Pod koniec zeszłego tygodnia na jednej z głównych ulic naszego miasta, mieszkańcy zaobserwowali martwe gołębie. Zdechłe ptaki leżały w miejscu przecięcia się ulic Kościuszki i Grahama Bella. Co było przyczyną śmierci trudno jednoznacznie stwierdzić. - Jeśli były to gołębie hodowlane to za ich stan zdrowia odpowiadają właściciele – tłumaczy Julian Jakubiak, powiatowy lekarz weterynarii. - Jeśli zaś chodzi o gołębie dzikie, to mogły one pozdychać z powodu wygłodzenia, wyziębienia lub w wyniku spożycie jakieś trucizny, czego niestety nie można wykluczyć.
Jak poinformował Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Strzelinie, nie są to żadne masowe zdarzenia tylko pojedyncze przypadki. Dlatego też nie ma potrzeby sekcji padłych gołębi by określić przyczynę ich śmierci. - Ptaki zawsze będą zdychać, jest to normalne. Pojedyncze przypadki zdarzają się zawsze, szczególnie przy tak ciężkich warunkach pogodowych – wyjaśnia weterynarz.
Widok zdechłych gołębi zalegających na chodnikach w weekend na pewno nie należał do najprzyjemniejszych. Nie wiadomo jednak, kto zajął się uprzątnięciem padłych gołębi skoro firma sprzątająca w niedzielę nie pracuje. - Ze względu na fakt, że wspomniany teren należy do gminy, za usunięcie tego problemu odpowiedzialni jesteśmy my – mówi Lech Pąchalski z urzędu miasta. – Być może jednak z uwagi na fakt, że sprawa miała miejsce w weekend, do tej pory nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego zgłoszenia w tej sprawie. Trudno powiedzieć, kto usunął martwe ptaki, ale na pewno nie sprzątnęła ich firma KOMUS, która zajmuje się oczyszczeniem miasta – tłumaczy gminny specjalista ds. promocji.
Znikniecie gołębi można tłumaczyć jedynie tym, iż ktoś na własną rękę usunął problem bądź padły one łupem podwórkowych kotów. Zdarzenie to nie powinno być na razie powodem do zmartwień w sprawie ewentualnego zagrożenia sanitarno-epidemiologicznego. - Nie ma w tej chwili chorób zakaźnych dla ptactwa, które by groziły jakąś epidemią. Jeśli chodzi o gołębie to są one raczej odporne na ptasią gryp. Także z tego powodu wystąpienie epidemii jest bardzo znikome – uspokaja Julian Jakubiak.
Jednakże w przypadku natknięcia się na martwe ptactwo, należy zachować szczególną ostrożność. Wszelkie informację na temat padłych zwierząt należy zgłaszać do urzędu miasta.