Ponad miesiąc temu, mieszkanka Górca powiadomiła nas o zdarzeniu do którego doszło przed jej domem. Cofający samochód dostawczy zahaczył o słup telekomunikacyjny, który spadł na dach, zaparkowanego obok samochód marki BMW. Sprawa została zgłoszona na policję, która po przybyciu na miejsce ukarała sprawcę mandatem karnym. W ten sposób problem uszkodzonego samochodu został zakończony, jednakże jak się później okazało większy problem pozostał na miejscu. - Już pond miesiąc temu zgłosiliśmy zaistniałą sytuację. Telekomunikacja została poinformowana o tym, że słup leży na ziemi a kable po prostu ciągną się po trawniku, chodniku obok kościoła aż do kolejnego słupa. Niestety interwencja nie przyniosła żadnego skutku. Słup leży w tym samym miejscu co miesiąc temu – opowiada Emilia Wasilenko, mieszkanka Górca i właścicielka uszkodzonego BMW.
Najwyraźniej telekomunikację stać na takie zaniedbania. Leżące na ziemi kable, po których przejeżdżają samochody i inne ciężkie pojazdy po pewnym czasie ulegną zniszczeniu. Wtedy oprócz wymiany złamanego słupa trzeba będzie jeszcze wymienić na nowe kable telekomunikacyjne. O nie przynoszących żadnego skutku interwencjach do Telekomunikacji Polskiej opowiedział nam również Artur Jamróz. Od około pół roku dzwonił do TP z prośbą o wymianę na nowe słupów telekomunikacyjnych, z których jeden znajdował się przy jego posesji. - Linia telekomunikacyjna była zbyt nisko osadzona. Miałem problem z wjechaniem na posesję, ponieważ zahaczałem o przyczepę lub też antenę samochodu. Jestem kierowcą samochodów ciężarowych i znam przepisy na jakich wysokościach powinny się znajdować takie kable. Jest to wysokość ponad 4 metrów, w tym przypadku tyle nie było. Cała wioska jest podłączona do telefonów kablem ziemnym, natomiast ten kabel, który leży obecnie na chodniku biegnie do pobliskiego zakładu. Ja i mój brat jeździmy ciężarówkami, czasem było tak, że musieliśmy wchodzić na przyczepę i przeciągać kable nad pojazdem żeby ich nie zerwać po to żeby móc wjechać na naszą prywatną posesję – opowiada Artur Jamróz, mieszkaniec Górca.
Po kilkunastu interwencjach pana Artura, do Górca przysłano ekipę z TP, która wymieniła na wyższe dwa, spośród trzech słupów. W tego wyniku działania kable nadal leżą na ziemi, ponieważ nie wymienienie środkowego z nich nie pozwoliło na właściwe umiejscowienie kabli. Teraz oprócz zwalonego na ziemię słupa, który leżu tuż koło przystanku autobusowego, mieszkańcy mają ozdobę wsi w postaci ciągnących się kilkadziesiąt metrów kabli. Leżący słup stał się pewną atrakcją dla młodzieży, która przez niego skacze lub też po prostu użytkuje jak siedzisko i miejsce spotkań. Jak wynika z informacji podanych przez pana Artura, ekipa po prostu nie miała trzech słupów ale tylko dwa. Zatem te dwa, które miała to wymieniła.
Mimo naszych prób kontaktu z różnymi siedzibami Telekomunikacji Polskiej jak w Oławie, Brzegu, czy Żórawinie nie udało się uzyskać żadnych konkretnych informacji w tej sprawie. Udało nam się jednak dodzwonić do biura obsługi klienta. Podczas zgłoszenia sprawy przez naszą dziennikarkę, która musiała przedstawić się z imienia i nazwiska pracownica TP obiecała przekazanie sprawy do monterów. Ci po odebraniu zgłoszenia mają się kontaktować z redakcją, która jak zgłaszająca problem ma wskazać miejsce, w którym znajduje się zwalony przed miesiącem słup. O tym czy interwencja była skuteczna dowiemy się już niebawem.