W ostatnim tygodniu strzelińscy strażacy kilkakrotnie gasili pożary suchej trawy. 30 listopada robili to dwukrotnie w Strzelinie. O godzinie 12.15 płonąca sucha trawa została zauważona na nieużytkach przy ulicy Broniewskiego. Ogień objął powierzchnię 0,5 ha. Dzięki sprawnej akcji strażaków pożar został ugaszony po 45 minutach. Szczęśliwie obyło się bez strat.
Wypalanie suchych traw to prawdziwa zmora strażaków, z którą przeważnie mieli do czynienia w okresie wakacyjnym. Mimo wielu akcji uświadamiających, rolnicy nadal sądzą, że ogień to najlepszy sposób na usunięcie chwastów. Dla świata przyrody wypalanie traw to katastrofa ekologiczna. W pożarach giną chronione cenne gatunki roślin i zniszczona zostaje flora bakteryjna przyśpieszająca rozkład resztek roślinnych. Musimy pamiętać, że łąki są miejscami życia ogromnej liczby gatunków owadów, ptaków i zwierząt. Niestety często giną z płonącą roślinnością. Zabijane są również bardzo pożyteczne mrówki, które wzbogacają warstwę próchnicy i ułatwiają rozkład masy organicznej. Ofiarami podpalaczy są również żaby, których populacje maleją w zastraszającym tempie, jeże, krety zjadające drobne gryzonie, młode zające, pisklęta. Pole czy łąka strawione ogniem potrzebują kilku lat na regenerację, by dawać takie plony jak przed pożarem. Pasza pochodząca ze zniszczonej łąki nie jest tak wartościowa, a wypasające się na niej zwierzęta rosną wolniej, krowy dają mało mleka.
Radzimy aby zamiast spalać, kompostować resztki i w postaci próchnicy ponownie wprowadzać na pole. Wypalanie traw z punktu widzenia prawa jest niedopuszczalne i karalne. Zdecydowany zakaz wypalania roślinności na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych w strefie oczeretów i trzcin wniósł art. 45 Ustawy z 16.10.1991 r. o ochronie przyrody (Dz.U. nr 114). Przepisy karne Ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska (art. 107) przewidują karę pozbawienia wolności do lat 3. Każda interwencja Straży Pożarnej kosztuje. Sam przyjazd do ognia kosztuje kilkaset złotych.