieży, ale miłośników militariów w każdym wieku. Na terenie naszego powiatu działa już kilka takich grup. Rozmawialiśmy z miłośnikami ASG tworzącymi 17 pluton piechoty strzelińskiej. Liczebność plutonu stale się zmienia, bowiem średni wiek uczestników to 17 – 18, zatem obowiązki szkolne najczęściej wygrywają z pasją. Obecnie jest ich około 10, a najstarszy ma 17 lat. Grupa jest bardzo zdyscyplinowana, bo właśnie na dyscyplinie ale i przyjaźni, którą oni zwykli nazywać braterstwem broni, opiera się zabawa air soft gun. – Grupa nasza powstała pod koniec sierpnia 2007 roku – opowiadają członkowie strzelińskiego plutonu ASG – Przez pierwsze pół roku sami organizowaliśmy nasze treningi i strzelanki. Potem, gdy dowiedzieliśmy się, że w Borowie, Kuropatniku i innych pobliskich miejscowościach działają takie grupy zaczęliśmy organizować wspólne wyprawy i zloty.
Zbierają się w różnych miejscach, często można ich spotkać w lasach, opuszczonych budynkach czy peryferiach miasta. Organizują także nocne patrole, zasadzki i działania dywersyjne na terenie przeciwnika, bądź infiltrację strzeżonych obiektów. Wyglądają jak żołnierze sił specjalnych lub oddziałów antyterrorystycznych. Są wysportowani, uczą się taktyki, a w grupie obowiązują wojskowe zasady dyscypliny, posłuszeństwa, ale i honoru. Zawsze jednak rodzi się pytanie – dlaczego akurat ASG ? – To oczywiście duża dawka adrenaliny, akcja, sport – mówią zgodnie Jakub Huczek, Robert Węgliński i Sebastian Basiński – Każdy z nas jest miłośnikiem wojska, militariów i historii. Zdobywamy wiedzę, doświadczenie, a przede wszystkim dobrze się bawimy jednocześnie odstresowując się. Niektórzy mają plany zostać w przyszłości żołnierzami lub policjantami – zapewniają.
ASG to hobby, które na początek nie wymaga wielu nakładów finansowych. Pierwsza broń to kilkadziesiąt złotych, do tego używany nawet mundur i wyposażenie. To jednak bardzo wciąga, a sprzęt z średniej nawet półki to już wydatek w granicach tysiąca złotych. Obowiązkowe jest jedno – ochrona oczu, bo wystrzeliwane kulki mogą nabić siniaka. Ta gra ma sens tylko w oparciu o uczciwość uczestników. Każdy trafiony w walce musi to zasygnalizować i wycofać się z rundy. Kto nie potrafi się do tego zastosować szybko zostanie wykluczony z gry, a nawet grupy. To doskonała szkoła charakteru i sposób na zdrowe spędzanie wolnego czasu.
Kiedyś podobnych pasjonatów chętnie przyjmowały drużyny harcerskie i inne paramilitarne organizacje. Dzisiaj często mówimy o problemach z młodzieżą, ale niewiele robi się, by zapewnić im możliwości rozwijania zainteresowań choćby takich właśnie, jak wojsko i broń. A przecież z tych grup wywodzić się powinni kandydaci do armii, policji i innych służb mundurowych. Dla nich praca taka będzie pasją i spełnieniem marzeń. To gwarancja rzetelności i profesjonalizmu. Kiedy zatem spotkacie ich podczas manewrów popatrzcie na tych młodych ludzi przychylnie, pozwólcie im marzyć, bo są to bardzo wartościowi marzyciele.