Toczący się przed wrocławskim sądem proces w sprawie zwrotu ziemi rolnikom jest najważniejszym postępowaniem dotyczącym mieszkańców gminy Wiązów. Jego wynik będzie miał wpływ na możliwość rozwoju gospodarstw indywidualnych.
Informację o tym, że wyrok zapadł przekazał mieszkańcom Ośna poseł Norbert Raba, zaproszony do udziału w zebraniu sołeckim przez burmistrza Wiązowa Henryka Ożarowskiego. Poseł poprosił radnego Ryszarda Staronia, który przysłuchiwał się przebiegowi środowej rozprawy, o zapoznanie zebranych z jej przebiegiem.
Ku zaskoczeniu stron postępowania i publiczności sędzia ogłosił wyrok niekorzystny dla Zakładów Rolnych, które mają zwrócić ziemię. „Siecieborowice” miały umowę dzierżawy na 15 lat. Po jej wygaśnięciu dalej uprawiały rolę i chciały przedłużenia dzierżawy o kolejne 15 lat. Sąd uznał, że umowa wygasła, bo wprawdzie istniał w niej zapis o możliwości przedłużenia dzierżawy, ale po wcześniejszym ustaleniu warunków. A do takiego ustalenia nie doszło.
Wyrok nie jest prawomocny, więc najprawdopodobniej ZR „Siecieborowice” będą się od niego odwoływały. Prawo jednak mówi, że po wyroku w II instancji muszą oddać ziemię, chociaż ewentualne odwołania mogą dalej następować.