Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Ziębice
Sukces Rajdu Ziębic

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Drogi i bezdroża Gminy Ziębice gościły w niedzielę 14 czerwca kierowców rajdowych z całej Polski, którzy rywalizowali o Puchar Burmistrza Ziębic. Druga edycja tej imprezy zakończyła się wielkim sukcesem organizatorów. Wszystko wskazuje, że ziębicki rajd na stałe wpisze się w rajdowy kalendarz Polski.

Na starcie stanęła łącznie 78 załóg z najdalszych zakątków Polski. Chętnych było więcej, ale nie wszystkie auta dopuszczono do rywalizacji. -Mieliśmy 102 zgłoszenia, z czego 89 było opłaconych. Ostatecznie wystartowało 78 załóg. Pięć załóg nie zostało dopuszczonych bo Polski Związek Motorowy zdecydował się robić porządki w Pucharze Polski Automobilklubów i Klubów – wyjaśniał Teodor Stolarek, kierowca rajdowy, organizator ziębickiej imprezy. -W poprzednich czterech rundach załogi startowały nawet na „drzwiach od stodoły”. Działacze w końcu wzięli się za to właśnie od naszej rundy i dlatego aż 5 załóg nie zostało dopuszczonych do startu. Powody były różne. Pewne rzeczy nie są jasno w przepisach sprecyzowane i teraz związek zaczyna robić porządki nie na zasadzie jakiegoś komunikatu czy pójścia na rękę zawodnikom, tylko z chęcią pokazać kto tu rządzi – żalił się organizator. -Niestety u nas jest odwrotnie niż na świecie. Sam jestem zawodnikiem. Startuję w rajdach nieco wyższej rangi więc miałem niedawno doskonałe porównanie. W ciągu dwóch tygodni startowałem w Rajdzie Łużyckim w Czechach i na Elmocie w Polsce. Podejście organizatorów tam, a tutaj to jest całkiem różna rzecz. Ja starałem się zrobić u nas taką imprezę jakie robią w Czechach. Tak aby organizator był dla zawodnika, a nie na odwrót. Zawodnicy na tej imprezie są najważniejsi, później są kibice, a jeśli chodzi o organizatora to jest najmniej ważną osobą. Organizator ma tę imprezę zrobić, a robi ją dla zawodników, a nie dla siebie by móc się wykazać. Niestety w Polsce bardzo często jest na odwrót – kontynuował.

Większość załóg, która stanęła na starcie dotarła do mety, choć jak zwykle w takich rajdach zdarzały się większe lub mniejsze awarie, które wykluczyły część zawodników z dalszej rywalizacji. -Mięliśmy kilka wypadków, mięliśmy nawet potrącenie kibica na odcinku „Głęboka”. Był to jakiś młody chłopak, którego dziadek nie upilnował, umknął on także strażakom, którzy zabezpieczali próbę – zdradził organizator rajdu. -Wybiegł on, wprawdzie dość daleko od drogi, ale jednak w miejsce, w którym go nie powinno być i pech chciał, że akurat w tym samym momencie załoga nr 44 wypadła z trasy. Chłopak był delikatnie poturbowany, ale po trzech godzinach wyszedł ze szpitala. Jest wszystko w porządku, nie ma ani siniaków, ani żadnych zadrapań. Były też inne wypadki, ktoś urwał koło, komuś pękł amortyzator, zdarzały się inne defekty, ale to jest PPAiK, więc musi być troszeczkę ostrzejszą imprezą niż zwykły KJS, dlatego te próby muszą być szybsze i trudniejsze. Nie wszyscy są w stanie podołać trudom takich prób – wyjaśnił Teodor Stolarek.

Jeden niewielki incydent, który zresztą szczęśliwie się zakończył, to głównie zasługa doskonałej organizacji oraz przedsięwziętych środków bezpieczeństwa. -Staraliśmy się ten rajd zorganizować możliwie najbezpieczniej, dlatego współpracowaliśmy jako automobilklub z urzędem miejskim, ze strażą miejską, z policją zarówno z Ziębic jak i z powiatu i z ochotnikami ze straży pożarnych -opowiada Teodor Stolarek. -Praktycznie wszystkie służby tu w okolicy nam pomagały, wszystkie były zaangażowane. Samych strażaków było około 60 dodatkowo cały komisariat w Ziębicach, cała straż miejska oraz 3 radiowozy z powiatu. Wszystkich ludzi, którzy pracowali na sukces tego rajdu i na to, że odbył się on bezpiecznie było bez mała 180 osób – wylicza główny organizator ziębickiego KJS.

Wiele pracy w przygotowanie rajdu pod względem bezpieczeństwa włożył też ziębicki magistrat. Urzędnicy przygotowania do rajdu rozpoczęli wraz z początkiem roku. -Przygotowanie rozpoczęliśmy już w styczniu- zdradza Rafał Śledź z referatu promocji UMiG Zięice. -Przede wszystkim wszystkie procedury związane ze zmianami ruchu drogowego. Pozwolenia z komendy wojewódzkiej policji, zarządu dróg powiatowych, wojewódzkich, pozwolenia ze strony nyskiej, policja, straż, to wszystko kosztowało nas dużo wysiłku. Konieczne okazało się zamknięcie drogi od Starczówka do Pomianowa. Objazd, który mogliśmy wytyczyć przez Gminę Ziębice, a który wiódłby przez Lubnów, Chałupki do Paczkowa nie wchodził w grę w związku z remontem mostu. W tamtym miejscu jest zwężona droga. Gdyby dziś jechał tamtędy jakiś TiR z pewnością utknąłby w tym miejscu. Dlatego zdecydowaliśmy się objazd wytyczyć przez województwo opolskie. Dostaliśmy na to zgodę od zarządu dróg, od starostwa, policji, która objazd zabezpieczyła – wylicza Rafał Śledź.

Sprawną organizację imprezy docenili zresztą sami rajdowcy. Wielu z nich na gorąco zapowiadało powrót na ziębickie trasy w przyszłym roku. -Bardzo fajny rajd pod względem organizacyjnym. Bardzo podobało nam się zaangażowanie automobilklubu, a po drugie całej miejscowości. Trasy ciekawe, choć wiadomo, że po takiej ilości samochodów jakie przejechały po tych odcinkach, trasa wyglądała jak wyglądała. Wóz nas nie zawiódł, dowiózł nas do końca. Teraz czeka nas jeszcze dosyć długi powrót do domu do Wołomina i Warszawy – mówił Maciej Kiwański z załogi nr 55. -W przyszłym roku bardzo chętnie się tu wybierzemy. Z całą pewnością rajd ten znajdzie się w naszych planach -dodał.

Nie trudno dziwić się zachwytom startujących w rajdzie załóg, kiedy widzi się postępy jakie impreza poczyniła od poprzedniej edycji. - Rok temu Rajd Ziębicki był imprezą spoza kalendarza. Zrobiliśmy ją praktycznie w ciągu miesiąca, trochę „na wariata” - żartował Teodor Stolarek. -Udało się świetnie, załogi to doceniły i widać było to w tym roku. Jedni drugich namawiali, wiedząc że u nas jest fajnie, że u nas się dba o zawodników i dlatego w tym roku przyjechało zdecydowanie więcej załóg – dodawał. -W zeszłym roku było to „spontan” - wtórował mu Rafał Śledź. -Wystąpiły tylko 33 załogi. W tym roku zaplanowaliśmy zrobić to z większym hukiem – podsumował.

