Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Strzelin
Przyjaźń do grobowej deski

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Andrzeja Gliwę i Franciszka Sudoła znają prawie wszyscy mieszkańcy Strzelina. Mężczyźni przyjaźnią się i uzupełniają. Mówią, że razem tworzą jedność. Udowadniają, że może istnieć prawdziwa przyjaźń pomiędzy osobami niepełnosprawnymi.

Przyjaźń do grobowej deski
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Przyjaźń do grobowej deski
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Przyjaźń do grobowej deski
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Przyjaźń do grobowej deski
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Andrzeja Gliwa był dzieckiem gdy jego ojciec zmarł. Opiekowała się nim mama. Andrzej miał problemy z mówieniem i chodzeniem, dlatego jeździł do lekarzy. W końcu trafił do szkoły specjalnej z internatem.

Franciszek Sudół urodził się upośledzony umysłowo. Jego mama zmarła gdy miał 8 lat. Wcześniej rodzinę opuścił ojciec. Babcia Franka zadecydowała o posłaniu wnuka do szkoły specjalnej z internatem, tej samej, do której trafił Andrzej.

To właśnie w latach szkolnych narodziła się przyjaźń Andrzeja i Franka. Obaj bardzo chcieli mieć osobę, której będą mogli zaufać, opowiedzieć o swoich problemach i radościach. Franek dla Andrzeja był bardzo życzliwy od pierwszych dni w nowej szkole. Obaj bardzo sobie pomagali. Mama Andrzeja najpierw zapraszała Franka do siebie na wakacje i weekendy, a później zabrała na stałe. Chłopcy byli jak bracia.

Wszystko się dobrze układało do czasu śmierci mamy Andrzeja. Ludzie nie wierzyli, że dwoje niepełnosprawnych mężczyzn poradzi sobie w życiu. Franek poszedł sam do swojego nowego mieszkania. Obaj bardzo za sobą tęsknili. Franek wziął więc przyjaciela do siebie i tak żyją razem do dziś. - Kiedy mama umarła, to Franek pomógł mi żyć i funkcjonować - wspomina Andrzej.

Przyjaciele doskonale się uzupełniają. - Ja myślę co kupić, na co wydać nasze pieniądze, jak je dobrze zagospodarować - mówi Andrzej. - A ja sprzątam, piorę, gotuję i prasuję. Jestem jak dobra gospodyni - śmieje się Franek. - Gotować nauczył mnie Andrzej. On podpatrywał jak robiła to mama. Teraz żadne zupy nie mają już dla mnie tajemnic. Mogę wszystko ugotować, tylko z pieczeniem ciast mam jeszcze problemy- dodaje Franek.

Zakupy często robią razem, chociaż zdarza się, że Franek sam idzie do sklepu. Andrzej zawsze wcześniej planuje co kupić i wylicza, ile trzeba przeznaczyć na to pieniędzy. Przygotowuje listę z zakupami.

Traktują się jak bracia. – Razem z Frankiem się uzupełniamy. Razem tworzymy jedność - mówi Andrzej. Sił do życia daje im wiara w Boga. W ich mieszkaniu znajduje się wiele obrazów ze świętymi. Ważne miejsce zajmuje podobizna Matki Boskiej z Fatimy. - Matka Boska jest moją matką, a Jezus to jest ojciec. Chociaż mało chodzę do kościoła z powodu mojej choroby, to wierzę, że tam w niebie oni są. Tak jak rodzie - opowiada Andrzej.

- Moim patronem jest święty Franciszek. W dniu jego święta obchodzę imieniny. Tak jak on lubię przyrodę i zwierzęta - mówi Franciszek.

- Mamy wielu przyjaciół. Szczególnie księdza Orzechowskiego, który bardzo nam pomaga. Pan burmistrz i jego żona, mieszkańcy Strzelina, wszyscy są bardzo mili i pomocni. To nasi prawdziwi przyjaciele. Nikt nam nie kazał tego mówić. To jest od nas, od serca – dodaje wzruszony Andrzej.

Obaj uwielbiają podróże. - Rok temu byliśmy w Białym Dunajcu na obozie adaptacyjnym. Tam również poznaliśmy wielu, wspaniałych ludzi. Zwiedziliśmy też ciekawe miejsca - wspomina Franek. - Międzygórze, Dolina Kłodzka, Duszniki, Kudowa, Lądek, Polanica, Szczeliniec, Szklarska Poręba - Andrzej wylicza miejsca, które razem z Frankiem odwiedzili. Z każdej wycieczki przywożą wiele zdjęć, które chętnie pokazują znajomym.

Mieszkają w jednym ze strzelińskich blokowisk. Niestety, ich mieszkanie nie jest na parterze i każde wyjście z domu wiąże się z pokonywaniem dużej ilości schodów. Andrzej schodzi ostrożnie trzymając się barierek, a Franek, tuż za nim, niesie wózek inwalidzki. Obaj lubią spacerować, poznawać nowych ludzi. Gdy dni są słoneczne, to ciężko zastać ich w mieszkaniu.

Czym jest przyjaźń? - To wzajemna tolerancja do tego co nas otacza w życiu - mówi Franek. Andrzej dodaje: - Przyjaźń to jest taka więź do grobowej deski.


Radosław Kwiatkowski



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl