Kampania wyborcza rozgorzała na dobre, na mieście pojawiły się plakaty, ulotki a nawet gadżety z wizerunkami kandydatów na burmistrza rozdawane przez ich sztaby wyborcze. - plakatowa jest nieodłącznym elementem kampanii i trzeba przyznać, że do niedawna przebiegała dosyć spokojnie. Jak zawsze zdarzały się czasem sytuacje, że ekipy „plakatowe” zaklejały częściowo konkurentów, ale były to incydenty. W takiej sytuacji pełnomocnicy z poszczególnych sztabów kontaktowali się ze sobą i powstrzymywali swoich ludzi przed takim zachowaniem. Zdarzały się czasem sytuacje, że ekipy „plakatowe” zaklejały częściowo konkurentów, ale wszystko było w granicach „normy”- mówi kandydat na burmistrza Jan Andryszczak.
Tymczasem 20 i 21 października sztab wyborczy SBS, zdaniem pozostałych kandydatów, zagrał nie fair.- Uważam, że sztab wyborczy kandydata SBS zachował się w sposób delikatnie mówiąc nieelegancki. Zniszczono chronione prawem materiały wyborcze konkurentów i zaklejając co się da – mówi kandydata na burmistrza Dorota Pawnuk-Sznajder. - Szkoda, że nie pomyślano o tym, że są to materiały, za które ktoś też zapłacił. Zresztą nie chodzi tu nawet o pieniądze. Najbardziej szkoda mi czasu moich kolegów ze sztabu, którzy poświecili swój wolny czas, żeby powiesić plakaty. I robili to w taki sposób żeby nie zasłaniać ani nie niszczyć plakatów pozostałej trójki. Szkoda bezinteresownego zaangażowania młodych ludzi, którzy niestety w ten sposób poznają realia lokalnej polityki – dodaje.
W związku z powyższym, w piątek 22 października do Burmistrza Miasta i Gminy w Strzelinie, Pełnomocnicy Komitetów Wyborczych wysłali pismo dotyczące „zniszczenia materiałów wyborczych, przez KWW Strzeliński Blok Samorządowy, polegające na całkowitym zaklejeniu dotychczas umieszczonych materiałów. Ma to miejsce na słupach i tablicach m.in. przy ul. Okrzei, Wojska Polskiego, Staromiejskiej, Bolka I Świdnickiego a także przy ul. Ząbkowickiej obok Urzędu Miasta i Gminy Strzelin.” - To nie wojna ale wybryk, mój pełnomocnik podpisał list do burmistrza wyrażający sprzeciw dla tego działania komitetu SBS – potwierdza Norbert Raba. - Ja jednak wierzę w ludzi, oni sami ocenią to co się stało. To wyborcy zweryfikują nasze poczynania w czasie kampanii i wyrobią sobie o nas zdanie a tym samym zdecydują na kogo oddadzą swój cenny głos – podsumowuje kandydat na burmistrza.
- Nie chcieliśmy doprowadzić do bezsensownej wojny plakatowej, bo nikt na tym nie zyskuje. Marnowany jest czas ludzi którzy jeżdżą z plakatami po całym powiecie, niszczone są plakaty za które trzeba płacić i zaśmiecane są miejsca publiczne resztkami podartych plakatów – mówi Jan Andryszczak. - Czasem wyborcy lub przypadkowi przechodnie zrywają plakaty, ale to normalne w czasie każdych wyborów. Tym razem ekipa KWW SBS zakleiła na wielu publicznych słupach i tablicach ogłoszeniowych całkowicie plakaty nie tylko z moim wizerunkiem, ale i pani Doroty Pawnuk-Sznajder oraz Norberta Raby. To ewidentne niszczenie prawnie chronionych materiałów wyborczych. Od dołu do góry przyklejono plakaty z wizerunkiem pana Kurowskiego w taki sposób, że dla innych nie ma już miejsca! Nikt nie robiłby problemu gdyby nie to, że przyklejenie tam jakiegokolwiek plakatu będzie zniszczeniem materiałów pana Kurowskiego. Źle to świadczy o kandydacie i zwiastuje „brudną” kampanię – podsumowuje kandydat na burmistrza.
Podpisani pod listem Pełnomocnik Komitetu Wyborczego Wyborców Forum Obywatelskie – Strzelin 2010 Kazimierz Kubisz, Pełnomocnik Komitetu Wyborczego Platforma Obywatelska RP Wojciech Bochnak oraz Pełnomocnik Komitetu Wyborczego Wyborców Porozumienie Dla Naszej Przyszłości Józef Pawnuk, w imieniu kandydatów, wzywają burmistrza do natychmiastowego udostępnienia wszystkich miejsc wskazanych w informacji BMiG Strzelin z dnia 28 września br. wszystkim komitetom wyborczym oraz wnoszą o zabezpieczenie nagrań z monitoringu miejskiego z 20 i 21 października w celach dowodowych. Ponadto proszą szefa gminy, jako organ odpowiedzialny za prawidłowy przebieg wyborów o zapewnienie należytej ochrony przez Straż Miejską i policję prawnie chronionych materiałów wyborczych.
- Można się rozpychać w kampanii wyborczej, można zapomnieć o kulturze osobistej, ale nie wolno zapomnieć o szacunku do pozostałych kandydatów. Bo jeśli tego zabraknie, to zacznie się kampania, jakiej nikt nie chce. To co się stało obraża już nie tylko kontrkandydatów i ich wyborcze sztaby, ale przede wszystkim mieszkańców gminy, którym samorządowcy powinni służyć – podsumowuje kandydatka na burmistrza. - Wierzę jednak, że to nie wielkość i ilość plakatów wyborczych będzie miała decydujący wpływ na wybór mieszkańców w dniu 21 listopada – wyraża nadzieję Dorota Pawnuk-Sznajder.