W niedzielę, 20 marca zgodnie z zarządzeniem Wojewody Dolnośląskiego, Miejska Komisja Wyborcza i Obwodowa Komisja Wyborcza nr 13 w okręgu wyborczym nr 3 ponownie przeliczyła wyniki listopadowego głosowania. Powtórne liczenie wykazało rozbieżności w wynikach w skutek czego zaszły zmiany mandatowe wśród strzelińskich radnych miejskich.
W związku z powyższym miejsce Iwony Kowalskiej w radzie zajął Andrzej Grondys, który wcześniej odwołał się w tej sprawie do Sądu Okręgowego we Wrocławiu i jego decyzją uzyskał mandat. Dodatkowo powtórne liczenie wykazało, że miejsce Edwarda Tracza w radzie już od samego początku powinien zajmować Julian Kaczmarek, który w listopadowym głosowaniu uzyskał mandat radnego. W zaistniałej sytuacji, podczas obrad VII sesji rady miejskiej Strzelina, zaprzysiężono dwóch nowych radnych i po raz pierwszy w historii obradowano w 22, zamiast ustawowo 21 osobowym składzie.
- Dzięki wzorowej, moim zdaniem, postawie pana Grondysa, który postanowił sądownie dochodzić swoich praw, dowiedzieliśmy się prawdy. W związku z tym mamy dzisiaj w radzie miejskiej 22 radnych co jest niezgodne ze statutem. Tym samym poprzez popełnione błędy doprowadziliśmy do sytuacji, że ludzie jeszcze mniej aktywnie będą uczestniczyć w przyszłych wyborach – mówił podczas sesji radny Jan Andryszczak. - Dlatego też chciałbym się dowiedzieć kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy i kto posiada takie kompetencje, że mógłby a nawet powinien skierować słowa przeprosin do wyborców – postawił pytanie radny.
Odpowiedzi podjęła się burmistrz Dorota Pawnuk, która przypomniała, że zgodnie z prawem komitety wyborcze zgłaszały kandydatury swoich członków do pracy w komisjach wyborczych. Wszystko nadzorowała osoba odpowiedzialna za przeszkolenie członków komisji wyborczych, która przyjmując poszczególne kandydatury zwracała uwagę by do komisji zgłaszać osoby zaufane, odpowiedzialne, które poradzą sobie z zadaniem.
- Zaistniałe błędy powstały najprawdopodobniej na skutek niedopatrzenia bądź też zmęczenia członków komisji. Na przyszłość apeluję także by zgłaszać do prac w komisjach osoby, które rzetelnie wykonają swoją pracę by już nigdy nie doszło do takich pomyłek - mówiła burmistrz. - W odpowiedzi na postawione pytanie zapewniam, że jeśli tylko komitety wyborcze, które zgłaszały członków do prac w obwodowych komisjach wyborczych, upoważnią mnie do tego, to oczywiście w imieniu członków komisji wyborczych, przeproszę wyborców i wszystkich mieszkańców – dodała szefowa gminy.
Na koniec głos w dyskusji zabrał nowo zaprzysiężony radny Andrzej Grondys. - Nie można powiedzieć, że zła opinia dotyczy wszystkich komisji bo niektóre pracowały prawidłowo, uczciwie i rzetelnie ale prawdopodobnie były też takie, których praca, podobnie jak komisji obwodowej nr 13, poległa na niechlujstwie i lenistwie – mówił. - Prawda wyszła na jaw i nie to jest w tej chwili najgorsze. Najbardziej zastanawiający jest fakt, że za błędy wynagradzamy podwójnie. Komisja obwodowa nr 13 za swoją prace otrzymała wynagrodzenie w dzień wyborów jak i w dniu 20 marca dokonując ponownego przeliczenia głosów i to jest dopiero spektakl na podstawie, którego można wnioskować, że za błędy wynagradzamy podwójnie – zakończył radny.