We wtorek zawieszono kurs czterdziestu ośmiu pociągów InterRegio, w środę na tory nie wyjechało czterdzieści sześć składów spółki Przewozy Regionalne. Polskie Linie Kolejowe dały czerwone światło przewoźnikowi, nie wpuszczając go na swoje tory. PKP chce w ten sposób zmusić go do spłacenia 240mln zł długu, które InterRegio jest winne właścicielowi torów.
Ograniczenie połączeń przez przewozy regionalne, spowodowało zmiany w rozkładzie jazdy a tym samym chaos na dworcach w całym kraju. W efekcie wycofania kilkudziesięciu składów, setki pasażerów zostało na peronach z biletami w rękach lub musiało poszukać innego środka komunikacji zastępczej by nie spóźnić się do pracy lub szkoły.
Zdezorientowanych podróżnych odsyłano po szczegóły do informacji. Dodatkowo zamieszanie potęgowały niezaktualizowane rozkłady internetowe, z których nie wycofano na czas odwołanych składów. Częściowe wykluczenie pociągów InterRegio, to nie jedyne radykalne posunięcie ze strony PKP. 15 maja mija termin odwołania połączęń, a pasażerowie już dziś obawiają się, że w niedalekiej przyszłości podobna kara może spotkać kolejnego zadłużonego przewoźnika, którym jest PKP Intercity.
Nerwowa atmosfera w oczekiwaniu na pociąg, który może niezapowiedziany nie przyjechać, ominęła mieszkańców naszego miasta. Strzelin znajduje się na trasie kolejowej, którą obsługują pociągi pasażerskie niewykluczone z ruchu. - Odwołane są tylko pociągi InterRegio –mówi przedstawiciel PKP. - Na trasie Wrocław - Kłodzko nie ma żadnych pociągów InterRegio i tutaj wszystko odbywa się bez zmian. Tym samym ruch na stacji Strzelin jest niezmienny, ponieważ przez ten rejon kursują pociągi osobowe.
„Wojna” między spółkami na kolei będzie trwała dopóki Polskie Linie Kolejowe nie odzyskają długów od przewoźników. Do tej pory z rozkładu jazdy może zniknąć około 20% połączeń. By uzyskać zielone światło od PKP przewoźnicy muszą uregulować należne zaległości finansowe. Do tego czasu pasażerowie są zdani sami na siebie, ponieważ w obecnej sytuacji nie wiadomo do kogo się zwrócić z pretensjami bo PKP to dziś kilka spółek, w której każda opowiada za coś innego.