Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Dopalacza w Strzelinie nie kupisz

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Sklepy z dopalaczami rozmnożyły się jak grzyby po deszczu i jak po grzybach zaczęły mnożyć się zatrucia i zgony. W sobotniej, ogólnopolskiej akcji przeciw dopalaczom, zamknięto około 900 sklepów w całej Polsce, w tym w Strzelinie.
Dopalacza w Strzelinie nie kupisz
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Dopalacza w Strzelinie nie kupisz
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Pierwsze sklepy z dopalaczami powstały we wrześniu 2008 roku. Od tego czasu w zatrważającym tempie rosła ich ilość. W ciągu dwóch lat dobiła do ponad 1100. Naszpikowane chemią specyfiki, posiadające w swym składzie między innymi butapren, wikol, trutkę na szczury, rozpuszczalnik czy farbę do żaroodpornych pieców sprzedawane jako legalne używki pobudzające zaczęły rozchodzić się jak świeże bułeczki.

Towar szybko zyskał uznanie zwłaszcza wśród młodych ludzi, którzy za sprawą niebezpiecznych substancji zawartych w dopalaczach poszukiwali nowych doznań. Substancje psychoaktywne sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin z dołączonymi etykietkami informującymi o tym, że nie nadają się do spożycia przez ludzi, szybko zaczęły być traktowane przez ich nabywców jako tańsza, a przede wszystkim legalna alternatywa dla klasycznych narkotyków.

Za kilka lub kilkadziesiąt złotych dopalacze można było kupić również w Strzelinie, naprzeciw komendy policji. Lokal, w którym mieści się sklep, nie jest jednak własnością gminy Strzelin. Jak zapewniają urzędnicy, gmina na pewno nie wyraziłaby zgody na prowadzenie takiej działalności na terenie swojego mienia. Prawo jednak nie pozwala samorządom ani organom prawa na skuteczne zakazanie takiej działalności.

Wobec czego młodzi ludzie tuż „pod nosem” policjantów, bez żadnych konsekwencji nabywali odurzające środki, by choć na chwilę poczuć się jak sugerowała sama nazwa jak - Kamikaze, Lovers czy Dominator. Stróże prawa nie mogli zareagować, gdyż produkty oferowane do sprzedaży nie zawierały substancji, które znajdują się liście zakazanych w Polsce. Z nieoficjalnych rozmów z mieszkańcami wynika, że wiele osób jest mocno zbulwersowanych tym, iż w naszym mieście kwitnie legalny handel takimi środkami.

Ignorowanie dopalaczy trwało w Polsce prawie dwa lata, do czasu aż na szeroką skalę zaczęły mnożyć się przypadki ciężkich odurzeń, zatruć a nawet zgonów spowodowanych zażyciem tych środków. W sobotę, 2 października rząd zdecydował się na radykalną reakcję. W całym kraju przeprowadzono akcję mającą na celu całkowite zlikwidowanie rynku tych specyfików. W jej wyniku inspektorzy sanitarni w asyście policjantów skontrolowali ponad 1100 miejsc i zamknęli około 900 punktów sprzedających te specyfiki.

- Na naszym terenie jest tylko jeden taki obiekt. Skontrolowaliśmy go, znaleźliśmy tam produkty typu Tajfun i inne podobne. Zajęte zostały również wszystkie inne dopalacze oraz pobraliśmy próbki, które będą badane. Cała akcja była przeprowadzana decyzją organu pierwszej instancji, którym jest inspektor sanitarny z Warszawy. W tej chwili sklep jest nieczynny do czasu aż główny inspektor sanitarny nie odwoła swojej decyzji albo nie wyda nam kolejnej decyzji do wykonania – potwierdza Małgorzata Krochmalna z Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego.

Jak się dowiedzieliśmy, cała akcja trwała około trzech godzin. Polegała na spisaniu danych, sporządzeniu protokołów, pobraniu próbek oraz zamknięciu i zaplombowaniu sklepu. W czasie akcji w sklepie obecna była ekspedientka a później również właściciel, który nie stwarzał żadnych problemów. - Na wszelki wypadek prace inspekcji sanitarnej asekurowała policja i gdyby były jakieś problemy, gdyby utrudniano nam wejście do sklepu albo zajmowanie towaru czy wykonywanie jakiekolwiek czynności kontrolnych, mielibyśmy pomoc policji – relacjonuje Małgorzata Krochmalna.

Weekendowa akcja nie zakończy procederu sprzedaży dopalaczy. Kartki „nieczynne z powodu kontroli” na sklepach oraz komunikaty na stronach sklepów internetowych „nieczynne do wyjaśnienia całej tej sytuacji, sorry” nie wyeliminowały całkowicie zagrożenia. Dopóki nie wejdzie w życie ustawa zakazująca handlem dopalaczami, młodzi ludzie nadal będą je nabywać mniej lub bardziej legalnie.

Obecnie strzeliński punkt sprzedaży dopalaczy jest nieczynny. - W tej chwili praca inspekcji polega na tym, że dwa razy dziennie wysyłany meldunek do wojewódzkiej stacji a ta przekazuje go do głównego inspektoratu sanitarnego w celu dokładnego sporządzenia listy obiektów zamkniętych i zabezpieczonego materiału. Wszystkie działania prowadzimy po to, by poznać szczegółowo wszystkie dane dotyczące akcji, a w konsekwencji zlikwidować niebezpieczne specyfiki – dodaje Małgorzata Krochmalna.


Katarzyna Kotlarz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl