- Faktycznie płacimy za wodę i ścieki więcej niż inni mieszkańcy Dolnego Śląska?
- Ranking opublikowany 4 stycznia przez Gazetę Wrocławską nie jest, niestety, miarodajny z prostej przyczyny – większość podanych tam stawek obowiązywało w roku ubiegłym, bo w większości samorządów dopiero trwa proces ustalania i uchwalania tegorocznych. U nas cena zmieniła się z początkiem roku i do rankingu rzetelnie podaliśmy obowiązujące stawki. Gdybyśmy podali kwoty z roku 2009, czyli 8,18 zł, zupełnie zmieniło by to nasze miejsce w rankingu. Zresztą kwota podana w gazecie tj. 9,80 zł też jest prawidłowa, bo obecnie stawka łączna za wodę i ścieki to 9,16 zł. Zatem ranking ten bardziej można potraktować w kategoriach medialnej promocji, niż rzetelnej oceny. Zresztą większość mieszkańców naszej gminy zapłaci faktycznie tylko za wodę, czyli 2,80 zł.
- To jednak nie zmienia faktu, że ceny wody i ścieków wzrosły z dniem 1 stycznia ?
- Tak, to prawda, podobnie jak stanie się to we wszystkich samorządach. Pamiętajmy jednak, że wzrost dotyczy głównie ceny ścieków. Trzeba powiedzieć, że ta opłata dotyczy tylko mieszkańców tej części miasta i gminy Strzelin, która jest już skanalizowana. Gdybyśmy porównali ceny wody w innych miastach powiatowych, to okazało by się, że w Strzelinie jest niższa. To właśnie cena ścieków powoduje, że łączna opłata i to dotycząca tylko części mieszkańców, jest tak wysoka. Zauważmy, że nasza ceny wody, w porównaniu nawet z pozostałymi gminami powiatu strzelińskiego, należy do najniższych. Niedawno w lokalnej prasie można było zapoznać się z cenami wody i ścieków obowiązującymi choćby w Wiązowie. Tam kalkulacje są o kilkadziesiąt procent wyższe niż w Strzelinie. U nas wzrost ceny wody będzie dla mieszkańców niemalże niezauważalny. Przyjmując, że średnia rodzina zużywa około 11 – 12 metrów miesięcznie, ich rachunek wzrośnie o około 3 – 4 zł.
- Niektóre samorządy dopłacają do ceny wody i ścieków, by mieszkańcy płacili mniejsze rachunki.
- To prawda, samorządy korzystają z takiej możliwości, czego przykładem jest gmina Wiązów. Dzięki tej decyzji wiązowianie będą płacić za wodę i ścieki podobnie jak w Strzelinie. Jednak pamiętajmy, że przecież budżety gmin to w większości środki pochodzące z podatków i opłat wnoszonych przez mieszkańców. Zatem to oni sami finansują sobie tą dopłatę uszczuplając jednocześnie fundusze na inne inwestycje, a potrzeb w każdym samorządzie nie brakuje.
- Czy jednak musimy płacić za wodę aż tyle?
- Przede wszystkim wcale nie płacimy tak dużo. Wyobraźmy sobie, że za tysiąc litrowych butelek bardzo dobrej jakości wody mieszkańcy płacą tylko 2,50 zł. A przecież pamiętamy jak tragiczną sytuację z wodą mieliśmy jeszcze przed kilkunastu laty. Z kranów w Strzelinie leciała nie woda, lecz brunatna breja, a awarie zdarzały się bardzo często. Dlatego zainwestowaliśmy w bardzo nowoczesną technologię, wybudowaliśmy i zmodernizowaliśmy wszystkie obiekty służące do zaopatrzenia w wodę, wyposażyliśmy pracowników w pojazdy i sprzęt umożliwiające szybkie usuwanie awarii oraz dokonały nadzór. Dzięki temu teraz utrzymanie wodociągów i dystrybucja wody jest na jednym z najniższych poziomów cenowych porównując się ze wszystkimi gminami i miastami powiatowymi. Gospodarkę wodną mamy znakomicie uporządkowaną i należy ten poziom utrzymywać, by nie dopuścić do powrotu problemów sprzed 20 lat. Niestety bardzo wiele jest teraz do zrobienia w kanalizacji. Radni zdecydowali, że nie będziemy dłużej tolerować wyciekania ścieków i wsiąkania rocznie w glebę 200 000 metrów sześciennych zanieczyszczeń, które degradują środowisko. Gmina przystąpiła do programu funduszu spójności i zdecydowała, że beneficjentem programu będzie spółka ZWiK. Radni uchwalili jednocześnie studium wykonalności wiedząc, że w okresie dwóch kolejnych lat ceny ścieków jeszcze wzrosną osiągając poziom 13 złotych za metr sześcienny. Zatem dziwi dziś niepokój radnych, którzy publicznie wyrażają zdziwienie, że cena ścieków wzrosła o złotówkę, wiedząc jednocześnie o nieuchronności dalszych podwyżek. To chyba przejaw amnezji.
- Czyli taniej się po prostu nie da?
- Niestety w naszej spółce nie da się teraz ciąć kosztów i obniżać ceny wody czy ścieków. Stało by się to kosztem jakości wody i tym samym bezpieczeństwa mieszkańców. Gdyby teraz gmina zdecydowała się dopłacić choćby złotówkę do każdego metra sześciennego ścieków, to kosztowało by budżet około pół miliona złotych rocznie. Zauważmy, że Zakład Wodociągów rocznie wydaje na inwestycje ponad milion złotych, dzięki czemu gmina nie musi na to wydawać pieniędzy ze swego budżetu. Koniecznym było przecież remontowanie stacji uzdatniania wody, pompowni, wymiana wielu odcinków sieci, węzłów sieciowych. Tak wiele zrobiliśmy, że teraz usuwanie awarii, które zawsze się zdarzają, odbywa się szybko i w sposób stanowiący jak najmniejsze utrudnienie dla mieszkańców. Awaria, do której doszło w wigilię na ul. Łokietka w Strzelinie spowodowała, że wody nie miało kilka domów. Jeszcze 10 lat temu awaria ta spowodowała by konieczność odcięcia wody dla połowy miasta. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, standardy i jakość wody jesteśmy w czołówce gmin województwa. Przy tym ceny wody należą do najniższych, co ważne również te dla przemysłu, bo np. w Oławie jest o złotówkę drożej za metr sześcienny.
- Problemem jest zatem kanalizacja.
- Dokładnie. Dlatego musimy dążyć od rozwiązania tego problemu. Sprzedajemy milion dwieście tysięcy metrów sześciennych wody, ale odbieramy tylko 500 tysięcy metrów ścieków. Podobna do naszej oczyszczalnia działająca w Oławie odbiera ponad dwa razy więcej ścieków. Dzięki takiemu bilansowi opłaty ponoszone tam przez mieszkańców mogą być niższe. Warto zatem teraz ponieść koszty, dokonać inwestycji, by zwiększyć ilość odbieranych ścieków, wpływając jednocześnie na ochronę środowiska. Co ważne, im więcej mieszkańców podłączy się w przyszłości do sieci kanalizacyjnej, tym mniejsza będzie cena ścieków.
- Jednak niektórzy radni apelują do burmistrza, by nie wyrażał zgody na wzrost cen, chcieliby mieć możliwość kontroli i nadzoru nad spółką ZWiK.
- Musimy zrozumieć, że zaangażowanie burmistrza, działania rady nadzorczej i zarządu dały możliwość szybkiego przygotowania się ZWiK-u do potężnej inwestycji jaką będzie budowa kanalizacji. Dzięki temu wyprzedziliśmy inne gminy o kilka lat. W innych miastach powiatowych wkrótce nastąpią te same zjawiska. Tam także ceny wzrosną, bo również rozpoczną się inwestycje wodno – kanalizacyjne. Burmistrz powołując przed trzema laty nową radę nadzorczą spółki chciał włączyć do tego procesu również radnych. Niestety nikt z obecnych radnych nie ma uprawnień do kontrolowania i nadzorowania spółki prawa handlowego. Uprawnienia takie wydaje jedynie Minister Skarbu. Potrzebna jest do tego ogromna wiedza i doświadczenie, dlatego ustawodawca nie wyraził zgody na powoływanie dowolnych komisji kontrolnych. Mam nadzieję, że polityka nie zaszkodzi tak ważnym inwestycjom jakie właśnie rozpoczynamy, największym inwestycjom w historii naszej gminy.
- Jak zatem skomentowałby Pan obecną sytuację ?
- Nie dajmy się omamić populistycznym sloganom, nie mającym nic wspólnego z ekonomią, oraz przedwyborczym hasłom. One nam nigdy nie wychodziły na dobre. Róbmy swoje, aby całej naszej społeczności żyło się lepiej i bezpieczniej.
- Dziękuję za rozmowę.
