Turystycznym tempem, o własnych siłach od 12 do 17 września dwóch założycieli strzelińskiego stowarzyszenia rowerowego Grom-Bike, Robert Serafin ze Stanicy oraz Rafał Berestka z Gęsińca, wybrało się w Beskid Żywiecki i Śląski. Podróż rozpoczęła się wyprawą koleją do miejsca noclegowego w Żywcu, gdzie rowerzyści nocowali w pensjonacie u podnóża Góry Łyska, skąd podziwiali piękny widok na panoramę miasta.
Kolejne dni obfitowały w ekstremalne wyprawy. Rowerzyści każdego dnia pokonywali kilkadziesiąt kilometrów po krętych i wyboistych szlakach w poszukiwaniu ciekawych miejsc. - Jeździliśmy po trasach dla twardzieli, kto był w tych rejonach ten wie że jest to teren usłany wzniesieniami jak dobry placek śliwkami - mówi Robert Serafin.
Podczas wyjazdu rowerzyści zwiedzili rodzinne miasto braci Golców Milówkę i uwiecznili to fotografią przy posągu z wyrzeźbionymi podobiznami muzyków. Na trasie wycieczki znalazło się także rodzinne miasto naszego skoczka narciarskiego Adama Małysza - Wisła-Malinka, gdzie zwiedzili skocznie imienia naszego olimpijczyka i zaporę, a także zobaczyli prezydencką rezydencję mieszczącą się w okolicy.
Trasa prowadziła także przez Suchą Beskidzką, Wodospad Sopotnia oraz górę Mały Grójec na której jest umiejscowiony Krzyż Papieski. Wyprawy wykroczyła też poza granice naszego kraju, przeniosła się na chwilę Słowację i Czechy, aż dotarła do Trójstyku czyli miejsca, w który stykają się trzy granice Czech, Słowacji i Polski.
- Podczas naszych wypraw z przykrością stwierdziliśmy brak jakichkolwiek informacji turystycznych w tamtym rejonie, za wyjątkiem miejscowości Jeleśnia, dlatego też postanowiliśmy pomóc napotkanej studentce i wypełniliśmy dla niej ankietę skierowaną do turystów - mówi Robert Serafin. - W związku z powyższym podczas swoich wypraw zawsze promujemy swój region, rozdajemy materiały, które otrzymaliśmy z GCIT Strzelin – dodaje.
Członkowie stowarzyszenia rowerowego Grom-Bike już planują powrót w Beskidy, tym razem w większym gronie miłośników dwóch kółek.