Przypomnijmy. Do tragicznych wydarzeń doszło 7 maja w Wyszonowicach, gdzie na sąsiadujących posesjach odbywały się grille. Między uczestnikami obydwu spotkań wybuchła sprzeczka. Po obu stronach padały wyzwiska. Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, mieszkańcy wioski poszli do sąsiada, by wyjaśnić nieporozumienie z jego gośćmi z Legnicy. W efekcie wtargnęli do domu, gdzie doszło do bójki.
- Jak wynika ze złożonych wyjaśnień, podczas gdy jeden z mężczyzn atakował, w tym samym czasie ten bity zadał napastnikowi ciosy nożem – mówi prokurator Monika Rakus z Prokuratury Rejonowej w Strzelinie. - Następnie zraniony wyszedł na zewnątrz. Oprawca w tym czasie zamknął za nim drzwi wejściowe do budynku. W środku tymczasem pozostała jeszcze jedna osoba, która wcześniej przyszła do mieszkania i dopiero po chwili została wypuszczona na zewnątrz. Wtedy też okazało się, że osoba, która została ugodzona nożem upadła na ziemię i zmarła – relacjonuje prokurator.
Śmierć 22-letniego mężczyzny nastąpiła bardzo szybko. - Było kilka ciosów zadanych nożem, ale dopóki nie będziemy mieli wyników z sekcji zwłok, nie będzie można określić dokładnie ilości i stwierdzić jak daleko drążące do wnętrza były wszystkie rany kłute czy cięte. Najprawdopodobniej jednak ciosem, który spowodował śmierć był ten zadany w okolice serca, stąd tak szybki zgon uczestnika bójki – tłumaczy prokurator Monika Rakus.
Jak udało nam się ustalić, zaraz po bójce zatrzymano wszystkich uczestników zdarzenia, łącznie z tymi, którzy występowali głównie w charakterze świadków. - W momencie, kiedy policja została zawiadomiona o przestępstwie i przystąpiono do oględzin na miejscu zdarzenia, nie był jeszcze ustalony sprawca ani narzędzie, jakim doszło do pozbawienia życia człowieka – mówi Monika Rakus. - Dlatego do wyjaśnienia sprawy zatrzymano każdego, kto mogły mieć wiedzę na temat zdarzenia. Dodatkowo, ze względu na to, że osoby te były pod wpływem alkoholu należało je zatrzymać chociażby po to by wytrzeźwiały. Nie można bowiem z nietrzeźwymi wykonywać czynności procesowych. Nie wolno ich przesłuchiwać do protokołu, można je tylko rozpytać – zaznacza prokurator.
Wszyscy bezpośredni świadkowie piątkowego zdarzenia zostali przesłuchani i zwolnieni w sobotę, wtedy też zostało wszczęte śledztwo. W niedzielę trzem osobom Prokuratura Rejonowa w Strzelinie postawiła zarzuty i wystąpiła do sądu z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania trzech zatrzymanych osób. Jednemu z zatrzymanych postawiono zarzut udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym, to jest art. 158 § 3. Natomiast dwóm pozostałym postawiono zarzut z art. 158 § 3 i art. 159 w związku z art. 11 § 2, czyli dodatkowo odpowiedzą oni za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia jakim jest nóż.
- Istotną rzeczą jest, że nie było to zabójstwo tylko bójka ze skutkiem śmiertelnym – tłumaczy prokurator Monika Rakus. - Zaszło tu jak gdyby pomieszanie ról, które jest istotą bójki, gdzie jedna osoba wciela się jednocześnie w dwie role, bije i broni się przed innymi, występuje w roli napastnika jak i osoby pokrzywdzonej. Kwalifikacja zdarzenia jako bójki ze skutkiem śmiertelnym, to zarzut postawiony z uwagi na to, że jeśli używa się niebezpiecznego narzędzia to należy liczyć się z tym, że ciosy zadane w okolicach klatki piersiowej czy głowy, mogą mieć poważne skutki, łącznie z tym, że może nastąpić zgon, któregoś z uczestników.
Ostatecznie sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego względem dwóch osób, natomiast trzecia została zwolniona, jest objęta dozorem policyjnym i będzie odpowiadała z wolnej stopy. Wszystkim zatrzymanym za udział w bójce, której skutkiem jest śmierć człowieka grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast dwie osoby odpowiedzą dodatkowo za użycie niebezpiecznego narzędzia.