W czwartek, 5 listopada w SOK-u odbyła się kolejna lekcja gry na gitarze. Kurs trwa od miesiąca i cieszy się dużą popularnością. Dlatego wybraliśmy się do Strzelińskiego Ośrodka Kultury by zapytać, czy objawiły się już jakieś talenty. - Jest kilka osób, które mają predyspozycje – mówi prowadzący zajęcia Paweł Jaworski. - Ale to nie wszystko. Tu talent nie wystarczy. Trzeba przede wszystkim ćwiczyć.
O tym, że sekcja gitary świetnie trafiła w zapotrzebowanie młodych ludzi, świadczy przede wszystkim duża frekwencja. W każdy czwartek, w niewielkiej salce na poddaszu SOK-u zbiera się ok. 20 osób. Z powodu tak dużego zainteresowania nauką gry, chętnych podzielono na dwie grupy. Każda z nich ćwiczy przez godzinę. Choć warunki są trudne, nikt nie narzeka. Kursanci zaliczają na ocenę gamy i ćwiczenia, uczą się czytać nuty i kształtują w sobie odwagę niezbędną do publicznych występów.
Paweł Jaworski traktuje swoich uczniów surowo. Prowadzi nawet dziennik, gdzie wpisuje oceny za postępy i zadania domowe. Żeby dostać piątkę, trzeba się naprawdę solidnie napracować. Ale wiadomo przecież, że bez pracy nie ma kołaczy.
- Na zajęcia chodzę od początku i bardzo je lubię. Dużo się już nauczyłam, mam tylko problem z gamą - powiedziała nam Weronika.
Chętnych na kurs przybywa po każdych zajęciach. Niektórzy przychodzą na lekcje popatrzyć jak ćwiczą ich koledzy, po czym za tydzień zjawiają się ze swoją gitarą. Jeśli amatorów gry na „wiośle” będzie przybywać w takim tempie, może zabraknąć miejsca, ale z tym SOK na pewno sobie poradzi.