Ci, którzy wybrali się wczoraj na ziębicki rajd z pewnością przekonali się, że obaj organizatorzy nie rzucali słów na wiatr. Impreza zyskała nie tylko większy rozmach, ale i zdecydowanie większą rangę sportową. -Od tego roku impreza jest rundą Mistrzostw Automobilklubu Dolny Śląsk i rundą Dolnośląskich Mistrzostw Okręgu, a także, co najważniejsze, rundą Pucharu Polski Automobilklubów i Klubów – wyjaśnił ziębicki kierowca rajdowy. -W tym cyklu ścigają się najszybsi amatorzy w kraju. Jest on rozgrywany od kilkunastu lat. Sam przez dwa lata ścigałem się w tym cyklu stąd wiem, że konkurencja jest tu naprawdę wymagająca. |Trzeba mieć dobre auto i być dobrym kierowcą żeby tu coś osiągnąć – kontynuował.

Cykl KJSów (konkursowa jazda samochodem) jest to jest ogólnopolskim cyklem zawodów dedykowanych kierowcom, którzy stawiają pierwsze kroki w rajdowym rzemiośle. -Imprezy tego cyklu organizowane są od wschodu do zachodu, od północy do południa – zdradza Teodor Stolarek. Wśród 12 miast organizatorów oprócz Ziębic znalazły się m.in. Olsztyn, Koszalin, Białystok czy Warszawa.

Podniesienie rangi zawodów spowodowało, że po punkty do Ziębic ruszyły załogo z całej Polski. Ziębiccy kibice, którzy tłumnie wylegli dopingować rajdowców zobaczyli tablice rejestracyjne z najdalszych miast Polski -Zrobiliśmy taką klasyfikację – Puchar Matki Chrzestnej (mojej mamy, która ten puchar ufundowała), dla załogi która miała najdłuższą drogą do przebycia tu do nas. Była to załoga z Gdyni, która przyjechała maluchem i o dziwo, przybyła na kołach! Jestem pełen podziwu bo oni przyjechali tym maluszkiem, potem się nim ścigali, a w końcu wsiedli w niego i pojechali, a przecież jest niedziela wieczorem – wychodził z podziwu organizator imprezy. -Było też sześć załóg ze Szczecina, były załogi z Zielonej Góry, Krakowa, Katowic, było wiele załóg z Opolszczyzny, praktycznie wszystkie szybkie załogi z Dolnego Śląska, a także ludzie z Lublina, Poznania, Warszawy. Praktycznie cały kraj się do nas zjechał. Bardzo się cieszę z tego powodu – kontynuował.

Wśród najszybszych amatorskich załóg kraju nie zabrakło rajdowców z ziemi ziębickiej. -Z naszej gminy wystartowało sześć lub siedem załóg. Najwyżej sklasyfikowany został Damian Szlachta, który dojechał na 13 miejscu w generalce. To był jego trzeci start w życiu. W tak obsadzonym rajdzie, rajdzie takiej rangi to jest naprawdę wielki sukces. Tu mu naprawdę gratuluję, bo z pewnością musiał jechać szybko żeby na takim miejscu dojechać – komplementował ziębiczanina Teodor Stolarek. Miał za co bowiem jadący Renault Clio Damian Szlachta wraz z pilotem Sylwestrem Smukiem zajęli w klasie K-4 trzecie miejsce niewiele ustępując bardziej doświadczonym kolegom. Zdobycie miejsca na podium było sporym wyczynem dla tej załogi. Innym pozostało cieszyć się z samego dojechania do mety. -Skoro ukończyliśmy, znaczy, że jechało się dobrze – mówił Tomasz Wojtowicz, inny ziębicki kierowca. -Były wprawdzie problemy ze wspomaganiem kierownicy, ale na tym kłopoty się skończyły. Osiągane czasy nie były najgorsze. Na Kalinowicach sędzia powiedział nam, że mieliśmy jeden z najlepszych czasów spośród ostatnich dziesięciu aut. Wiele się jednak nie spodziewaliśmy ponieważ obsada w tej klasie była bardzo silna – podsumował.

Wiele więcej spodziewać mogli się ci, którym udało się wywalczyć miejsce na podium. Dla nich organizatorzy przygotowali atrakcyjne nagrody. -Nagrody na imprezach dla amatorów zdarzają się bardzo rzadko. Najczęściej załoga dostaje niewielki pucharek. My staraliśmy się, żeby te puchary to nie były takie zwykłe puchary. Były to fajne, szklane statuetki, które już drugi rok z rzędu wręczamy. Mają wygrawerowany herb miasta, nazwę imprezy, jest to coś całkiem innego niż gdzie indziej i myślę, że przyjemnie jest tym ludziom postawić to na półce obok pucharów, które zwykle otrzymują – wyjaśniał Teodor Stolarek. Oprócz tego udało nam się w tym roku zdobyć naprawdę wartościowe nagrody. Zwycięzca każdej z sześciu klas został nagrodzony fotelem kubełkowym. Oprócz tego zwycięzcy otrzymali kosmetyki samochodowe, zestawy profesjonalnych kluczy, i wiele innych drobnostek, które podczas startów potrzebne są załogom, między innymi trójkąty, gaśnice, apteczki i klucze do kół oraz inne podobne rzeczy, które w takich imprezach zawsze są potrzebne – wyliczał organizator.

Oprócz zwycięzców poszczególnych klas i klasyfikacji generalnej statuetkę otrzymała także Aleksandra Tomczyk, osiemnastolatka z Wrocławia, jedyna kobieta spośród niemal 80 kierowców rajdowych, którzy wzięli udział w rajdzie. Jest to już mój trzeci rajd typu KJS, a drugi w tym samochodzie – wyliczała Ola Tomczyk. -Zainteresowanie rajdami nie przeszkadza mi być kobietą czy też mieć ładnych paznokci. Po prostu zrobiłam bardzo szybko prawo jazdy i spodobała mi się jazda samochodem. Zaczęłam więc dalej się kształcić w tym kierunku aby jeździć jak najlepiej aż zdecydowałam się na kupno samochodu rajdowego – wyjaśniła swoje zainteresowanie rajdami.

Imprezy na takim poziomie ani tym bardziej nagród nie byłoby bez zaangażowania w organizację rajdu sporych środków finansowych. - Organizacja takiej imprezy kosztuje bardzo dużo – zdradza Teodor Stolarek. -Środki udało nam się zdobyć przede wszystkim od sponsorów. Bardzo dużo w tym roku pomogła Gmina Ziębice i nawet niekoniecznie chodzi tu o pieniądze przekazane dosłownie. Gmina załatwiła rzeczy, za które bardzo drogo musielibyśmy zapłacić, a dzięki pomocy referatu promocji miasta, a najbardziej Rafała Śledzia, pozyskaliśmy bardzo duże środki. Oprócz gminy w organizację włączyło się bardzo wielu sponsorów, których zresztą wyczytywaliśmy na scenie, a dzięki którym zwycięzcy otrzymali nagrody – kontynuował.

Nagrody i puchary to jednak nie jedyne koszty z jakimi musi liczyć się organizator rajdu tej rangi co ziębicka impreza. -Bardzo dużym obciążeniem finansowym są sędziowie, którzy w tym roku kosztowali nas ponad 7 tys. zł. Na ten ceł środki pozyskaliśmy z wpisowego. Załogi aby móc wystartować w takiej imprezie muszą je zapłacić. Jako że chcemy wychodzić naprzeciw zawodnikom zrobiliśmy wpisowe dość niskie. W imprezach tej rangi wpisowe wynosi 150 zł dla załóg, gdzie kierowca i pilot są zrzeszeni w klubie będącym członkiem PZMot, natomiast pozostali płacą 220zł. U nas to było zaledwie 100 zł. Chcę zachęcić zawodników do przyjazdu do nas. To zresztą i tak najczęściej są młodzi ludzie, którzy każdy grosik odkładają na to żeby jeździć – wyliczał ziębicki rajdowiec.

Organizacja rajdu to nie tylko wytyczenie ponad 120km tras, odpowiednie zabezpieczenie jej i czuwanie nad prawidłowym przebiegiem rywalizacji. To także część artystyczna, na którą w Ziębicach złożyły się występy zespołu Bratki z Bystrzycy Kłodzkiej, ziębickiego duetu hip-hopowego Eon & Deep oraz grupy tanecznej Dżagi z Wigancic. Wszyscy oni wystąpili na przygotowanej w rynku scenie. W międzyczasie czekający na ogłoszenie wyników kibice mogli podziwiać, ale również przejechać się motocyklami, którymi przyjechali do rynku ziębiccy miłośnicy weteranów.

Scena posłużyła również jako podium do dekoracji zwycięzców. Triumfatora klasyfikacji generalnej Jaska Węcławskiego jadącego wraz z pilotem Izabelą Bzyl na Oplu Astrze Pucharem Burmistrza uhonorował wiceszef gminy Edward Cymbała. Para ta pokonała Roberta Syrycę z Maciejem Kaczmarkiem na Suzuki Swift oraz Marcina Schefflera z Szymonem Marciniakiem na Citroenie Saxo.

Tuż po dekoracji gospodarz gminy komplementował drugą edycję ziębickiego rajdu. -Impreza bardzo się udała. Przede wszystkim załogi dopisały, a druga sprawa, że rajd zgromadził masę publiczności na wszystkich odcinkach i odbył się w sposób bezpieczny. Cieszę się z tego, że poza drobnymi awariami samochodów nie było praktycznie żadnych zdarzeń – mówił Edward Cymbała.

Emocje jakie udzieliły się burmistrzowi nieobce były także głównemu organizatorowi. -Tyle adrenaliny, tyle pędzenia i szaleństwa w moim życiu dawno już nie było chociaż prowadzę firmę i na nadmiar emocji nie narzekam. Te ostatnie dni to była Straszna gonitwa. Myślałem już, że nie dam rady, ale udało się na szczęście. Emocje opadają i powoli dochodzę do siebie. Pewnie to jeszcze kilka dni potrwa – cieszył się Teodor Stolarek.

Cieszyli się również kibice, którzy spodziewają się powrotu imprezy również w przyszłym roku. Bardzo chciałby tego także Rafał Śledź z urzędu miasta. - Jest to ogromna promocja gminy dlatego chcielibyśmy móc zorganizować ten rajd w Ziębicach raz jeszcze – mówił. -Oczywiście w przyszłym roku chcielibyśmy gościć kierowców ponownie – wtórował mu wiceburmistrz. -To już trzeci rajd będzie. W tej chwili jest on zakwalifikowany jako eliminacja do Pucharu Polski. Z racji tego skupia on znacznie więcej załóg przez co promuje on Ziębice w całej Polsce – cieszy się Edward Cymbała.

Wyraźnie zmęczony organizacją rajdu Teodor Stolarek nie chciał jednoznacznie określić czy podejmie się organizacji imprezy w przyszłym roku. -Zmęczenie nie jest mi obce. Praca po kilkanaście godzin na dobę to nie jest nic nowego dla mnie. Natomiast jest pewne rozgoryczenie, dlatego że związek zaczął robić porządki akurat od naszej imprezy, przez co wczoraj były dość niemiłe sytuacje. Z drugiej strony osoby, które powinny zrobić pewne rzeczy, a które i tak zrobić musiałem ja. W pewnym momencie zaczęło mi brakować czasu i bałem się że tego nie ogarniemy. To było czyste szaleństwo. Teraz muszę dobrze odpocząć po tym rajdzie, wszystko przemyśleć i zastanowić się czy chcę następny raz robić taką imprezę, wkładać tyle trudu i ponosić taką odpowiedzialność. Choć z drugiej strony, kiedy przychodzi załoga za załogą i gratulują świetnie zorganizowanej imprezy i deklarują, że chcą do nas przyjechać za rok to sam nie wiem co przeważy szalę. Mam nadzieję że to nie był ostatni raz.

Podobne nadzieje wyrażali zadowolenie z organizacji kierowcy i ich piloci, oraz coraz szersze rzesze kibiców rajdów w Ziębicach.


tsp



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl