Obfite opady śniegu w grudniu oraz kilkukrotne odwilże pozostawiały warstwę twardego lodu i śniegu często nie do przebicia przez zwierzynę. Utrudniło to, a często uniemożliwiło dostęp do pożywienia. Ekstremalnie utrudniony dostęp do karmy naturalnej, a zwłaszcza długotrwale utrzymująca się temperatura poniżej minus 10 stopni czyni spustoszenie. Zwierzęta zamierają w legowiskach w trakcie spoczynku. Giną warchlaki zbyt małe by przeżyć, u sarn, dzików i jeleni występują poronienia. Szczególnie zagrożone są też ptaki. Każdy krok zabiera zwierzętom wiele energii tak niezbędnej do przeżycia.
Koło łowieckie „Dzik” w Strzelinie dzierżawiąc obwody nr 319 i 330 jest na tych terenach jedynym dostarczycielem dodatkowej karmy dla dzikiej zwierzyny. Jego członkowie robią to na własny koszt, bez żadnych zewnętrznych dotacji. Koło zbudowało w terenie leśnym cztery duże zadaszone buchtowiska dla jeleni, dzików i saren. W terenie leśnym i polnym jest kilkadziesiąt lizawek, gdzie wykładana jest sól dla zwierzyny płowej i dzików. Ponadto każdy myśliwy opiekuje się przydzielonym i bardzo często wykonanym własnoręcznie podsypem dla ptactwa i paśnikiem dla saren (jest ich ok. 30 w łowisku). Dodatkowo myśliwi zobowiązani są w czasie trudnych warunków zimowych do zasilania w karmę miejsc bytowania i żerowania saren w innych miejscach poza paśnikami. Do buchtowisk karma wywożona jest tak, by zawsze było w nich ziarno lub pasza soczysta, dodatkowo, co 3 tygodnie następuje wykładanie po ok. 200 kg do każdego buchtowiska ziarna, także siana i soli.
Od grudnia 2009 wywieziono już do obu łowisk np. 40 ton korzonków buraków cukrowych, 10 ton kiszonki kukurydzianej, 600 kg kukurydzy w kolbach, ponad 4 tony ziaren kukurydzy, prawie 2 tony pszenicy, pół tony siana, a także poślad zbożowy i sól. Dane te nie uwzględniają karmy nie zakupionej przez koło, a wywożonej przez myśliwych indywidualnie na ich koszt np. suchego chleba czy kukurydzy. Pomoc tą trudno przecenić.
Pomagać zwierzętom może jednak każdy z nas. Wystarczy, że zastosujemy się do kilku prostych zasad. Oto kilka z nich:
- w żadnym wypadku nie wypuszczajmy psów i kotów w pola i do lasu. Osłabiona zwierzyna traci ogromne ilości energii w trakcie ucieczki, często staje się łupem,
- unikajmy spacerów w pobliżu widocznych paśników, podsypów i buchtowisk – nie płoszmy zwierzyny gromadzącej się przy nich,
- jadąc pojazdem ograniczmy prędkość, zwierzyna obecnie intensywniej penetruje pola i obszary zalesione,
- jeśli mamy taką możliwość przekażmy do leśniczówek lub kół łowieckich suchy chleb, odpady zbożowe czy np. kasztany.
Poza tym myśliwi chętnie przyjmą karmę dla zwierząt, zwłaszcza suchy chleb, odpady zbożowe czy np. kasztany. Można je dostarczać do leśniczówek lub kontaktować się z myśliwymi deklarując chęć pomocy. Pamiętajmy, malowniczy widok rudla saren w pobliżu zabudowań może być oznaką, że dla zwierząt to czas walki o życie.