W czwartek, ostatniego marca w sali konferencyjnej starostwa, podczas VI sesji rady powiatu strzelińskiego prezes SCMu, obnażył przed obecnymi stan Strzelińskiego Centrum Medycznego pod które podlega ponad 43 800 mieszkańców naszego powiatu.
Sprawozdanie z aktualnej sytuacji finansowej spółki prezes SCM Bogusław Sitko rozpoczął od przedstawienia aktualnej informacji na temat kontraktowania na 2011rok. Zestawienie przedstawił porównując rok bieżący z ubiegłym, rozdzielając na poszczególne opieki zdrowotne. Ogółem kontrakt Strzelińskiego Centrum Medycznego na rok bieżący opiewa na 10mln784tys, czyli o około 22tys. więcej niż w roku 2010.
W 2011 roku Narodowy Fundusz Zdrowia odrzucił oferty na kontraktowanie strzelińskiej poradni hepatologicznej, poradni wad postawy oraz trzech nowych, które SCM chciał zakontraktować, tj. poradnia onkologiczna, kardiologiczna i chirurgii naczyniowej. Od 1 marca nastąpiła także istotna zmiana w kontaktowaniu opieki nocnej i świątecznej.
- NFZ zmieniło zasady i od teraz na region do 50tyś., mieszkańców czyli taki jak nasz powiat, na czas opieki nocnej i świątecznej przypada 1 lekarz i 1 pielęgniarka, którzy mają zabezpieczyć teren zarówno stacjonarnie jak i wyjazdowo – tłumaczył prezes. - W związku z tym, że SCM nie posiada własnego transportu sanitarnego nie był stanie przystąpić do konkursu. Zawarliśmy więc umowę z pogotowiem ratunkowym. Ogólnie mówiąc pomoc nocna i świąteczna wygląda tak, że pogotowie zapewnia obsługę lekarska na dyżurach i transport, natomiast my udostępniamy pomieszczenia, sprzęt i obsługę pielęgniarską – wyjaśniał Bogusław Sitko.
Prezes przedstawił także obecną sytuację finansowa SCM posiłkując się zestawieniem strat bilansowych i finansowych z poprzednich lat. W 2009 spółka zakończyła rok stratą bilansową w wysokości 1mln165tys. a rok 2010 na poziomie 1mln 983 tyś straty bilansowej. Strata finansowa w dwóch poprzednich latach była podobna i wynosiła około 550tys. zł. Bogusław Sitko zaznaczył, że w roku obecnym, strata finansowa, ze względu na wzrost podatku VAT, wzrost cen energii i materiałów może wynieść około 700tys. zł i tyle właśnie powinien zaoszczędzić SCM jeśli chce finansowo zbilansować spółkę.
- Jedyną drogą do obniżania kosztów funkcjonowania jednostki są oszczędności - mówił prezes SCM Bogusław Sitko. - Musimy więc zmniejszyć koszty poprzez lepsze wykorzystanie sprzętu, czasu pracy i racjonalne gospodarowanie lekami, doprowadzić do termomodernizacji oraz poszukać źródeł zewnętrznego dofinansowania. Przy obecnym stanie rzeczy, kiedy obsadę mamy na 100% a obłożenie łóżek około 50% nie obejdzie się też bez zmniejszenia zatrudnienia – dodał prezes.
Redukcja etatów wywołała dość burzliwą dyskusję, w której, w imieniu obecnych na sali pielęgniarek i pracowników szpitala, głos zabrał przewodniczący związku zawodowego Solidarność, Jan Podgórski. Zarzucał prezesowi, że nie wykorzystuje on nowoczesnego sprzętu w jaki został doposażony szpital w celach komercyjnych ani dobrej kadry, która przy obecnych zarobkach na poziomie najniższej krajowej zaczyna się dokształcać i niedługo zacznie opuszczać szpital.
- Mamy dobrą kadrę i gabinety, które mogłyby być wykorzystywane szerzej a także sprzęt, który mógłby pracować po 15 i zarabiać na szpital. Dlaczego więc zwolnienia, które pan prezes sobie założył mają być głównym punktem wyjścia z tej sytuacji? - pytał Jan Podgórski. - W oczach funduszu nie jesteśmy podmiotem, który świadczy kompleksowe usługi dlatego też nie chcą rozmawiać z nami o kontraktach. NFZ przy przyznawaniu kontraktów kieruje się możliwościami rozwoju, w sytuacji kiedy my zwalniamy i likwidujemy to nie zdziwmy się, że za rok będziemy mieli jeszcze niższe kontrakty. Jeżeli szybko nie poprawiny funkcjonowania szpitala poprzez wykorzystywanie sprzętu w celach zarobkowych to niestety czeka nas najgorszy scenariusz i oby on się nie sprawdził – zakończył przewodniczący.
W dalszej części spotkania, tuż po przerwie radna Jadwiga Szmigielska przedstawiła obecnym analizę porównawczą wybranych szpitali z powiatów ościennych. - Warto brać przykład z pobliskich szpitali, które osiągają wyższe kontrakty, zatrudniają ludzi i powodują, że mieszkańcy danego powiatu mają faktyczną dostępność do świadczeń medycznych – mówiła radna Szmigielska.
- Bardzo dobrze, że padło takie porównanie szpitali – zareagował prezes. - Przypomnę jednak, że szpital w Oławie jest nowo wybudowany i nie ma żądnych problemów technicznych. Szpital w Miliczu jest inwestycją centralną, wyposażoną we wszystko a mimo to jest zadłużony na ponad 20mln zł. Natomiast szpital w Złotoryi to od lat istniejąca okulistyka z potężnym kontraktem, z którym nijak nie możemy konkurować – mówił. - Naszym największym problemem natomiast jest
zły stan techniczny budynku a to, że udało się jakimś cudem zrealizować program dosprzętowienia to szczerze powiem, sam w to nie wierzyłam. Możemy tworzyć mrzonki o otwieraniu nowych oddziałów by pozyskać kontrakty tylko za co? - pytał prezes Sitko.
W odpowiedzi Jadwiga Szmigielska, by zmobilizować radnych do realizacji planu pomocy szpitalowi, przytoczyła 16 artykuł konstytucji, który mówi, że samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej, a istotną część zadań publicznych wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność. Dodatkowo posłużyła się 20 artykułem ustawy o samorządzie powiatowym, który mówi, że radny zobowiązuje się sumiennie wykonywać obowiązki i czynić wszystko dla dobra wspólnoty samorządowej, zapewniając, tym samym, że w interesie wszystkich tam zgromadzonych jest to by SCM funkcjonował.
- Przez cały ubiegły rok robiłem wszystko by nie znaleźć się w sytuacji zmniejszania załogi. Do tej pory nie wręczyłem nikomu wypowiedzenia. Jedynie co można mi zarzucić to fakt, że nie przedłużamy umów terminowych – mówił Bogusław Sitko. - Dodatkowo szpital funkcjonuje na granicy bezpieczeństwa. W budynku jest zimno pomimo, że piece chodzą cały czas, zapaliła się kontrolka rezerwowego ujęcia wody i nie ma automatyki ustawiania agregatu na wypadek awarii energii elektrycznej. Kupowanie sprzętu z XXI wieku i montowanie go w budynku z przełomu XIX/XX w. nie jest rozwiązaniem. Mamy już wspaniały robot „Leonardo da Vinci” za 8,5mln, który stoi jako jedyny w kraju bez kontraktu. Jak tak dalej pójdzie zostanie przykryty szmatą bo niestety skończył się okres kiedy fundusz kontraktował wszystko – wyliczał prezes.
- Nie zwalajmy winy na prezesa, już w 2009 roku mówiła, że wsiadamy do odjeżdżającego pociągu i wszyscy wkoło już nas wyprzedzili – reagowała radna Szmigielska. - Szpital przez lata całe był źle zarządzany. Nie inwestowano w sprzęt, nie otwierano oddziałów a wręcz je likwidowano czym doprowadzono szpital do ruiny. Dzisiaj stanęliśmy w obliczu sytuacji, ze budynek się wali, że instalacja jest do wymiany, że jeżeli jutro wysypie się instalacja elektryczne czy wodno-kanalizacyjna to będziemy musieli zamknąć szpital. Wszystko to stwarza dyskomfortowe warunki dla pacjentów i załogi, która pracuje w szpitalu który jest trzecim światem – mówiła radna.
- Nie będę w tej chwili przytaczał paragrafów jaka jest odpowiedzialność członków zarządu to nie jest zabawa w Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej – mówił prezes SCM. - Powiem szczerze, jest mi w życiu za dobrze, żebym odpowiadał karnie i własnym majątkiem za rzeczy których nie zrobiłem. Odwołanie mnie nie będzie kosztowało spółki nic, gorzej będzie mi zwolnić pracownika na etacie – zakończył prezes.