Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Będę tęsknił za Strzelinem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Po dwóch, wspaniałych sezonach spędzonych w Granicie Strzelin Chińczyk Meng Zhen opuszcza klub. Popularny „Maniek” stał się ulubieńcem kibiców i długo będzie wspominał nasze miasto. Między innymi dzięki dobrej grze Chińczyka Granit awansował do I ligi, a później zajął w niej wysokie miejsce. Meng Zhen w rozmowie z Radosławem Kwiatkowskim opowiedział o powodach swojego odejścia z Granitu oraz planach na przyszłość.

- Gdzie będziesz występował w przyszłym sezonie?

- Jeszcze nie wiem, ale na pewno nie w Granicie Strzelin. Chcę grać w ekstraklasie. Na razie nie mam żadnych ofert, ale wciąż szukam nowego klubu. Pomaga mi reprezentant Polski Wang Zheng Yi. Wiza na pobyt w Polsce kończy mi się w maju i jeśli nie znajdę nowego zespołu to wrócę do Chin.

- Jak będziesz wspominał Strzelin?

- Bardzo dobrze. Strzelin to ładne miasto i mam tu wielu kolegów. Będę za nimi tęsknił. Miałem tu świetnych trenerów i podobały mi się treningi. Niestety, Granit nie awansował do wyższej ligi, a ja ciągle chcę się rozwijać i grać w ekstraklasie. W pierwszej lidze było tylko czterech zawodników, z którymi miałem problem, żeby wygrać. Przegrałem tylko mecze z dwoma tenisistami.

- Czym się różni Polska od Chin?

- W Polsce jest bardzo czysto. Dużo przestrzeni i świeżego powietrza. W Chinach jest mnóstwo ludzi, samochodów. Może to przyprawiać o zawrót głowy. W Polsce jest spokojnie, rośnie dużo wspaniałych roślin. Po treningach lubię spacerować lub odpoczywać czytając książki fantastyczne. Moją pasją są także gry komputerowe.

- A jaka jest różnica w treningach między tymi krajami?

- W Chinach trenuje się dużo więcej. Chińczycy chcą być najlepsi i ciągle robić postępy. Zauważyłem, że w Polsce niektórym zawodnikom jest obojętnie czy wygrają, czy przegrają. W Chinach trenują tenis stołowy prawie wszyscy. Na salę treningową dzieci przychodzą już w wieku pięciu lat. Ja zacząłem trenować jako siedmiolatek. Do tej dyscypliny przekonał mnie mój ojciec, który również był tenisistą. W Chinach trenuje się dwa razy dziennie. Trening poranny trwa trzy godziny. Ćwiczymy wtedy elementy taktyczne. Po zajęciach obowiązkowo trzeba odwiedzić siłownię. Do szkoły chodziłem popołudniami. Później był kolejny, dwugodzinny trening.

- O czym marzy Meng Zhen?

- Na grę na olimpiadzie nie mam szans, ale bardzo chciałbym wygrać Polish Open. Być może szansę będę miał już w listopadzie.

- Mam nadzieję, że mój następny wywiad z Tobą będzie po sukcesie w Polish Open. Dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia po Polish Open.


Radosław Kwiatkowski



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl