Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Strzelin
Irlandczycy w Karszowie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Grupa ponad 30 farmerów z Irlandii odwiedziła gospodarstwo rodzinne państwa Heleny i Leokadiusza Siołów w Karszowie. Różnice językowe nie przeszkodziły w wymianie doświadczeń, a tradycyjna polska gościnność sprawiła, że pobyt Irlandczyków trwał znacznie dłużej niż planowano.

Wejście naszego kraju do Unii Europejskiej zmieniło w polskim rolnictwie wiele, jednak charakteryzujące tę profesję – ciężka praca i niepewność jutra pozostały. Niestabilność rynków zbytu, cen, a także zależność od jakże często kapryśnej aury, to problemy rolników w całej Europie. Dlatego wizyta farmerów z Irlandii, która miała być tylko krótkim przystankiem w bogatym programie wycieczki, przerodziła się w długie spotkanie i rozmowy w prawdziwie rodzinnej atmosferze. Wspólne problemy, podobne doświadczenia i zamiłowanie do rolnictwa bardzo zbliżyły gości i gospodarzy.

Odwiedzający Polskę farmerzy chcieli zobaczyć między innymi średniej wielkości gospodarstwo specjalizujące się w produkcji mleka i osiągające dobre efekty produkcyjne. Wybór padł na gospodarstwo rodzinne Heleny i Leokadiusza Siołów, nie tylko prowadzących wzorcową działalność, ale znanych też ze swej gościnności. Irlandczycy zadawali wiele pytań. Szczególnie interesowały ich koszty produkcji i uzyskiwane przychody. W trakcie wizyty właściciele omawiali metody produkcji, zbioru i konserwacji pasz oraz utrzymania i żywienia zwierząt. Pomimo różnic językowych rolnicy bardzo szybko przekonali się, jak wiele ich łączy i jak podobna jest ich praca i problemy.

- W 2008 roku załamanie cen na rynku doprowadziło wiele naszych gospodarstw na skraj bankructwa - mówił Richard Long z Clogher. - Miniony rok był trochę lepszy, ale niewielkie gospodarstwa rodzinne wciąż borykają się z wieloma problemami. Mało kogo stać na nowe maszyny i nowoczesne technologie. Wiele maszyn i urządzeń musimy robić sami, a wszystko co posiadamy zawdzięczamy wyłącznie własnej, ciężkiej pracy – dodał.

Jak się okazuje, największym problemem irlandzkich farmerów jest niechęć młodego pokolenia do pozostania na wsi i ucieczka od wielopokoleniowej pracy na roli. Coraz trudniej jest tam znaleźć pracowników, a pomimo bardzo dużej emigracji zarobkowej, proponowane płace nikogo nie zachęcają.

Ogromnym zaskoczeniem dla gości był przygotowany przez gospodarzy poczęstunek, na którym prawdziwą furorę zrobił tradycyjny smalec podawany na domowym chlebie. Spotkanie szybko przerodziło się w prawdziwie rodzinny festyn. Nie zabrakło też tańców i śpiewów. Na pożegnanie, w przepięknej scenerii ogrodu państwa Siołów zaintonowano wzruszającą balladę „Danny Boy”.

Spotkanie zostało zorganizowane przez Dolnośląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu. W wycieczce do Polski udział wzięli przede wszystkim rolnicy – emeryci, dla których był to pierwszy w życiu wyjazd poza granice Irlandii.


RH



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl