MM - Jak śpiewa Ci się na tego typu scenach, jak w Kondratowicach - nieporównywanych do estrad w Sopocie czy Opolu?
AJL - Do każdej publiczności podchodzę, jak do wyjątkowej i staram się dawać z siebie naprawdę wszystko, bez względu na to czy to jest New York czy Kondratowice, to dla mnie nie ma żadnego znaczenia. Czasami zakrada się zmęczenie, jeżeli koncertów jest kilka pod rząd nie mam tak mnóstwo siły, ale zawsze próbuję przekazać tyle energii ile tylko mogę, kiedy wychodzę na scenę.
MM – Jak wyglądają Twoje relacje z zespołem?
AJL – Nasze relacje są koleżeńskie, gdyby tak poobserwować to co dzieje się w garderobie, szybko dochodzi się do wniosku, że wiek tak naprawdę nie gra roli, a chłopaki są młodzi duchem i szalenie temperamentni. Myślę, że na scenie się troszkę kontrolują. Czuję się dobrze wśród tych ludzi, a branża muzyczna ma to do siebie, że różnica wieku nie jest zaskoczeniem. Mam nawet koleżankę, która ma 60 lat.
MM - Wydaliście nową płytę ''Eli'', ile w niej Twojej duszy, ile to duch zespołu, także jeśli chodzi o teksty?
AJL – Wszyscy włożyliśmy w nią całą duszę. Zespół bardzo zaangażował się w projekt, dla chłopaków to bardzo ważne wydarzenie, ponieważ to pierwsza płyta od 7 lat.Pracy nad nią oddali się całkowicie. Dla mnie jest również niezwykle ważna, ponieważ to pierwsza płyta z Varius Manx i pierwsza, na której udzielam głosu prawie w każdej piosence - dałam z siebie 100%. Jeżeli chodzi o warstwę tekstową, to jest to 50%, plus współkompozycja, częściowo są to teksty Anity Lipnickiej, Andrzeja Ignatowskiego czy Jacka Szymkiewicza, lidera zespołu Pogodno.
MM – Jakie zespół szykuje niespodzianki w przyszłości? Co będzie '' bombą'' w końcówce tego, bądź w przyszłym roku?
AJL – Myślę, że cały czas, już gdzieś w głowach, tworzy nam się kolejna płyta. Dzisiaj naszą wielką ambicją jest podwójna platyna, więc jeszcze wiele przed nami i nie poddamy się. Na chwilę obecną mamy koncerty i próby. Już planujemy jakiegoś fajnego sylwestra i wyjeżdżamy do Dortmundu.