Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Strzelin
Pol-Skal likwiduje kruszarkę

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Będąca od lat zmorą mieszkańców Gęsińca kruszarka pracująca w kopalni POL-SKAL przechodzi do historii. Z początkiem stycznia spółka wyłączyła ją z eksploatacji. W tej chwili trwają prace zmierzające do jej całkowitego demontażu.

Sporne urządzenie było kością niezgody pomiędzy mieszkańcami Gęsińca a zarządzającym kopalnią od wielu lat. Wielokrotnie strony spotykały się podczas zebrań wiejskich. Tyleż razy dyrekcja kopalni słyszała ciężkie zarzuty, a mieszkańcy zapewnienia, że spółka dołoży wszelkich starań by im ulżyć. Do końca ubiegłego roku jednak niewiele się zmieniało. Wszystko wskazuje jednak na to, że polityka firmy zmienia się i najgorsze koszmary dręczące mieszkańców Gęsińca od lat niebawem będą już tylko złym wspomnieniem.

- O likwidację tej kruszarki mieszkańcy Gęsińca walczyli kilkanaście lat -wylicza sołtys Gęsińca Jan Deniszczyk. - Teraz, kiedy zakładowi kończy się koncesja, bo skończy się w przyszłym roku w sierpniu, to zakład wziął się wreszcie do roboty i postanawia wyjść w jakiś sposób naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – zauważa sołtys.

- 1 stycznia ten zakład przestał funkcjonować - zapewnia dyrektor POL-SKAL-u Zbigniew Wójcikowski. - W praktyce zeszliśmy na dolny poziom, zgodnie z tym co obiecałem na ostatnim wiejskim zebraniu. Takie pismo przedstawiłem zresztą sołtysowi – dodaje.

Zapewnienia dyrektora Wójcikowskiego potwierdziła społeczna komisja, która pod koniec stycznia odwiedziła zakład w godzinach pracy, aby na własne oczy przekonać się, że sporna kruszarka jest właśnie demontowana i za kilka miesięcy w miejscu, gdzie przez lata stała, rosnąć będą świeżo posadzone drzewa.

- Jestem zadowolony z tego co zobaczyłem – mówi Jan Andryszczak, mieszkaniec Gęsińca, jeden z członków wizytującej zakład komisji. - Jestem mile zaskoczony, że coś się wreszcie zaczyna dziać – wtóruje mu sołtys Deniszczyk. - Gdyby wyłączyć pracę ładowarki, w ogóle nie byłoby słychać tego, że na dole, gdzie przed chwilą byliśmy, pracują dwie kruszarki – zachwalał zmiany Jan Andryszczak. - Najważniejszy efekt, o który chodziło wszystkim mieszkańcom, zlikwidowanie hałasu i pylenia z kruszarki usytuowanej na powierzchni wyrobiska został osiągnięty. Trzeba przyznać, że tym razem dyrektor Wójcikowski dotrzymał słowa i to nas bardzo cieszy – podsumował wizytę w zakładzie.

Wszyscy wizytujący wyrazili również nadzieję, że dyrektor dotrzyma słowa i obsadzi ten teren po rozbiórce maszyny i jego wyczyszczeniu pasmem drzew. - Za kilka lat dałoby to dodatkowy efekt, gwarantujący że już żaden pył nie przedostawał by się w przyszłości poza teren kopalni – przewidywał radny powiatowy Jan Andryszczak.

Problem pylącej i hałasującej latami kruszarki nie był jedynym kłopotem mieszkańców wsi. Wielu za równie uciążliwy uważa bowiem sam transport wydobywanego w POL-SKAL-u surowca. - Transport kamienia, obok tej kruszarki, jest jednam z podstawowych uciążliwych spraw dla mieszkańców Gęsińca. Drogi jakie tu mam to wzniesienia, spadki terenu, niewidoczne zakręty i między innymi to sprawia, że mieszkańcy nie czują się bezpiecznie – wylicza będący też radnym gminnym Jan Deniszczyk.

Sposobem na rozwiązanie i tego problemu byłaby budowa planowanej zresztą przez POL-SKAL obwodnicy. Aby jednak ta powstała, firmie musiałoby się to zwyczajnie opłacać. Tymczasem eksploatowane przez kopalnię złoże jest już na wykończeniu i właśnie dlatego spółka uzależnia budowę obwodnicy od otrzymania koncesji na dalsze wydobycie. - W tym złożu zostało jeszcze tylko około 2,5 mln ton – mówi dyrektor Wójcikowski. - Dla takiej ilości nie opłacałoby się nam budować tej obwodnicy. Mamy już jej wstępny projekt. Szacowany przed półtora roku koszt jej budowy wraz z należącym do niej mostem wynosił około 5 mln. zł. Dziś pewnie byłoby to nawet więcej – wylicza.

Jej powstanie zablokowali zresztą również sami mieszkańcy, skutecznie oprotestowując zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, uniemożliwiającego dalszy rozwój kopalni i eksploatację kolejnego, zdecydowanie większego złoża. - Ta droga ma szansę powstania, ale tylko w przypadku w którym uruchomilibyśmy nowe złoże, które już zostało udokumentowane – zapewnia Zbigniew Wójcikowski. - Chodzi o działki obok naszej kopalni w kierunku wsi Dębniki. Złoże szacowane jest na około 25 milionów ton surowca i wtedy budowa drogi wyłączającej Gęsiniec z trasy transportu byłaby ekonomicznie uzasadniona. Są takie możliwości, ale warunkiem ich realizacji będzie uruchomienie nowego złoża – argumentuje dyrektor.

Budowę obwodnicy popierać zaczęli w końcu mieszkańcy Gęsińca. Widząc dobrą wolę przedstawiciela kopalni skłonni są przystać na dalszy jej rozwój, w zamian za wybudowanie obiecanej drogi. - Jeśli byłaby obwodnica, sądzę, że żaden z mieszkańców nie miałby nic przeciwko funkcjonowaniu kamieniołomów – przewiduje radny Deniszczyk. - Ja jestem zdania, że po to są te bogactwa żeby je eksploatować – mówi z kolei Jan Andryszczak. -Natomiast trzeba też pamiętać o zasadzie zrównoważonego rozwoju. Z jednej strony wydobywać i dać ludziom pracę, a z drugiej zmniejszyć uciążliwość tak, żeby wszystkie strony pogodzić. Dzisiejsze technologie na to pozwalają. Myślę, że przy tej skali wydobycia jakie planuje to przedsiębiorstwo budowa drogi, mimo iż to jest duży koszt i budowa przeprawy mostowej przez rzekę Oławę, byłaby opłacalna – dodaje.


tsp



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl