Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Strzelin
Ukryty talent

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Z mistrzostw Polski w ju-jitsu sportowym wrócił z brązowym medalem, natomiast przed dwoma tygodniami na mistrzostwach w brazylijskim Ju-Jitsu zdobył drugie miejsce powiększając swą medalową kolekcję o zasłużone srebro. Teraz chce wystartować w mistrzostwach Europy.

Często pasjonujemy się życiem i karierą ludzi znanych nam tylko z pierwszych stron gazet i telewizji. Podziwiamy ich osiągnięcia i wyjeżdżamy na koncerty, występy czy sportowe imprezy, by ich zobaczyć. Zdarza się jednak, że prawdziwi mistrzowie mieszkają obok nas i nie zdajemy sobie z tego sprawy. Taki przykładem jest Paweł Pukalski-Pukała, 25-latek z Kuropatnika, tegoroczny absolwent Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu na kierunku fizjoterapia. Jego pasją stało się ju-jitsu.

- Jak to się stało, że zacząłeś ćwiczyć właśnie tą dyscyplinę sportu?

- Wcześniej miałem kontakt ze sportami walki – trenowałem karate i zapasy. Poza tym grałem w piłkę nożną, jednak nie dawało mi to pełnej satysfakcji. Przypadek sprawił, że podczas studiów zetknąłem się z sekcją ju-jitsu, którą prowadził znajomy z akademika. Kiedy grałem obok w piłkę, czasami przychodziłem na te zajęcia całkowicie rekreacyjnie. Przed rokiem dowiedziałem się o powstaniu profesjonalnej sekcji na hali wielofunkcyjnej niedaleko mojego akademika i postanowiłem rozpocząć treningi.

- Czym jest ju-jitsu?

- To odmiana judo. W ju-jitsu sportowym dozwolone są kontrolowane uderzenia i kopnięcia, natomiast odmiana brazylijska skupia się na „parterze”, czyli walka odbywa się na podłożu. To sport bardzo efektowny.

- Ćwiczysz zaledwie od roku. Jak udało Ci się w tak krótkim czasie osiągnąć te znakomite wyniki?

- Ciężką pracą, tylko i wyłącznie. Zapewne mam do tego predyspozycje i pomógł mi wcześniejszy kontakt z zapasami, a także ogólna sprawność fizyczna. Ale nie ukrywam, że to po prostu bardzo lubię. Kiedy przed rokiem startowałem w mistrzostwach Polski w ju-jitsu sportowym, które odbywały się we Wrocławiu, byłem siódmy. To były moje pierwsze zawody. Patrząc na to teraz, mogę powiedzieć, że byłem wtedy zupełnie „zielony”. Pierwszą walkę przegrałem z brązowym medalistą imprezy. Wygrałem walkę drugą, ale nie udała się kolejna. Przegrałem też swoją walkę w mistrzostwach w ju-jitsu brazylijskim. To mnie jednak tylko zdopingowało do pracy i ciężkich ćwiczeń. Efektem było trzecie miejsce w tegorocznych mistrzostwach kraju i srebrny medal w brazylijskim. Oczywiście trzeba też mieć dobrych trenerów. Moimi są: Tomasz Skórkowski i Paweł Korycki. Obaj mają czarne pasy w judo, należą też do czołówki zawodników europejskich w brazylijskim ju-jitsu. Paweł Korycki trenuje sekcję judo AZS Wrocław, zaś Tomasz Skórkowski prowadzi treningi we własnej sekcji.

- To sport kontaktowy. Czy zdarzają się kontuzje i urazy?

- Ten sport nie jest wbrew pozorom wysoce urazowy. Wiadomo, że kontuzji można nabawić się ćwicząc każdy sport, choćby zwichnąć kostkę grając w piłkę. W zeszłym roku podczas zawodów zwichnąłem kolano, nadrywając więzadła, a po pewnym czasie kontuzja ta odnowiła się. Jednak poważne urazy zdarzają się tutaj bardzo rzadko. Najważniejsze jest, by trenować pod okiem osoby, która jest bardzo doświadczona.

- Ju-jitsu to twoja pasja, hobby, ale czym zajmujesz się na co dzień, czy pracujesz w swoim zawodzie?

- Faktycznie, mam to szczęście. Pracuję jako rehabilitant w firmie Reh-Fit w Strzelinie na ul. Ząbkowickiej. Jako fizjoterapeuta wykonuję tu szereg zabiegów, masaże, gimnastykę, troszczę się o osoby korzystające z siłowni, dlatego serdecznie zapraszam do skorzystania z naszych usług.

- Jakie masz zatem sportowe plany na przyszłość?

- W styczniu przyszłego roku odbędą się w Lizbonie w Portugalii mistrzostwa Europy w brazylijskim ju-jitsu. Bardzo chciałbym tam pojechać, choć taki wyjazd wiąże się oczywiście z kosztami. Dlatego poszukuję sponsora, który mógłby mi to umożliwić. Mam nadzieję, że uda mi się tam zmierzyć z najlepszymi zawodnikami Europy.

- Życzę spełnienia tych planów i powrotu z medalem, oraz dalszych sukcesów na drodze do czarnego pasa.


Rozmawiał Robert Harhala



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 10 maja 2024
Imieniny
Antoniny, Izydory, Jana

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl