- Gościć aż tylu zacnych mieszkańców Strzelina, to naprawdę rzadkość. Dlatego mam wielką satysfakcję, że takie spokanie udało się zorganizować. Życzę Wam, żebyście byli zadowoleni z władz swojej gminy – powiedział do zebranych na wstępie burmistrz Jerzy Matusiak.
O dłuższą wypowiedź pokusił się wieloletni proboszcz kuropatnickiej parafii, obecnie już emeryt, ksiądz prałat Norbert Łukaszczyk. - Wy wszyscy walczyliście, a powiedziałbym my walczyliśmy, o dobro naszej ojczyzny – stwierdził kapłan. Podziękował wszystkim kombatantom za to, że kiedyś podjęli walkę o dobro Polski. Wspomniał też o tragicznym losie tysięcy Polaków, wywiezionych przez radzieckich okupantów na Syberię i historycznych sporach, które, niestety, nadal mocno dzielą środowiska kombatanckie. Gorąco zachęcił wszystkich uczestników spotkania do podzielenia się opłatkiem. – Bo co nas może bardziej łączyć niż chleb, opłatek. On zawsze jest dobry – podsumował ks. Łukaszczyk.
Po przełamaniu się opłatkiem i złożeniu sobie noworocznych życzeń, prezesi związków kombatanckich przybliżyli zebranym zakres działań i najważniejsze problemy, z którymi się na co dzień borykają się członkowie. - Cieszę się, że my - Sybiracy - mamy swoje miejsce w Strzelinie – powiedział prezes strzelińskiego koła Związku Sybiraków Zdzisław Charowski. Miejsce, o którym mówił prezes to strzelińskie Rondo im. Zesłańców Sybiru, przy którym w 2008 roku roku stanął upamiętniający zesłańców obelisk. - Postaramy się na każdym kroku przekazywać nasze przeżycia następnym pokoleniom – zapewnił Zdzisław Charowski. - Staramy się nie wchodzić sobie w drogę – krótko podsumował współpracę organizacji kombatanckich prezes strzelińskiego obwodu Związku AK Józef Oleksiewicz.
Po wystąpieniach szefów związków i poczęstunku ksiądz prałat Jan Tympalski podzielił się wzruszającą historią swojej rodziny, opisując tragiczne okoliczności, w jakich, w trakcie II wojny światowej, zginęli jego bliscy.