Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Strzelin
Pechowa droga przy stacji

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Mieszkańcy stacji w Białym Kościele do niedawna mieli problem z hałasem i nadmierną prędkością samochodów ciężarowych, które jeździły do pobliskich kamieniołomów. Po ich wielokrotnych interwencjach problem się zmniejszył, niestety w jego miejsce pojawił się inny. Drogę zalewają wody deszczowe, które wdzierają się do piwnic.
Pechowa droga przy stacji
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Pechowa droga przy stacji
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Pechowa droga przy stacji
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Sprawę rozjeżdżonej drogi przy stacji w Białym Kościele poruszaliśmy już w zeszłym roku. Po opadach deszczu woda stała w rowach a podmokła nawierzchnia z kostki wyglądała jak ruchome piaski. To utrudnia komunikację mieszkańcom stacji.

- Odcinek drogi prowadzący w kierunku stacji w Białym Kościele należy do Powiatowego Zarządu Dróg. Mimo że starosta powiatowy obiecał nam, że postara się, aby uszkodzona nawierzchnia została naprawiona, do dzisiaj jest tak jak było. Niestety, to był tylko chwyt przed wyborami. Pukaliśmy do wielu instytucji i cały czas mówi się nam, że droga będzie zrobiona, a nic się nie robi. Jesteśmy załamani tym co się dzieje. Teraz największym problemem jest drugi odcinek drogi już od stacji kolejowej, który zaraz po ulewach jest kompletnie zalany i uniemożliwia nam poruszanie się. Woda wlewa nam się również do piwnic. Ten odcinek drogi należy do PKP, które dzierżawią ją kopalni VSK Granit w Gębczycach. W zeszłym roku, 10 września doszło do spotkania z dyrekcją kamieniołomów a także z dyrekcją PKP. Uzgodniono wstępnie, że zostanie położona nawierzchnia asfaltowa i zrobią odpowiednie odwodnienie. Mimo że miało być to wykonane do półrocza br. nic nie zostało zrobione do dziś – opowiadał Aleksander Bachor, mieszkaniec stacji w Białym Kościele.

O problem zalewanej przez wody deszczowe drodze rozmawialiśmy również z dyrektorem VSK Gębczyce, którego pytaliśmy o ewentualny remont drogi i pomoc bezradnym mieszkańcom. - Po każdym deszczu zbiera się woda. Zrobiliśmy zbiornik, wykopaliśmy i zalaliśmy go kruszywem. Teraz woda schodzi po jednym dniu, bo kiedyś w ogóle nie schodziła i stała tam tygodniami. Ja rozumiem tych ludzi, którzy interweniują, zawsze z nimi grzecznie rozmawiam. My dzierżawimy odcinek drogi, który jest zalewamy i odpowiednio o niego dbamy i ją utrzymujemy. Jest to droga powiatowa, którą PKP dzierżawi od powiatu, a my ją dzierżawimy od PKP. Jeśli chodzi o finanse na remont drogi to ja na to nie mam wpływu. Mogę wnioskować do swojego zarządu, ale to on decyduje o takich sprawach. Drobne uciążliwości, jak mają Ci ludzie, staramy się rozwiązywać na bieżąco. Niestety państwo chciałoby brać od nas podatki i jeszcze żebyśmy wyremontowali na koszt własny całą drogę, ale tak się nie da, bo to grozi bankructwem - mówił Czesław Klimas, dyrektor kopalni, kierownik ruchu zakładu górniczego.

Mieszkańcy stacji w Białym Kościele wspomnieli nam również, że podczas spotkania, które odbyło się w zeszłym roku, również poseł Norbert Raba zaoferował swoją pomoc i interwencję w tej sprawie. - To dłuższa sprawa. Nie dotyczyła ona zalewania, ale nadmiernego i uciążliwego ruchu. Odbyło się duże spotkanie na miejscu, w Białym Kościele, na którym byłem ja, dyrektor PKP, dyrekcja kopalni VSK Gębczyce oraz starosta powiatowy Jerzy Krochmalny. Z powodu szybkiej jazdy samochodów ciężarowych kopalnia zatrudniła bezrobotnego mieszkańca, który nadzorował ruch oraz kontrolował prędkość pojazdów. Problem uciążliwości jazdy tirów oczywiście znam, ale przyznam się szczerze, że nic nie wiedziałem o zalewaniu drogi. Jeżeli mieszkańcy sobie tego życzą, to ja podejmę interwencję. Ale nadmienię, że były też takie sytuacje kiedy mieszkańcy umawiali się ze mną na kontynuowanie rozmów i nie pojawiali się na spotkaniu. Wystarczy napisać pismo i się podpisać – tłumaczy Norbert Raba.


AJ



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl