Podczas sesji zostało podjętych wiele uchwały, m.in. w sprawie zmiany budżetu na 2010 r., zmiany uchwały dotyczącej „Wieloletniego planu gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy Wiązów na lata 2010-2014”, zmiany nieruchomości niezabudowanej oraz wystąpienia ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społeczno-Gospodarczych w Strzelinie. Miasto i Gmina Wiązów jako członek SISG, uiszczała niemałe składki, które następnie miały być przeznaczone na szkolenia i różne programy dla przedsiębiorców z miasta i gminy.
Oferta stowarzyszenia nie cieszyła się jednak zainteresowaniem lokalnych biznesmenów. Władze gminy uznały, że bez straty dla przedsiębiorczości lokalnej może ze SISG wystąpić. Zbiegło się to z poszerzeniem zakresu działalności Związku Międzygminnego Ślęza- Oława, do którego należy gmina.
Zmiana uchwały z 2 grudnia 2009 r. dotyczyła dopłaty do ceny ścieków i wody. Podjęcie zmiany było zabiegiem czysto administracyjnym, które w żaden sposób nie wpływa na stawki dla mieszkańców.
Zdecydowanie najwięcej czasu poświęcono uchwale dotyczącej „Wieloletniego planu gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy Wiązów na lata 2010-2014”. Omawiając proponowaną uchwałę sekretarz Miasta i Gminy Wiązów Krzysztof Kłapko odniósł się do rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody, który zakwestionował niektóre zapisy dotyczące naliczania czynszów w lokalach komunalnych. Sekretarz stwierdził, że czynniki podwyższające i obniżające wartości użytkowe lokalu powinny być określone przez burmistrza. - Burmistrz odpowiada za gospodarkę finansową, określa stawkę podstawową, która wynika z uprawnień ustawowych i jednocześnie z zapisu ustawy w naszym rozumieniu przysługują mu prawa do ustalenia tych czynników. Nadzór wojewody twierdzi inaczej. Ma prawo do tego, istnieje możliwość sporu – powiedział Krzysztof Kłapko.
Sekretarz dodał także, że stawki naliczane w oparciu o zakwestionowane przez wojewodę zarządzenie były dla lokatorów korzystniejsze. Aby jednak nie zmuszać 19 lokatorów do zmiany umów, zapis z zarządzenia burmistrza został przeniesiony do wieloletniego planu.
W planie gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy Wiązów ujęta jest m.in. prognoza dotycząca wielkości mieszkaniowego zasobu gminy: w roku 2010 jest 56 lokali gminnych i suma ta, według szacunków, zmniejszy się do 37 w 2014 (w tym cały czas ujęte jest 12 lokali socjalnych), polityka remontowa i sprzedaży mieszkań oraz analiza polityki czynszowej. W latach 2010 – 2014 koszty utrzymania zasobu mieszkaniowego mają wzrosnąć (to założenia) z 59 600 zł do 87 260 zł. Stawka czynszu będzie podwyższana nie częściej niż raz w roku. Plan zakłada podwyżki czynszów w kolejnych latach.
Krzysztof Kłapko odniósł się też do niedawnej publikacji tygodnika „Słowo Regionu” dotyczącej zakwestionowania sposobu naliczania czynszów przez nadzór prawny wojewody. - Ja rozumiem, że zawsze mogą być jakieś uboczne skutki likwidacji analfabetyzmu w kraju. Parafrazując słowa piosenki: „pisać każdy może, byle wiedział, o czym” – powiedział sekretarz. - Jak przeczytałem sam tytuł, to zrozumiałem, że to fachowiec się w tej sprawie nie wypowiadał. Bo tytuł brzmi: „Kto zapłaci za błędy w rozporządzeniu”. Póki co, rozporządzenie zastrzeżone jest wyłącznie do rządu. Ministerstwa wydają rozporządzenia, natomiast my wydajemy zarządzenia. I takie zarządzenie zostało wydane. Ja już nasze stanowisko tłumaczyłem i to, że przyjmujemy teraz takie rozwiązanie, nie znaczy, że nie będziemy się upominać o wyjaśnienie tego. Prawo jest niejasne. A tutaj w artykule czytamy, że nadzór stwierdził nieważność zarządzenia. Niczego takiego nie stwierdził. Stwierdził nieważność części zarządzenia. W dalszej części swojej wypowiedzi sekretarz powiedział, że mieszkaniec, który skierował sporne zarządzenie do wojewody, przegrał wcześniej dwa razy w sądzie. Sąd nie dopatrzył się w zarządzeniu niczego niezgodnego z prawem – dodał sekretarz gminy.
W dalszej części sesji mówiono o zimie. Władze zapewniały, że robią dużo, przy czym podkreślano, że odśnieżenie 1 km drogi kosztuje około 100 zł. Powyższa informacja zaskoczyła sołtysów. Pojawiły się więc apele, aby mieszkańcy próbowali wspólnie zwalczać skutki zimy, wykorzystując dostępny w każdej wsi sprzęt.