Dzisiaj około godz. 12.20 doszło do potrącenia pieszej na ul. Kościuszki, prowadzącej do centrum miasta. Tuż przed skrzyżowaniem z ul. Pocztową kierowca golfa jadąc w stronę ronda uderzył w przechodząca przez ulicę kobietę, która uderzyła głową w przednią szybę. Z prawdopodobieństwem doznania wstrząsu mózgu na skutek urazu głowy, pieszą przewieziono do strzelińskiego szpitala. Pogotowie i policję na miejsce wypadku wezwał kierowca, który wcześniej udzielił kobiecie pomocy.
- Wyskoczyłem z samochodu i podniosłem tą kobietę, z innymi osobami, które były przy zdarzeniu i posadziliśmy ją, aby udzielić pomocy. Poszkodowana pani, chciała iść do domu, twierdząc, że nic jej się nie stało. Zadzwoniliśmy jednak na pogotowie, aby zbadano jakie ma urazy – mówi kierowca golfa, Kazimierz Dernowski.
Kierujący autem powiadomił także policję, która po przyjeździe na miejsce zabezpieczyła ślady, sprawdziła pojazd i przesłuchała jednego z uczestników wypadku. - Nie mogliśmy porozmawiać z poszkodowana na miejscu, ponieważ była konieczność przetransportowania poszkodowanej karetką do szpitala. W Strzelińskim Centrum medycznym jest inny patrol, który ustala jakich obrażeń doznała kobieta – mówi Kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego, asp. Robert Deja.
Policji nie udało się ustalić świadków zdarzenia, ani tego czy kobieta przechodziła przez przejście dla pieszych czy też poza wyznaczonym miejscem. - Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować, przede wszystkim dlatego, że nie mamy relacji obu stron – mówi dalej asp. Robert Deja.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze pytali mieszkańców czy widzieli sytuację. Wszyscy stwierdzili jednak, że na miejsce przyszli dopiero po całym zajściu i nie są w stanie udzielić informacji na temat przebiegu wypadku. - Będziemy prowadzić postępowanie przygotowawcze w tej sprawie, które mam nadzieję wskaże, kto w tym przypadku zawinił – informuje kierownik ORD.
Na miejscu zebrało się kilkunastu ''gapiów'', starszy mężczyzna, który kierował autem w momencie potrącenia komentuje zajście i zachowanie ludzi. – Jechałem bardzo powoli, kobieta wtargnęła mi pod koła, uderzyła głową o szybę kiedy przyhamowałem. Prawdopodobnie gdybym jechał szybciej nie doszłoby do wypadku, zdążyłbym przejechać. Tyle osób tu stało, zrobiła się sensacja, ale kiedy przyszło do przesłuchania, to ''nikt nic nie widział'', nagle nie było świadków – dodaje kierowca golfa.
Sprawę wyjaśnia policja.