Zapytaliśmy właściciela w jakim celu przybył do naszego miasta takim "okazem”. - Z uwagi na spalanie, na co dzień jeżdżę fordem na gaz – śmieje się Michał Sobieszek, właściciel volvo amazon . - Jednakże do volvo przesiadam się nie tylko od święta. Dziś na przykład przyjechałem do Strzelina po swoją bratanicę, by odwieźć ją na lotnisko. Regularnie też jeżdżę na oldtimerbazar, żeby się "pokazać" – dodaje właściciel.
Volvo amazon z 1969 roku jest w rodzinie Michała Sobieszka od 15 lat. Obecny właściciel posiada go od 6-7 lat. Wcześniej opiekował się nim jego brat, który go sprowadził ze Szwecji. Auto ma silnik Otto B20A, 120 konny i, jak mówi właściciel, przy dobrze wyregulowanym gaźniku osiąga około 160 km/h.
- Zawsze podobały mi się klasyczne konstrukcje. Volvo zostało odrestaurowane w dużej części przez brata. Teraz ja się staram dbać o niego na tyle, by nie niszczał. Na szczęście samochód zarabia na siebie sam. Czasem wożę nim ludzi do ślubu i z zarobionych pieniędzy utrzymuję auto – mówi właściciel. Oprócz volvinki mam jeszcze Rover Mini MK2 w kolorze white-peper oraz motocykl kz750e z 81 roku – dodaje pan Michał.
Kosztowne hobby nie tylko wzbudza zainteresowanie przechodniów ale także prowokuje zabawne sytuacje. - Jadąc przez Wrocław zostałem już kilka razy zatrzymany przez policje. Za każdym razem tylko... z ciekawości. Trochę to utrudnia zycię, jak się człowiek spieszy, ale jest to miłe. Inni kierowcy też fajnie reagują, bo gdzie się nie wepcham, to zawsze mnie przepuszczają i ustępują miejsca - mówi fan motoryzacji.