Zaproponowane zmiany są odpowiedzią na sygnalizowane od dłuższego czasu problemy, a także orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w kwestiach spornych, których wciąż w naszym prawie nie brakuje. Generalnie zmiany dotyczyć mają zwiększenia uprawnień zarówno policji, jak i straży miejskiej wobec kierowców łamiących przepisy ruchu drogowego.
Wielu kierowców lekceważących prawa osób niepełnosprawnych będzie zaskoczonych, kiedy ich auto zniknie z parkingu. Po raz drugi zaskoczeni będą płacąc rachunek za odholowanie. Taką karę właśnie przewiduje projekt nowelizacji ustawy. Co ciekawe, opłaty za odholowanie i przechowywanie usuniętych pojazdów mają stanowić dochód powiatu. Stawki opłat ustalać będzie rada powiatu, a po trzech miesiącach od odholowania starosta wystąpi do sądu z wnioskiem o przepadek auta, jeśli jego właściciel do tego czasu nie ureguluje należności.
Jednak auta będą odholowywane nie tylko z miejsc parkingowych dla inwalidów. Dotyczyć to będzie wszystkich pojazdów stojących w miejscach oznaczonych znakiem „zakaz postoju” lub „zakaz zatrzymywania się”, pod którym znajdzie się informacja o usuwaniu pojazdu na koszt właściciela. Łatwo przewidzieć, że przy skromnych budżetach powiatów ten sposób na uzupełnienie kasy będzie gorliwie egzekwowany. Jak zapisano w uzasadnieniu projektu, o zmiany takie wnioskowały między innymi przedstawicielstwa dyplomatyczne, przy których notorycznie parkuje się w miejscach niedozwolonych.
U nas ambasad i konsulatów nie ma. Czy oznacza to jednak, że przepis ten nie będzie tu stosowany ? Można w to raczej wątpić.