W środę rano 11 marca kierujący Fiatem najechał na jadące przed nim Audi. Przyczyną był typowy błąd wielu użytkowników dróg, czyli niezachowanie należytego odstępu od poprzedzającego nas pojazdu. Jadąc zbyt blisko nie jesteśmy nieraz w stanie wyhamować i dochodzi do zderzenia. Tego typu uderzenia mogą być bardzo groźne dla życia i zdrowia jadących autami osób, bo wywołują znaczne obciążenia kręgosłupa. Wtedy właśnie zemścić się może źle ustawiony fotel lub zagłówek oraz niezapięte pasy bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że bezpieczny odstęp to odległość na tyle duża, by po pierwsze spełnić wymogi kodeksu drogowego nakazujące nam poza obszarem zabudowanym utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w lukę utrzymywaną między tymi pojazdami. Po drugie byśmy mogli skutecznie zahamować biorąc pod uwagę naszą prędkość, warunki atmosferyczne, rodzaj nawierzchni i tzw. czas reakcji, czyli czas od zauważenia zagrożenia do faktycznej reakcji. Poza obszarem zabudowanym będzie to co najmniej 50 m przy dobrych warunkach jazdy.
W opisanym zdarzeniu na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, jednak oba samochody zostały poważnie uszkodzone, dlatego policjanci zatrzymali dowody rejestracyjne. Sprawcę kolizji ukarano też mandatem.