Ostatni raz oba zespoły spotkały się 21 sierpnia 2010 roku. Wtedy piłkarze Strzelinianki pokonali we Wrocławiu Ślęzę 1:0 po bramce Marcina Józefowicza. Przed rewanżem, podopieczni trenera Piotra Bolkowskiego zajmowali czwarte miejsce w tabeli piłkarskiej IV ligi. Ślęza była piąta i traciła zaledwie punkt do zespołu ze Strzelina. Było to również ważne spotkanie dla Damiana Szydziaka, który w rundzie jesiennej reprezentował barwy wrocławskiego klubu. Wcześniej w Ślęzie występował również inny skrzydłowy Strzelinianki Rafał Brusiło.
Strzelinianka zmierzyła się ze Ślęza Wrocław w sobotę 19 marca. Mimo złej pogody, sympatycy strzelińskiego klubu licznie wypełnili stadion. Pierwszy gwizdek sędziego Marcina Frączka rozległ się kilka minut po godzinie 15. W pierwszej jedenastce znalazło się trzech nowych graczy, którzy w przerwie zimowej dołączyli do Strzelinianki: Sebastian Sadliński z Lechii Dzierżoniów, Patryk Lofek z MKP Wołów i powracający do Strzelina Damian Szydziak, ostatnio Ślęza Wrocław.
Początek spotkania należał do gości. Już w pierwszej minucie strzał Piotra Adamczyka obronił Piotr Król. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, bramkarza Strzelinianki strzałem głową próbował pokonać Witold Oleśków. Piłka minęła jednak bramkę. Gospodarze pierwszą, groźną sytuację stworzyli w 6 minucie. Najpierw pojedynek główkowy wygrał Sebastian Sadliński, a następnie Rafał Brusiło dynamicznie wbiegł w pole karne i dograł piłkę do Damiana Szydziaka. Strzał skrzydłowego gospodarzy został jednak zablokowany przez defensywę Ślęzy.
W 25 minucie, po rzucie rożnym, swoje szanse na zdobycie goli mieli Krzysztof Rogan oraz Sebastian Sadliński. Ostatecznie żaden z nich nie umieścił futbolówki w siatce. Goście objęli prowadzenie w 37 minucie. Piotr Adamczyk minął bez problemów dwóch obrońców Strzelinianki i płaskim strzałem tuż przy słupku zdobył gola. Niestety defensywa gospodarzy popełniła błąd także w 44 minucie. Paweł Synowiec dośrodkował w pole karne, a niepilnowany Piotr Adamczyk z bliska umieścił piłkę w siatce. Piłkarze Ślęzy schodzili do szatni prowadząc 2:0.
W przerwie meczu trener Piotr Bolkowski dokonał dwóch zmian: boisko opuścili Tomasz Urban i Patryk Lofek, a w ich miejsce pojawili się Jarosław Wróblewski i Miłosz Bandura. Już cztery minuty po wznowieniu gry piłkarz Ślęzy Kajetan Łątka ukarany został drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartką. Gospodarze grający w przewadze zaczęli odważniej atakować. W 51 minucie rozpędzony skrzydłowy Strzelinianki Damian Szydziak minął w polu karnym bramkarza Ślęzy i został przez niego sfaulowany. „Jedenastkę” na bramkę zamienił kapitan Marcin Józefowicz. Damian Szydziak mógł doprowadzić do wyrównania już w 58 minucie, ale piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką. Popularny „Szydziu” miał udział również przy drugim golu dla swojej ekipy. W 75 minucie dzielnie walczył z trzema obrońcami Ślęzy. Po jego akcji w polu karnym znalazł się Rafał Brusiło i uderzeniem z 16 metrów doprowadził do wyrównania. Ostatecznie piłkarze Strzelinianki w pierwszym, wiosennym meczu zremisowali na własnym stadionie ze Ślęzą Wrocław 2:2.
Zespół ze Strzelina zajmuje obecnie 5. miejsce w tabeli IV ligi z 30 punktami. Liderem pozostaje Bielawianka Bielawa. W następnej kolejce spotkań podopieczni trenera Piotra Bolkowskiego zmierzą się w Kobierzycach z GKS-em. Natomiast kolejny mecz w Strzelinie odbędzie się w sobotę 2 kwietnia, a rywalem Strzelinianki będzie Konfeks Legnica.