kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Tydzień po tajemniczym zaginięciu Stefani Maruszczak z Karszówka (gmina Strzelin) wciąż nie wiadomo co stało się z 86-latką. Od czwartku 20 stycznia trwają nieustanne poszukiwania prowadzone przez policję na terenie dwóch województw, dolnośląskiego i opolskiego. W poszukiwaniach brał również udział helikopter z kamera termowizyjną oraz strażacy z okolicznych jednostek. W akcji poszukiwawczej pomagają także sąsiedzi zaginionej oraz mieszkańcy pobliskich wiosek.
- Jesteśmy małą wioską, żyjemy jak mała społeczność. Codziennie się widujemy i jak człowiek tak o tym dłużej pomyśli, to aż skóra cierpnie. Starsze osoby mówią, że same się boją, co to będzie z nimi za parę lat, bo przecież każdego z nas to może spotkać. Zastanawiamy się często, co się mogło stać ale tak naprawdę nikt nic do końca nie wie, tak jak rodzina. Wiadomo jedynie, że zabrał ją stąd jakiś samochód i podwiózł kawałek za Wawrzyszów a co działo się potem, czy wsiadła do następnego auta czy może sama dalej poszła, nie wiadomo – mówi mieszkanka wioski.
W poniedziałek, 25 stycznia pojawił się nowy trop w poszukiwaniach. Mieszkańcy wioski potwierdzają, że ponoć rodzina dostała informację, że zaginiona przebywa na terenie województwa opolskiego, w okolicach Niemodlina. - Ponoć widziano babcię w okolicach Niemodlina – potwierdza właścicielka sklepu. - Wiem też, że oprócz policji, która przeszukała teren na miejscu, pomagali szukać również mieszkańcy tej wioski, gdzie niby ją widziano. Sama rodzina też na własną rękę codziennie gdzieś jeździ i przeczesują teren - dodaje kobieta.
Informacja o nowym tropie w poszukiwaniach lotem błyskawicy obiegła całą wioskę. - Powiem szczerze, że na początku myślałam, że jak ktoś nie daje znaku życia to spotkało go najgorsze, bo przecież wierzę w ludzi i w to, że jeśli by ktoś widział starszą kobietę, to przecież by dał znać. Brak jakichkolwiek informacji sprawiał, że z każdym dniem traciłam nadzieję i myślałam, że jak się zagubiła gdzieś w lasach, to przecież nie mogła przetrwać tam zimą. Jak usłyszałam, że siedem osób potwierdza, że gdzieś ją tam widzieli, że podobno była na mszy w niedziele to nadzieja wróciła. Mocno wierzę, że po prostu ktoś nieodpowiedzialny ją przygarnął i milczy, ale niedługo ktoś ją znajdzie – mówi pani Renata z Karszówka.
O poszukiwaniach zaginionej kobiety wie cała okolica. Mieszkańcy Wawrzyszowa, gdzie po raz ostatni widziano zaginioną, nie mogą uwierzyć, że w okolicach ich wioski doszło do takiego nieszczęścia.
- Mieszkam tu od urodzenia. Tysiące razy przejeżdżałem tą drogą, obok miejsca gdzie urwał się ślad po zaginionej. Nie mogę uwierzyć, że ktoś mógł zaginąć właśnie w tym miejscu. Setki razy się zastanawiałem, że przecież to ja mógłbym z dobrego serca podwieźć tą kobietę a tym samym narobiłbym ogromnego problemu rodzinie - mówi mieszkaniec Wawrzyszowa.
Przypominamy, że 86-letnia Stefania Maruszczak zaginęła w środę, 19 stycznia około 15:30 w okolicach Wawrzyszowa. Mieszkankę Karszówka widziano ostatni raz w okolicach pomnika w Wawrzyszowie jak szła w kierunku na Gordków. W chwili zaginięcia miała na sobie kurtkę koloru niebkiesko-szarego do połowy uda, zieloną spódnica, czarne kozaki i zieloną chustkę na głowie. Ktokolwiek zna miejsce pobytu lub mógłby podać dane dotyczące wymienionej zaginionej proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową Policji pod nr 997 lub nr alarmowym 112 bądź bezpośrednio z rodziną zaginionej pod nr 784 558 205 lub 71/39 300 83
