Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Strzelin
„Śmierdzący” problem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na terenie Strzelina czynne są dwie toalety publiczne. Trzecia otwierana jest w dni targowe. Ale nawet o tych mieszkańcy czy turyści często nie wiedzą, bowiem są one źle oznaczone.
 „Śmierdzący” problem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. „Śmierdzący” problem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. „Śmierdzący” problem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. „Śmierdzący” problem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Pierwszy z szaletów znajduje się w Rynku, przy ogródku piwnym pod Ratuszem. Do toalety prowadzi podziemne wejście, które uniemożliwia skorzystanie z niej np. osobom niepełnosprawnym. Znalezienie toalety może okazać się nie lada wyczynem, ponieważ obiekt nie jest oznakowany.

- Tabliczki informacyjne są zrywane przez wandali, bądź też rozkradane w celu sprzedaży na złomie. Staramy się regularnie uzupełniać występujące braki - mówi Kazimierz Sęga, kierownik Centrum Usług Komunalnych i Technicznych w Strzelinie.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku drugiego z szaletów. Budka służąca za toaletę ulokowana jest przy ulicy Piłsudskiego, w Parku Jordanowskim. Również tutaj obiekt nie posiada chociażby tabliczki z napisem ''WC''. Władze gminy obiecują zlecenie ponownego jej umieszczenia. - W najbliższej przyszłości oznakowanie toalet publicznych zostanie uzupełnione – deklaruje Lech Pąchalski, pracownik ds. promocji gminy.

Kłopotliwa forma opłaty

Za higienę i właściwe funkcjonowanie toalet publicznych odpowiada CUKiT. W tym celu przedsiębiorstwo oddelegowuje dwa razy dziennie swoje pracownice, aby sprawdziły stan obiektów i zadbały o ich czystość. - Pracownice zaglądają do tych obiektów rano przed przyjściem do pracy i po południu po jej zakończeniu. Uzupełniają niedobór materiałów higienicznych i sprzątają toalety - informuje kierownik CUKiT. - Na bieżąco jesteśmy także informowani o ewentualnych zniszczeniach, czy kradzieży sprzętu. W sytuacji, kiedy dochodzi do takich zdarzeń, a dzieje się tak dosyć często, natychmiast wymieniamy zniszczone części, bądź kupujemy nowe – dodaje.

Szalety są czynne całą dobę. Opłata wynosi złotówkę. W drzwiach zainstalowano specjalne zamki przyjmujące monety. - Sposób ten stosowany jest w wielu miastach i krajach Europy. Zatrudnienie osoby pobierającej opłatę przed wejściem byłoby nieopłacalne. Szalety rocznie przynoszą około 1000 złotych wpływu do budżetu. Niestety jest to kwota nieproporcjonalna do wydatków. Utrzymanie publicznych toalet kosztuje nas około 5000 złotych – tłumaczy Kazimierz Sęga.

Nie wszystkim mieszkańcom jednak takie rozwiązanie się podoba. Julia Kania twierdzi, że konieczność opłaty za toaletę poprzez wrzucanie monety do zamka utrudnia skorzystanie z niej. - Jeżeli chcemy załatwić nagłą potrzebę fizjologiczną, nie myślimy o tym, aby mieć drobne monety w portfelu - mówi pani Julia. - To jednak i tak najmniejszy problem - dodaje.

Czynna czy nie?

Kobieta od lat prowadzi biznes przy jednej z głównych ulic miasta – ulicy Kościuszki, prowadzącej do centrum. Wielokrotnie do jej lokalu gastronomicznego przychodzą mieszkańcy, a także turyści, szukający szaletów miejskich. - Często ludzie nie wiedzą, że one w ogóle funkcjonują. Obcokrajowcy, którzy odwiedzają nasze miasto, szczególnie latem, narzekają na brak takich miejsc lub przychodzą zapytać, gdzie można skorzystać z toalety „bo publiczna jest nieczynna’’. To wyraźnie wskazuje, że problem rzeczywiście jest – dodaje Julia Kania. - Przez dłuższy czas informowano mnie, że toaleta w Rynku jest nieczynna. Z obserwacji mieszkańców wynika, że to częste zjawisko, powtarzające się co jakiś czas. Chcemy chwalić się ratuszem za miliony złotych, a nie mamy tak podstawowej rzeczy, jak sprawnie działające szalety publiczne - kontynuuje właścicielka lokalu. - Dodam jeszcze, że moim zdaniem powinno ich być więcej, chociażby o jeden - przy stacji kolejowej i przystanku PKS, a obiekty te powinny być widocznie oznaczone - kończy Julia Kania.

Przedstawiciel gminy uważa, że toalety są widoczne. - Oznakowania zostały zamieszczone przy ulicach wjazdowych do Rynku, od strony ulic: Kościuszki, Jana Pawła II oraz Kościelnej i Wodnej. Urząd nie widzi potrzeby wdrażania specjalnej kampanii informacyjnej dotyczącej lokalizacji szaletów - informuje Lech Pąchalski.

- Utworzenie kolejnego szaletu w mieście, wiąże się z dużymi kosztami. Uważam, że powinien stanąć jeszcze jeden szalet - przy stacji kolejowej, tam jest on najbardziej potrzebny. Jest to punkt, w którym skupiają się podróżni zarówno korzystający z pociągów, jak i autobusów, z pobliskiego przystanku PKS - mówi Kazimierz Sęga. - To miejsce strategiczne, tym bardziej, że kilkaset metrów dalej znajduje się centrum handlowe, na którego prywatnym terenie, również nie ma szaletu. Wiemy, jak wyglądają toalety na stacjach i jak często pasażerowie są zmuszeni długo oczekiwać na transport. Zacząłbym od tego miejsca i w zasadzie na nim poprzestał. W miastach podobnych do Strzelina istnieje jeden szalet miejski, nawet za granicą, co sam ostatnio zaobserwowałem. Najpierw nauczmy się szanować to co mamy, później inwestujmy w więcej - podsumowuje kierownik CUKiT.

Gmina widzi problem

Problem z szaletami dostrzegają również radni. - Świetnie, że Express porusza ten „śmierdzący” temat. Ten problem od lat jest przez władzę miasta „zamiatany pod dywan”. I chociaż wszyscy wiemy, że każdy człowiek musi codziennie załatwić potrzeby fizjologiczne, to temat jest wciąż wstydliwy. Z powodu braku publicznych toalet zanieczyszczane są klatki schodowe, zaplecza sklepów, skwery i inne ustronne miejsca. W Strzelinie nieliczne, bo chyba dwie, publiczne toalety oraz droga do nich, są źle oznakowane. Przyjezdni nie znajdą na mieście znaków jak „tam” dotrzeć. To problem poważny i czas by wreszcie został funkcjonalnie i estetycznie rozwiązany – uważa Jan Andryszczak.

Za większą ilością toalet jest także radny Michał Ostrowski. - Zdaję sobie sprawę, że są to obiekty wielokrotnie dewastowane i wszelkie próby utrzymywania w nich czystości przez administratora, stają się syzyfową pracą. Jednakże częste kontrole straży miejskiej, regulaminy korzystania z szaletów miejskich oraz dozór kamer monitoringowych pozwolą osiągnąć wymierny efekt - twierdzi Michał Ostrowski.

Lech Pąchalski informuje, że do gminy, jak dotąd, nie wpłynęły oficjalne skargi na niedostateczną liczbę publicznych szaletów. Problem poruszyła jak dotąd Julia Kania. - Byłam w tej sprawie zarówno u burmistrz Doroty Pawnuk, jak i w sanepidzie. Bez rezultatów, w końcu zgłosiłam się z tym do mediów – tłumaczy mieszkanka.

Władze gminy przypominają, gdzie z toalet można skorzystać. - Osoby spoza Strzelina mogą korzystać m.in. z toalet Urzędu Miasta i Gminy w Strzelinie oraz ośrodka zdrowia przy ul. Mickiewicza - w godzinach pracy tych instytucji. Z naszych obserwacji wynika, że czyni tak wiele osób i nie stanowi to żadnego problemu – dodaje przedstawiciel urzędu.

Być może jednak, wkrótce coś się zmieni. - Z sygnałów docierających do Urzędu Miasta i Gminy w Strzelinie wynika, że niektórzy mieszkańcy Strzelina dostrzegają potrzebę budowy szaletu publicznego w parku miejskim w Strzelinie. Władze gminy na pewno rozważą takie rozwiązanie przy planowaniu przyszłych inwestycji – dodaje pracownik działu promocji.


Magdalena Margasińska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl