Do naszej redakcji zgłosiła się Dorota Olejnik, matka siedmioletniego Patryka chorego na porażenie mózgowe. Opowiedziała nam o problemie, z którym ona i inni pacjenci Centrum Rehabilitacji i Neuropsychiatrii „Celestyn” NZOZ w Mikoszowie, muszą się zmierzyć.
Dzięki zajęciom terapeutycznym prowadzonym w centrum Patryk ciągle się rozwija. Monika Frączyk, jego nauczycielka, uważa że jest wesołym, lubianym uczniem, ale co najważniejsze - robi duże postępy, jest chętny do zajęć psychopedagogicznych. Niestety, może to się wkrótce zmienić. Już kilka tygodni temu „Celestyn” wykorzystał limit przyznany przez Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie i terapię pacjentów na rok 2009. Nie wszystkich rodziców stać na opłacenie zajęć z własnej kieszeni.
Centrum nadal prowadzi zajęcia terapeutyczne. NFZ nie dysponuje dodatkowymi środkami finansowymi i nie zwiększy kontraktu. Dotychczasowe koszty poniesione w związku z nadplanowymi zajęciami terapeutycznymi również nie zostaną sfinansowane przez fundusz. Ośrodek nie jest w stanie finansować dłużej samodzielnie świadczeń dla swoich pacjentów. Dlatego czasowo zaprzestane zostanie prowadzenie wielu zajęć terapeutycznych finansowanych przez NFZ. Prognozy dotyczące wysokości kontraktów w 2010 roku również nie są optymistyczne. Może być jeszcze trudniej niż w tym roku! Aby utrzymać dotychczasowy rodzaj i ilość zajęć terapeutycznych prowadzonych w ośrodku konieczne jest współfinansowanie wielu świadczeń przez rodziców pacjentów. Oznacza to, że wiele dzieci musiałoby zrezygnować.
Koszt 45 minut zajęć to około 40 złotych. Patryk uczestniczył w pięciu zajęciach terapeutycznych. - Niestety, musiałam zrezygnować ze wszystkich płatnych świadczeń, gdyż kosz jest dla mnie zbyt wysoki - mówi Dorota Olejnik. Do tego musi zapłacić za transport ze Strzelina do Mikoszowa. Jeśli NFZ nie pokryje kosztów zajęć, nie wiadomo co będzie dalej z Patrykiem i innymi małymi pacjentami.