Powiat strzeliński
Wojciech Gąssowski śpiewał na dożynkach

Pierwsza część o godzinie 15.00 rozpoczęła się mszą św., którą księża prowadzili w niecodziennych okolicznościach i warunkach, bo ze sceny przygotowanej dla artystów. Polowy ołtarz był jednak odpowiednio przygotowany, a uroku dodawały dożynkowe wieńce przygotowane przez przedstawicieli sołectw oraz gra strzelińskiej orkiestry. Po wspólnej modlitwie przyszedł czas na oficjalne powitanie zebranych gości i mieszkańców. Głos zabrała m.in. burmistrz Dorota Pawnuk, życząc zebranym wspaniałych, urodzajnych lat i tego, aby nigdy i nikomu, w gminie i ojczyźnie, nie zabrakło chleba. Burmistrz Pawnuk podzieliła chleby między zgromadzonych, tak aby każdy uczestniczył w symbolicznej ceremonii, podziękowania za tegoroczne plony.

Od pierwszych chwil zainteresowanie mieszkańców było duże. Zgodnie z tradycją na dożynkach nie mogło zabraknąć pięknych wieńców, które przygotowały sołectwa Dankowice, Dębniki, Karszów, Kuropatnik, Nowolesie, Pławna i Gościęcice. Wieńce wzięły udział w konkursie i poddane zostały ocenie jury. Wyniki ogłosił dyrektor SOK, Dariusz Stępień. - Z przyjemnością informuję, że w tym roku nagrodę w wysokości 300zł, za wykonanie pięknych wieńców dożynkowych, ubiegać się mogą wszystkie sołectwa! - mówił Dariusz Stępień.

Każdy z wieńców został doceniony, a 4 miejscowości: Dankowice, Karszów, Kuropatnik i Gościęcice zostały dodatkowo wyróżnione i otrzymały upominki w formie nagród rzeczowych. Wszystkie nagrody dostępne są do odbioru w Strzelińskim Ośrodku Kultury. Po zakończeniu pierwszej części, zaproszeni goście mogli skorzystać z przygotowanego poczęstunku, a mieszkańcy - kupić kiełbaski z grilla i zimne napoje. Na piłkarskim boisku w Karszowie, poza sceną przygotowaną dla gwiazd, pojawiły się namioty z zabawkami dla dzieci, punkty handlowe i gastronomiczne, stoiska reklamujące marki kosmetyków, trampolina i dmuchany zamek. Dorośli mogli wypocząć w ogródku piwnym czy na ustawionych ponad płaszczyzną boiska ławkach.

Po góralsku czy w skąpych strojach

Publiczność zabawiał góralski zespół ''Juhas'', którego lider zajmował słuchaczy nie tylko śpiewem, ale także żartami. Góralska kapela grała dla Karszowa ponad godzinę. Zaraz po jej występie na scenie pojawiły się trzy młode panie z zespołu Laides. Poza słońcem, to właśnie one rozgrzały karszowską publiczność. Dziewczyny pojawiły się na scenie w skąpych strojach, które odsłaniały zgrabne ciała wokalistek. Ladies zapewniły półtorej godziny dobrej muzyki, wykonywały covery polskie i zagraniczne. Dodatkowo na scenie dały pokaz tańca. Grupa występuje razem od 3 lat - najpóźniej do zespołu dołączyła Natalia, bo współpracę z Laides zaczęła rok później (wystąpiła w niebieskiej bluzce z odkrytymi plecami). Za kulisami dziewczyny powiedziały, że bardzo często koncertują, minimum raz, dwa razy w tygodniu, choć to zależne jest od sezonu, zapotrzebowania, a nawet pogody. Na występy jeżdżą razem z menadżerem, a układy taneczne trenują w studio tańca „Opętani”. Jedna z piosenkarek jest również instruktorką tańca towarzyskiego. Wspólnie trenują taniec przed występami, tak aby na scenie dać pokaz urozmaicony o tę dziedzinę artystyczną. Z powodu upalnej pogody przygotowana choreografia została jednak zminimalizowana. Mimo zmęczenia przez intensywność występu, wykonawczynie, do ostatniego brzmienia muzyki, były prawdziwymi wulkanami energii. Ich występ został nagrodzony gromkimi brawami.

