Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Spahić zdradza tajniki Bośni i Hercegowiny

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
7 grudnia reprezentacja Polski zmierzy się z Bośnią i Hercegowiną. O to, na kogo powinniśmy uważać, zapytaliśmy Amira Spahicia, Bośniaka występującego w Śląsku Wrocław.
Spahić zdradza tajniki Bośni i Hercegowiny
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

- Najlepszym piłkarzem i największą gwiazdą w moim kraju jest zdecydowanie Edin Dżeko. I nie mówię tego tylko dlatego, że jest to mój najlepszy kolega. Jego statystyki w Bundeslidze mówią same za siebie - ponad 60 bramek, tytuł najlepszego strzelca. Nic dodać, nic ująć. W każdym meczu reprezentacji gołym okiem widać, że jest to wyróżniający się zawodnik. On ma tyle ofert, że nie uwierzylibyście - Milan, Juventus, Manchester City, Manchester United, Chelsea. Ładnie, co? Jednak przyszłość dotycząca jego przyszłości należy tylko do niego i jego menedżera - powiedział w rozmowie z INTERIA.PL 27-letni obrońca wrocławskiego zespołu, który nie chciał nam zdradzić informacji na temat pozostałych zawodników.

- Wolałbym się wypowiadać tylko na temat zawodników, z którymi grałem jako piłkarz Željezničar. Z racji tego, że mieszkam za granicą nie mam zbyt dużej wiedzy na temat tego, co dzieje się wewnątrz kadry, choć oczywiście śledzę to co się dzieje w Bośni i oglądam tamtejszą telewizję - dodał.

Zarówno Amir Spahić jak i Edin Dżeko to wychowankowie stołecznego klubu Željezničar. - To jeden z największych klubów dawnej Jugosławii. Wtedy liczyły się jeszcze takie kluby jak FK Sarajewo, Hajduk Split, Dinamo Zagrzeb, Partizan Belgrad i Crvena Zvezda. Po wojnie wszystko się rozpi..., ale kluby z tradycjami zostały. Jestem przekonany, że gdyby Jugosławia się nie rozpadła, dziś mielibyśmy mocną ligę i silną reprezentację - przekonuje piłkarz Śląska Wrocław.

- Bardzo cieszę się, że Bośnia zagra z Polską. Szkoda, że nie będę mógł obserwować tego widowiska na żywo w Turcji. Z drugiej strony, ja w tym czasie będę na wakacjach. Po pięciu miesiącach wreszcie spędzę trochę czasu z rodziną. Na pewno moi rodacy nie będą w tym starciu faworytem, choć muszę przyznać, że technicznie lepsi są Bośniacy. Wynika to przede wszystkim z tego, że dysponujemy znacznie lepszym systemem szkolenia. W Polsce nie zauważyłem zbyt wielu szkółek, które kształciłyby zawodników do lat piętnastu. Przykład FC Barcelony to najlepszy dowód na to, że jednak warto inwestować w wychowanków. Jak widać, Katalończycy nie muszą wydawać gigantycznych sum na gotowych zawodników - tłumaczy obrońca wrocławskiej drużyny, który według bośniackich mediów znajduje się w kręgu zainteresowań selekcjonera Safeta Susicia. - Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zagrać w reprezentacji. Myślę, że cały czas jestem tej kadry blisko. Jeśli jednak wiedziałbym, że na pewno nie zagram w Bośni, starałbym się o polskie obywatelstwo. Takiej pewności jednak nie mam, dlatego dam sobie jeszcze rok czasu - argumentuje zniecierpliwiony zawodnik.

Amir Spahić w Polsce przebywa już od półtora roku, jednak nie miał żadnych problemów z aklimatyzacją. Bardzo szybko nauczył się języka polskiego. - Polski to jest mój czwarty zagraniczny język. Cztery lata mieszkałem w Austrii i w Niemczech, dlatego nauczyłem się niemieckiego. Rosyjskiego nauczyłem się podczas gry w Torpedo Moskwa, natomiast angielski opanowałem już w szkole. A jeszcze podoba mi się hiszpański, który na świecie jest bardzo popularnym językiem - twierdzi.

Bośniak dobrze czuje się we Wrocławiu, dlatego też zdecydował się przedłużyć kontrakt ze Śląskiem. Rozmowy na linii zawodnik klub nie trwały zbyt długo. - Mieliśmy trzy rozmowy i w końcu się dogadaliśmy. Myślę, że obie strony są zadowolone z tej umowy. Najważniejszym czynnikiem przy mojej decyzji nie były wcale pieniądze, lecz perspektywa gry w klubie, który zamierza walczyć o wysokie cele. Poza tym, jestem zadowolony z życia i spokoju, jaki tutaj panuje - zakończył.


INTERIA.PL



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 17 kwietnia 2024
Imieniny
Anicety, Klary, Rudolfina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl