- Nie wyjechał żaden pociąg, bo pracownicy, w związku ze strajkiem, nie stawili się do pracy – mówi Andrzej Piech, naczelnik działu sprzedaży Przewozów Regionalnych.
Przewozy Regionalne nie organizują także komunikacji zastępczej. Jest jednak wprowadzony tzw. awaryjny rozkład jazdy. Na trasy wyjadą szynobusy Kolei Dolnośląskich, jednak nie obejmują one wielu tras i nie są w stanie zapewnić transportu wszystkim pozostawionym na lodzie pasażerom. Na trasie Wrocław - Strzelin – Ziębice, po Międzylesie nie ma pociągów przewoźnika „PKP Intercity S.A.”, pociągi Kolei Dolnośląskich kursować będą tylko na odcinku Kłodzko – Kamieniec Ząbkowicki (zgodnie z rozkładem jazdy, pociągi te kursują w relacji Kłodzko – Legnica). Nie ma zatem możliwości dotarcia koleją do Wrocławia. Utrudnienia skończą się dopiero wtedy, gdy kolejarze wrócą do pracy i pociągi jeździć będą w normalnym trybie.
Mieszkańcy Strzelina o strajku byli dobrze poinformowani, przychodzą jedynie by kupić bilety na kolejne dni.
- Jest pusto i spokojnie. Strzelinianie byli wielokrotnie uprzedzani o strajku, więc nie są zaskoczeni czy oburzeni sytuacją - mówi, jedna z pracowniczek dworca kolejowego w Strzelinie, Halina Szulwińska.
Pasażerowie regularnie korzystający z usług Przewozów
Regionalnych wiedzą, że dzisiaj - do celu - muszą dotrzeć innymi środkami transportu. Jazda koleją, będzie niemożliwa jeszcze do północy.