Po seksownej trójce, na scenie pojawił się Kris Stachursky Cover. Kris bardzo często występuje na scenach gminnych czy powiatowych imprez, tym razem śpiewał tuż przed gwiazdą wieczoru Wojciechem Gąssowskim. W czasie występu i zabawy z mieszkańcami, zachęcał zgromadzonych, aby podeszli pod scenę i przygotowali się na powitanie sławnego piosenkarza.

Atmosfera prywatek

Wspomnianą gwiazdą wieczoru na dożynkach gminnych był Wojciech Gąssowski. Piosenkarz serdecznie przywitał mieszkańców i zachęcał do wspólnego śpiewania tych utworów z jego repertuaru, które pamiętają. Gąssowski nie zaśpiewał utworów ze swojej najnowszej, szóstej solowej płyty, wydanej w 2010 roku

- Na płycie jest kompletnie inny repertuar - swingowy, który moim zdaniem kompletnie nie nadaje się do grania na imprezach plenerowych, to utwory, które gram w bardziej kameralnych warunkach, przy dużej orkiestrze – powiedział Wojciech Gąssowski.

Jeszcze przed wejściem piosenkarza na scenę, dowiedzieliśmy się, że na scenach typu karszowskiej występować lubi i ma do tego niemało okazji. - Dosyć często występuje na takich scenach jak ta w Karszowie, muszę powiedzieć, że lubię grać w mniejszych miejscowościach, ponieważ publiczność tutaj jest bardzo wdzięczna, to sprawia przyjemność wykonawcy.

Piosenkarz wyraził także nadzieję, że występując na scenie, potrafi zadowolić publiczność. Zgromadzeni na stadionie mieszkańcy gminy, udowodnili, że potrafią się wspaniale bawić. Wtórując Wojciechowi Gąssowskiemu publiczność skandowała refren hitu minionych lat pt. „Gdzie się podziały tamte prywatki”. Gwiazda kilkakrotnie przypomniała fanom słowa piosenki, tak aby refren mogli zaśpiewać samodzielnie. Pod sceną zebrało się kilkaset osób, które śpiewały i tańczyły przy utworach gwiazdy wieczoru. Nie zabrakło także znanego wszystkim serialowego utworu' „M jak Miłość”. Karszów dał dowód temu, że Wojciech Gąssowski to człowiek estrady, który występując potrafi przekazać słuchaczom masę pozytywnej energii.

Koncerty artysta gra minimum raz w tygodniu, praktycznie co weekend. Na chwilę obecną Wojciech Gąssowski nie myśli o kolejnej płycie. – Wydanie i promocja płyty wiąże się z bardzo dużymi nakładami pieniężnymi. Przekonałem się o tym szczególnie ostatnim razem, w 2010 roku. Te zawirowania pomiędzy autorem, wytwórniami i odbiorcami, zależnościami między nimi i oczekiwaniami jednych wobec drugich bywają męczące, dlatego na razie nie planuję kolejnej płyty– mówił artysta.

Atmosfera po wykonaniu „prywatek” była tak gorąca, że publiczność bez zastanowienia krzyczała o więcej. Artysta wrócił więc, aby bisować raz jeszcze. Później słuchacze aż do północy bawili się i tańczyli pod gwiazdami, przy akompaniamencie lokalnego zespołu.

Za rok jeszcze lepiej

Organizatorzy nie kryli zadowolenia z imprezy, która choć wydawała się skromnie przygotowana, dzięki artystom nabrała odpowiedniego nastroju i zadowoliła przybyłych.

- Bardzo cieszymy się z tego, że w tym roku tak licznie przybyli mieszkańcy Karszowa, Strzelina i okolicznych wsi, a także zaproszeni goście. Na oficjalnej części uroczystości i polowej mszy św. byli zarówno przedstawiciele gminy, jak i powiatu, a także sołtysi, a nawet posłowie. Przedstawicielom sołectw bardzo dziękujemy za przygotowanie pięknych wieńców dożynkowych. Mamy nadzieję, że w następnych latach będzie ich jeszcze więcej. Strzeliński Ośrodek Kultury był odpowiedzialny za przygotowanie części artystycznej, mam wrażenie, że udało nam się sprostać oczekiwaniom i publiczność bawiła się bardzo dobrze – podsumował niedzielne dożynki, dyrektor SOK, Dariusz Stępień.