Przed dwoma tygodniami informowaliśmy o pracach komisji do spraw szacowania szkód w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej, znajdujących się na obszarach dotkniętych deszczem nawalnym i powodzią na terenie gminy Strzelin. Komisję, w skład której weszli przedstawiciele strzelińskiego magistratu, Powiatowego Zespołu Doradców, Dolnośląskiej Izby Rolniczej oraz sołtysi wszystkich wsi gminnych, powołał zarządzeniem z 15 lipca wojewoda dolnośląski.
Jak wynika z danych przekazanych już służbom wojewody, łączna powierzchnia upraw dotkniętych klęską wyniosła ponad 2 251 hektarów, co stanowi 16,6 procenta użytków rolnych na terenie gminy Strzelin. Łącznie poszkodowanych zostało 169 gospodarstw, a straty oszacowano na niebagatelną kwotę 8 milionów 211 tysięcy złotych. Szkody objęły następujące sołectwa (w porządku alfabetycznym): Biały Kościół, Biedrzychów, Bierzyn, Brożec, Chociwel, Częszyce, Dankowice, Dębniki, Dobrogoszcz, Gęsiniec, Gościęcice, Górzec, Karszów, Karszówek, Kazanów, Krzepice, Kuropatnik, Ludów Polski, Mikoszów, Muchowiec, Pęcz, Pławna, Szczawin, Szczodrowice, Trześnia, Warkocz, Wąwolnica i Żeleźnik.
Wszędzie tam komisja prowadziła oględziny miejsc dotkniętych przez powódź. Procentowo szkody wyniosły od 40 do 60 w zbożach. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w uprawach roślin okopowych, gdzie straty oszacowano na 80 nawet do 100 procent w przypadku ziemniaków. Średnie straty w procentach przedstawiają się następująco: w zbożach ozimych ok. 50, zboża jare – 58, kukurydza na ziarno – 65, rzepak i rzepik – 49, ziemniak – 82, burak cukrowy – 41, warzywa gruntowe – 60, użytki zielone – ok. 30.
Komisja stwierdziła, że straty spowodowane zostały bezpośrednio poprzez zalanie upraw w następstwie podniesienia poziomu wód płynących oraz w wyniku deszczu nawalnego. Na podstawie przeprowadzonych szacunków ponad 100 rolników zamierza ubiegać się o kredyt obrotowy na likwidację skutków klęski. Na ten cel chcą zaciągnąć kredyty w: Powiatowym Banku Spółdzielczym, Banku Zachodnim WBK, Banku Gospodarki Żywnościowej oraz ING Banku Śląskim.
Niestety dla wielu gospodarstw rolnych i rodzin będzie to bardzo trudny rok, bo poza zniszczonymi uprawami w wielu miejscach plony były bardzo niskie, a zboża tak złej jakości, że nie nadają się nawet na pasze. Już mówi się, że część zboża może nawet trafić jako do pieców jako opał. Wszystko to oznacza, że jeszcze trudniejszy może być przyszły rok, bo zakup materiału nasiennego, środków ochrony roślin i paliw może przekroczyć zdolności finansowe gospodarstw. Czy sprawdzi się ten czarny scenariusz – czas pokaże.