Bezpieczeństwa wokół terenu działań strażaków pilnują strażnicy miejscy i policja. Policjanci zablokowali już drogi dojazdowe do miejscowości. Usunęli tez wszystkich gapiów, którzy tłumnie zjechali w okolice pożaru by w piknikowej wręcz atmosferze przyglądać się tragedii. Na miejscu są także przedstawiciele obrony cywilnej oraz jednostki ratownictwa medycznego. Rozmiarom tragedii z bliska przygląda się także wiceburmistrz Michał Kołodnicki.
Akcja gaśnicza powoli dobiega już końca. Jak powiedział jeden ze strażaków ochotników spłonął magazyn paliw, kilka mniejszych obiektów, a także trzy samochody osobowe i ciężarówka. Ze wstępnych oględzin wynika, że nie ma ofiar w ludziach. Nie ucierpiały też budynki mieszkańców wsi znajdujące się w sąsiedztwie miejsca zdarzenia.
Szczegółowych informacji biorące udział w akcji służby udzielą po opanowaniu sytuacji.