Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Gortat pod gradem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Marcin Gortat podczas spotkania z dziećmi we Wrocławiu 15 lipca odpowiedział na wiele pytań swoich wiernych kibiców.

- Ile trwa trening w NBA?

Marcin Gortat: Jeśli nazywasz się Dwight Howard to godzinę, jeśli Marcin Gortat to sześć godzin. Wszystko zależy od ilości meczów rozgrywanych w tygodniu. Pierwszy zespół i czołowi zawodnicy trenują mniej, żeby nie przemęczyć organizmów. Ja na treningach daję z siebie wszystko. Jeśli ktoś z was będzie grał w NBA i będzie trenował 2 godziny dziennie, to jestem pewien że szybko wróci do Europy.

- Jak czułeś się po przegranej w finale NBA?

- Nikomu nie życzę takiego uczucia. Jak powiedział Kobe Bryant: drudzy są pierwszymi przegranymi. Po 9 miesiącach ciężkiej pracy przychodzi finał, a ktoś zabiera Ci zwycięstwo.

- Dlaczego zostajesz w Orlando Magic?

– Bo bardzo zależało im na mnie. Przez ostatnie 24 godziny pojawiło się dużo informacji, że jestem zawiedziony tym, że zostaję w Orlando. Jest to nieprawda. Na dzś jestem zawodnikiem NBA. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i choćbym grał w najgorszej drużynie z najgorszym bilansem to będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Orlando mieli prawo, żeby mnie zatrzymać i ja teraz zrobię wszystko, żeby ta drużyna wygrywała i żebyśmy zdobyli mistrzowskie pierścienie. W Orlando jest wspaniały zespół. W drużynie mamy dwóch efektownie grających graczy: Howarda i Vince Cartera. Już sprzedano o tysiąc więcej karnetów niż przed rokiem. Zawsze, niezależnie w jakim zespole zagram, będę walczył o grę w pierwszej piątce.

- Ile zdobyłeś maksymalnie punktów w NBA?

- 16 punktów w meczu z Golden State Warriors w grudniu. Dobrze asystował mi wtedy Hedo Turkoglu. Zdobyłem mój pierwszy double - double w NBA i wszyscy wiedzieli kim jest Marcin Gortat.

- Jakie to uczucie zablokować LeBrona Jemsa?

- To miłe zrobić czapę LeBronowi Jamesowi. Dzięki tamtej akcji wielu ludzi dowiedziało się, że nawet prosty chłopak z Polski potrafi grać w basket. No i dla samego LeBrona nie jestem już anonimowy

- Których zawodników najbardziej cenisz?.

- Na pewno Tim Duncan i Kevin Garnett.

- Dlaczego na nodze masz tatuaż Jordana?

- Bardzo cenię tego zawodnika. Słyszałem od innych graczy, że ludzie nie znają mojego nazwiska, ale wiedzą, że jestem tym dużym gościem z tatuażem z Jordanem. Podoba mi się to.

- W NBA gra niewielu Europejczyków?

- To prawda. Są duże różnice kulturowe. Starsi gracze w zespole wykorzystują je do żartów. Ciężko się przestawić, gdy widzi się ludzi, którzy jedzą bułkę z chipsami, a gdy wstaną piją pepsi. Ponad połowa ludzi w Stanach Zjednoczonych ma nadwagę. Nawet jeśli nie zostaniecie profesjonalnymi sportowcami, lepiej utrzymywać dobrą formę. Bo to tylko ułatwia życie. Dlatego pamiętajcie, by się zdrowo odżywiać, a zamiast słodkich, gazowanych napojów, zawsze wybierajcie wodę mineralną. Na pewno wyjdzie wam to na dobre

- Czy masz jakieś talizmany?

- Nie jestem przesądny. Na przykład nie zakładam najpierw prawego buta. Mam łańcuszek, który dostałem od mojego przyjaciela z napisem MG 13 i noszę go zawsze przy sobie.

- W młodości trenowałeś piłkę nożną. Dlaczego zdecydowałeś się na koszykówkę?

- Przestałem grać w piłkę nożną, gdy mama nie mogła znaleźć tak dużych korków. A tak naprawdę to zobaczył mnie trener i przekonał, żebym spróbował. Treningi piłki nożnej i koszykówki odbywały się na jednej sali oddzielone jedynie kotarą. Powiedziałem mojemu trenerowi piłki nożnej, że spróbuję sił w koszykówce. Zapytał mnie: a w jakim klubie? Odpowiedziałem, że w tym za kotarą.

- Jakie sporty jeszcze trenujesz?

- W moim treningu zawsze jest basen i siłowania. Gdy przyjeżdżam do Polski, lubię z kolegami pograć w piłkę nożną, żeby poprawić pracę nóg. Raz na dziesięć lat gram również w tenisa.

- Gdy grałeś w Polsce byłeś nieznanym zawodnikiem.

- To prawda. Byłem w Śląsku na testach dobrych kilka lat temu. Jednak ówczesny dyrektor klubu Waldemar Łuczak, o ile dobrze pamiętam, poradził mi, żebym się podszkolił i pojawił za kilka następnych miesięcy. Co prawda od tego czasu minęło kilka lat, ale cieszę się, że znów jestem we Wrocławiu

- Czy pomożesz w reaktywacji Śląska Wrocław?

- Śląsk Wrocław, chociaż nie gra w lidze już od roku, to ciągle istnieje. Jest w świadomości ludzi, którzy mu kibicowali i tych, którzy w nim grali. Zrobię wszystko, co będę mógł, żeby pomóc w reaktywacji zespołu. Tam, gdzie mogę, zamieszczę informacje o tej sprawie na różnych portalach i stronach internetowych. Napiszą też o tym gazety. Dzięki temu być może uda się dotrzeć do ludzi, którzy może będą w stanie pomóc Śląskowi wrócić do gry.

- Czy za rok odbędą się podobne zajęcia?

- Za rok planujemy zrobić darmowy obóz w Łodzi dla najlepszych, młodych koszykarzy z Polski. Będą to dla nich wakacje połączone z treningiem.


Radosław Kwiatkowski



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl