Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Powiat strzeliński
Zła sytuacja szpitala

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Jest mi w życiu za dobrze, żebym odpowiadał karnie i własnym majątkiem za rzeczy których nie zrobiłem – powiedział prezes Strzelińskiego Centrum Medycznego w dyskusji na temat sytuacji strzelińskiego szpitala.
Zła sytuacja szpitala
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Zła sytuacja szpitala
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Zła sytuacja szpitala
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Zła sytuacja szpitala
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

W czwartek, ostatniego marca w sali konferencyjnej starostwa, podczas VI sesji rady powiatu strzelińskiego prezes SCMu, obnażył przed obecnymi stan Strzelińskiego Centrum Medycznego pod które podlega ponad 43 800 mieszkańców naszego powiatu.

Sprawozdanie z aktualnej sytuacji finansowej spółki prezes SCM Bogusław Sitko rozpoczął od przedstawienia aktualnej informacji na temat kontraktowania na 2011rok. Zestawienie przedstawił porównując rok bieżący z ubiegłym, rozdzielając na poszczególne opieki zdrowotne. Ogółem kontrakt Strzelińskiego Centrum Medycznego na rok bieżący opiewa na 10mln784tys, czyli o około 22tys. więcej niż w roku 2010.

W 2011 roku Narodowy Fundusz Zdrowia odrzucił oferty na kontraktowanie strzelińskiej poradni hepatologicznej, poradni wad postawy oraz trzech nowych, które SCM chciał zakontraktować, tj. poradnia onkologiczna, kardiologiczna i chirurgii naczyniowej. Od 1 marca nastąpiła także istotna zmiana w kontaktowaniu opieki nocnej i świątecznej.

- NFZ zmieniło zasady i od teraz na region do 50tyś., mieszkańców czyli taki jak nasz powiat, na czas opieki nocnej i świątecznej przypada 1 lekarz i 1 pielęgniarka, którzy mają zabezpieczyć teren zarówno stacjonarnie jak i wyjazdowo – tłumaczył prezes. - W związku z tym, że SCM nie posiada własnego transportu sanitarnego nie był stanie przystąpić do konkursu. Zawarliśmy więc umowę z pogotowiem ratunkowym. Ogólnie mówiąc pomoc nocna i świąteczna wygląda tak, że pogotowie zapewnia obsługę lekarska na dyżurach i transport, natomiast my udostępniamy pomieszczenia, sprzęt i obsługę pielęgniarską – wyjaśniał Bogusław Sitko.

Prezes przedstawił także obecną sytuację finansowa SCM posiłkując się zestawieniem strat bilansowych i finansowych z poprzednich lat. W 2009 spółka zakończyła rok stratą bilansową w wysokości 1mln165tys. a rok 2010 na poziomie 1mln 983 tyś straty bilansowej. Strata finansowa w dwóch poprzednich latach była podobna i wynosiła około 550tys. zł. Bogusław Sitko zaznaczył, że w roku obecnym, strata finansowa, ze względu na wzrost podatku VAT, wzrost cen energii i materiałów może wynieść około 700tys. zł i tyle właśnie powinien zaoszczędzić SCM jeśli chce finansowo zbilansować spółkę.

- Jedyną drogą do obniżania kosztów funkcjonowania jednostki są oszczędności - mówił prezes SCM Bogusław Sitko. - Musimy więc zmniejszyć koszty poprzez lepsze wykorzystanie sprzętu, czasu pracy i racjonalne gospodarowanie lekami, doprowadzić do termomodernizacji oraz poszukać źródeł zewnętrznego dofinansowania. Przy obecnym stanie rzeczy, kiedy obsadę mamy na 100% a obłożenie łóżek około 50% nie obejdzie się też bez zmniejszenia zatrudnienia – dodał prezes.

Redukcja etatów wywołała dość burzliwą dyskusję, w której, w imieniu obecnych na sali pielęgniarek i pracowników szpitala, głos zabrał przewodniczący związku zawodowego Solidarność, Jan Podgórski. Zarzucał prezesowi, że nie wykorzystuje on nowoczesnego sprzętu w jaki został doposażony szpital w celach komercyjnych ani dobrej kadry, która przy obecnych zarobkach na poziomie najniższej krajowej zaczyna się dokształcać i niedługo zacznie opuszczać szpital.

- Mamy dobrą kadrę i gabinety, które mogłyby być wykorzystywane szerzej a także sprzęt, który mógłby pracować po 15 i zarabiać na szpital. Dlaczego więc zwolnienia, które pan prezes sobie założył mają być głównym punktem wyjścia z tej sytuacji? - pytał Jan Podgórski. - W oczach funduszu nie jesteśmy podmiotem, który świadczy kompleksowe usługi dlatego też nie chcą rozmawiać z nami o kontraktach. NFZ przy przyznawaniu kontraktów kieruje się możliwościami rozwoju, w sytuacji kiedy my zwalniamy i likwidujemy to nie zdziwmy się, że za rok będziemy mieli jeszcze niższe kontrakty. Jeżeli szybko nie poprawiny funkcjonowania szpitala poprzez wykorzystywanie sprzętu w celach zarobkowych to niestety czeka nas najgorszy scenariusz i oby on się nie sprawdził – zakończył przewodniczący.

W dalszej części spotkania, tuż po przerwie radna Jadwiga Szmigielska przedstawiła obecnym analizę porównawczą wybranych szpitali z powiatów ościennych. - Warto brać przykład z pobliskich szpitali, które osiągają wyższe kontrakty, zatrudniają ludzi i powodują, że mieszkańcy danego powiatu mają faktyczną dostępność do świadczeń medycznych – mówiła radna Szmigielska.

- Bardzo dobrze, że padło takie porównanie szpitali – zareagował prezes. - Przypomnę jednak, że szpital w Oławie jest nowo wybudowany i nie ma żądnych problemów technicznych. Szpital w Miliczu jest inwestycją centralną, wyposażoną we wszystko a mimo to jest zadłużony na ponad 20mln zł. Natomiast szpital w Złotoryi to od lat istniejąca okulistyka z potężnym kontraktem, z którym nijak nie możemy konkurować – mówił. - Naszym największym problemem natomiast jest

zły stan techniczny budynku a to, że udało się jakimś cudem zrealizować program dosprzętowienia to szczerze powiem, sam w to nie wierzyłam. Możemy tworzyć mrzonki o otwieraniu nowych oddziałów by pozyskać kontrakty tylko za co? - pytał prezes Sitko.

W odpowiedzi Jadwiga Szmigielska, by zmobilizować radnych do realizacji planu pomocy szpitalowi, przytoczyła 16 artykuł konstytucji, który mówi, że samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej, a istotną część zadań publicznych wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność. Dodatkowo posłużyła się 20 artykułem ustawy o samorządzie powiatowym, który mówi, że radny zobowiązuje się sumiennie wykonywać obowiązki i czynić wszystko dla dobra wspólnoty samorządowej, zapewniając, tym samym, że w interesie wszystkich tam zgromadzonych jest to by SCM funkcjonował.

- Przez cały ubiegły rok robiłem wszystko by nie znaleźć się w sytuacji zmniejszania załogi. Do tej pory nie wręczyłem nikomu wypowiedzenia. Jedynie co można mi zarzucić to fakt, że nie przedłużamy umów terminowych – mówił Bogusław Sitko. - Dodatkowo szpital funkcjonuje na granicy bezpieczeństwa. W budynku jest zimno pomimo, że piece chodzą cały czas, zapaliła się kontrolka rezerwowego ujęcia wody i nie ma automatyki ustawiania agregatu na wypadek awarii energii elektrycznej. Kupowanie sprzętu z XXI wieku i montowanie go w budynku z przełomu XIX/XX w. nie jest rozwiązaniem. Mamy już wspaniały robot „Leonardo da Vinci” za 8,5mln, który stoi jako jedyny w kraju bez kontraktu. Jak tak dalej pójdzie zostanie przykryty szmatą bo niestety skończył się okres kiedy fundusz kontraktował wszystko – wyliczał prezes.

- Nie zwalajmy winy na prezesa, już w 2009 roku mówiła, że wsiadamy do odjeżdżającego pociągu i wszyscy wkoło już nas wyprzedzili – reagowała radna Szmigielska. - Szpital przez lata całe był źle zarządzany. Nie inwestowano w sprzęt, nie otwierano oddziałów a wręcz je likwidowano czym doprowadzono szpital do ruiny. Dzisiaj stanęliśmy w obliczu sytuacji, ze budynek się wali, że instalacja jest do wymiany, że jeżeli jutro wysypie się instalacja elektryczne czy wodno-kanalizacyjna to będziemy musieli zamknąć szpital. Wszystko to stwarza dyskomfortowe warunki dla pacjentów i załogi, która pracuje w szpitalu który jest trzecim światem – mówiła radna.

- Nie będę w tej chwili przytaczał paragrafów jaka jest odpowiedzialność członków zarządu to nie jest zabawa w Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej – mówił prezes SCM. - Powiem szczerze, jest mi w życiu za dobrze, żebym odpowiadał karnie i własnym majątkiem za rzeczy których nie zrobiłem. Odwołanie mnie nie będzie kosztowało spółki nic, gorzej będzie mi zwolnić pracownika na etacie – zakończył prezes.


Katarzyna Kotlarz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl