W piątek, 25 lutego Sąd Rejonowy w Strzelinie wydał wyrok w spawie prześladowania podwładnego w miejscu pracy. Pełnomocnicy zgodnie oświadczyli, że widzą możliwość ugodowego zakończenia sprawy. Ostatecznie sąd podjął decyzje ugody na następujących warunkach: powódka otrzyma zadośćuczynienie w kwocie jednomiesięcznego wynagrodzenia, tj. 3000zł w trzech ratach.
Przypomnijmy, od paru miesięcy w strzelińskim Sądzie Rejonowym toczyła się sprawa przeciwko zwolnionej 30 listopada ubiegłego roku, byłej kierowniczce ośrodka zdrowia w Prusach. Powódką jest lekarka, która pracuje w tymże ośrodku od 25 lat. Twierdzi ona, że od momentu objęcia kierowniczego stanowiska przez doktor, przeciwko której wnosi pozew, czuła się szykanowana w miejscu pracy.
Podczas kilku miesięcy trwania sprawy sąd przesłuchał kilkunastu świadków, między innymi wójta Kondratowic, byłego kierownika ośrodka Bronisława K. oraz kilku pacjentów. Zgodnie twierdzili oni, że o tym, że w ośrodku źle się dzieje było słychać od dawna. Faktem jest, że w międzyczasie z ośrodka odeszły pielęgniarki oraz lekarka, która wróciła do pracy, gdy tymczasowe obowiązki kierownicze przejęła inna osoba. Przesłuchiwani świadkowie opisywali przed sądem zasłyszane fakty bądź opisywali konfliktowe sytuacje, których byli świadkami.
O niezdrowej atmosferze panującej między kierowniczką placówki a personelem opowiadały też zainteresowane strony. Obie lekarki zgodnie przyznały, że mimo iż nie miały do siebie żadnych uprzedzeń od samego początku ich relacje nie układały się najlepiej.
Powódka wyjaśniła, że bezpośrednią przyczyną złożenia pozwu o mobbing były obraźliwe i poniżające słowa kierowane do niej przez panią doktor w obecności pacjentów oraz nieuzasadnione złośliwości i nagminne kontrolowanie. Była kierownik odpierała zarzuty twierdząc, że powodem konfliktów było nieprzestrzeganie godzin pracy przez panią doktor, częste przerwy na jedzenie bądź papierosa, bałagan w jej gabinecie, braki w dokumentacji medycznej pacjentów oraz zaoczne wypisywanie recept.
Ostatecznie po wysłuchaniu racji obu stron, sąd zdecydował o zakończeniu sprawy ugodą, na co przystały obie ze stron.